ETNOmania 2017 już za nami [FOTORELACJA]

Mania – bardzo silne „zamiłowanie” do… w tym wypadku ETNO. Już po raz szósty w Wygiełzowie  odbył się jeden z najbardziej wyczekiwanych festiwali etniczych w tej części Polski – Festiwal ETNOmania.

Na terenie Nadwiślańskiego Parku ETNOgraficznego,  w malowniczych skansenie wśród ponad stuletnich zabytków architektonicznych można było nauczyć się różnych technik rzemieślniczych,  zasmakować regionalnych potraw czy poznać i zakupić wspaniałe produkty użytkowe i pamiątki na stoiskach ponad 120 wystawców. Nie zabrakło również pokazu ETNOmody czy wystawy etnoinstalacji. Miłośnicy eko, folkdizajnu i etnosmaków znaleźli się w tym dni w prawdziwym raju i to zarówno Ci duzi jak i najmłodsi, gdyż dla dzieciaków przygotowano specjalną strefę.

This slideshow requires JavaScript.

Choć na niedzielę zapowiadano nienajlepszą pogodę, to pozytywne nastroje ETNOmaniaków rozgoniły większość ciemnych chmur z podkrakowskiego nieba. Skansen odwiedzały całe rodziny, spędzając po kilka godzin na spacerze zaczynając od zwiedzania pobliskiego zamku, samego skansenu, a kończąc wśród stoisk wystawców czy uczestnicząc w warsztatach muzyczno-etnograficznych dla dorosłych i dzieci.  Na małej scenie pojawiła się Kapela Fedaków, trio z Katowic zafascynowane muzyką tradycyjną. Korzystając z wielu instrumentów (m.in. skrzypiec, bębenków, akordeonu i cymbałów) przedstawili publiczności bogactwo folkowych dźwięków, w takt których opowiadali historie z baśni i legend oraz życia codziennego zwykłych ludzi w dawnych czasach. Iga, Kuba i Karolina zachwycają zarówno kunsztem muzycznym jak i świetnym kontaktem z publicznością. Szerokie wykształcenie trójki tych młodych ludzi (muzyczne, etnograficzne i pedagogiczne) oraz wielka radość jaką sprawia im przekazywanie swojej wiedzy spowodowała, że większość popołudnia ETNOmaniacy spędzili śpiewając i ucząc się tradycyjnych tańców razem z nimi. Myślę, że spotkanie z Kapelą Fedaków powinno być elementem obowiązkowym edukacji (nie tylko najmłodszych) w kwestii poznawania muzyki folkowej jako przykład żywej lekcji historii.

This slideshow requires JavaScript.

Na zakończenie festiwalu na scenie amfiteatru pojawiła się Hanka Wójciak wraz ze swoimi “chłopcyskami”. Choć na ich koncercie bywałam nie raz, to ten koncert zapisze się na długo w mojej pamięci nie tylko ze względu na dźwięk, który świetnie rozpływał się po całym amfiteatrze, ale także ze względu na atmosferę, którą stworzyła Hanka wraz z tańczącymi dzieciakami na scenie. Kapela zagrała godzinny koncert składający się głównie z piosenek z ich debiutanckiej płyty „Znachorka”. Dorośli słuchacze byli zachwyceni nie tylko warstwą muzyczną koncertu, ale również tekstami Hanki, które w bardzo piękny sposób mówią o uczuciach i przeżyciach, ale równie często zawierają dość pikantne i zabawne podteksty dotyczące związków damsko-męskich. Jednak wiadomo, o ile rodzice poklaszczą i pośpiewają to mało jest odważnych, którzy nawet do bardzo skocznych kawałków ruszyli by z miejsc do tańca. Dzieciaki nie miały z tym problemu i dość szybko zapełniły scenę klaszcząc, podrygując i tańcząc do kolejnych żwawych i radosnych numerów Kapeli. Pod koniec koncertu ze śwarną Hanką na scenie kłaniało się ponad 20-ścioro „małych artystów”. Było to piękne zwieńczenie tegorocznej ETNOmani zwiastujące kolejne edycje tej imprezy, gdyż jak można było zobaczyć na scenie, rośnie nam nowe pokolenie miłośników ETNO !

This slideshow requires JavaScript.

Podziel się swoją opinią ;)