Kobranocka w akustycznej odsłonie – wieczór pełen emocji
W deszczowy niedzielny wieczór 8 grudnia Falcon Klub Bilardowy stał się miejscem wyjątkowego muzycznego wydarzenia. Na scenie zagościła legenda polskiego rocka – zespół Kobranocka, prezentując swoje największe przeboje w kameralnych, akustycznych aranżacjach.
Kobranocka, znana z takich hitów jak „Kocham Cię jak Irlandię” czy „I nikomu nie wolno się z tego śmiać”, po raz kolejny udowodniła, że jej muzyka potrafi poruszyć serca zarówno starszych, jak i młodszych fanów. Tym razem w wersji akustycznej muzyka zespołu nabrała nowych barw, odkrywając subtelność i głębię utworów.
Wieczór otworzył utwór „Ela, czemu się nie wcielasz?”, a za nim popłynęły kolejne dźwięki, m.in. nostalgiczne „Wracaj bo tak chcę” i refleksyjna „Gorycz w chlebie”. Wśród mniej znanych utworów szczególnie wyróżniły się „Kwiaty na żywopłocie”, które w tej aranżacji zaskoczyły świeżością i energią.
Lider zespołu, Andrzej „Kobra” Kraiński, w przerwach między utworami opowiadał anegdoty i wspomnienia, co jeszcze bardziej zbliżyło publiczność do artystów. Jego charakterystyczny humor, jak chociażby żart o „cieniutkich brawkach”, wywoływał salwy śmiechu i jeszcze gorętsze owacje.
Kulminacyjnym momentem wieczoru były wykonania ponadczasowych hitów. Publiczność szczególnie entuzjastycznie przyjęła utwory „Kocham wolność” Chłopców z Placu Broni, „I nikomu nie wolno się z tego śmiać” oraz finałowe „Kocham Cię jak Irlandię”. Wspólny śpiew z zespołem był dowodem na to, jak głęboko muzyka Kobranocki zakorzeniła się w sercach słuchaczy.
Na bis zespół sięgnął po energetyczne „Mówię Ci, że”, przypominając, że ich muzyka wciąż zachwyca, niezależnie od formy wykonania. Na zakończenie wieczoru „Kobra” życzył zgromadzonym: „Miłości, wolności i zero wojen!” – przesłanie, które idealnie dopełniło pełen emocji koncert.
Nie był to jednak koniec przygody z Kobranocką. Już teraz warto zapisać w kalendarzach datę 8 marca 2026 roku, kiedy zespół powróci na scenę Falcona, by świętować swoje 40-lecie w elektrycznym wydaniu.
Wieczór z Kobranocką w akustycznej odsłonie to nie tylko koncert, ale także muzyczna podróż w czasie – pełna nostalgii, wzruszeń i odkrywania emocji na nowo.
Foto. Karolina „Karolcia Kadruje” Filarczyk