Sound’n’Grace to prawdziwa muzyczna armia! Dokładnie dwie chwile temu grupa wytoczyła prawdziwe pancerne działa muzyczne. Strzelają do swoich słuchaczy salwą piętnastu utworów – pocisków, które są doskonałym zastrzykiem energii na te smutne czasy.
Przepytać niemal dwudziestu muzyków? To przecież jest niewykonalne! W związku z powyższym muzykoholiczna maszyna losująca dokonała wyboru. Głosem Sound’n’Grace stał się Kamil Mokrzycki, który jest również liderem zespołu. I to on właśnie odpowie na pytania skupione na nowej płycie “Początek”.
Karolina Filarczyk
Kamil Mokrzycki
Wasz nowa płyta to 15 bomb energetycznych! Czym kierowaliście przy wyborze utworów na setlistę? To są Wasze historie?
Tworzenie płyty to skomplikowany proces, zwłaszcza w przypadku kiedy tworzy się taką płytę dla grupy. Nam zawsze zależało, żeby przemycać na naszych albumach style muzyczne, które są bliskie naszym osobistym gustom. Stąd nasze płyty często bywają tak różnorodne, jak różnorodne są upodobania muzyczne członków naszego zespołu. Przy powstawaniu początku pierwszy raz zebraliśmy cały pakiet kompozycji od różnych producentów i kompozytorów i zrobiliśmy wspólny odsłuch tych kompozycji tak, żeby każdy mógł wybrać te, które podobają mu się najbardziej. To był jeden z kluczowych elementów, którymi kierowaliśmy się przy wyborze utworów na płytę. Jeśli chodzi o teksty i historie zapisane w tych utworach, to myślę, że tak, odzwierciedlają one w duży sposób nasze osobiste historie i myślę, że nie tylko członkowie zespołu, ale wszyscy słuchający tych piosenek odnajdą w nich historie ze swojego życia.
Które utwory na płycie są Waszymi „pupilkami”?
Każdy utwór jest wyjątkowy i z każdym wiąże się inna opowieść. Myślę, że taką piosenką, która jest ważna dla nas to utwór „Na szczyt” – opowiada on trochę naszą historię. To, że od wielu lat nie poddajemy się i konsekwentnie, powoli wspinamy się na swój szczyt, pokonując przy tym przeciwności losu i nie poddając się niepowodzeniom. Ta piosenka mówi o tym, że największą siłą jesteśmy dla siebie my — wzajemnie, liczą się marzenia i nasze bratnie dusze, które spotykamy tu na ziemi i dzięki którym jesteśmy szczęśliwi. To jest ten życiowy szczyt, bycie razem i realizowanie marzeń, coś, co łączy nasz zespół od momentu powstania.
Kto, Waszym zdaniem jest idealnym adresatem „Początku”?
Ta płyta jest bardzo różnorodna muzycznie, jest trochę jak długi wciągający film, trochę jak kreskówki disneya, ma w sobie elementy błogiej radości i szaleństwa w żywiołowych utworach, w których przemycamy trochę elektroniki, albo grooviacego basu. Są też utwory z przekazem; takie, w których można znaleźć odpowiedzi na to, co boli nasze wnętrza, piosenki z pięknymi melodiami, które prowokują do refleksji i wreszcie są utwory nostalgiczne i smutne, które dotykają naszych czułych punktów, za pomocą przeszywających solówek gitarowych czy pięknych partii fortepianowych. Co ważne, słuchając tej płyty, można sobie wyobrażać sceny tego filmu, a jego bohaterem może być każdy z nas, każdy, kto pozwoli sobie na przeżywanie emocji, które wywołują nasze piosenki.
Rok dobiega końca… jak w kilku żołnierskich słowach podsumujecie go pod kątem Waszej zespołowej społeczności?
Przełomowy, bardzo mocny, intensywny, bezkompromisowy. To rok, kiedy każdy z nas musiał spędzić trochę czasu sam ze sobą, zajrzeć w głąb swojej duszy i zacząć swoje życie od początku. Przewartościować wiele rzeczy w głowie. Zrozumieć i zaakceptować, przestać się bać i przyjąć wszystko, co nowe i niewygodne. To rok dopasowania się do nowego świata. Dlatego to dopiero POCZĄTEK!
Grafika główna – foto: Maciej Święty