Natalia Moskal to Polka, w której żyłach płynie wybitnie włoska krew! Tam mieszka, pracuje i tworzy. Całkiem nie dawno ukazał się jej najnowszy singiel w języku włoskim „Sole Ad Est”, o którym porozmawiamy.
? Nowy rok – nowa Ty! Całkiem niedawno zaprezentowałaś nam nową piosenkę „Sole Ad Est” (pl. Słońce na Wschodzie). Twoim znakiem rozpoznawczym jest to, że śpiewasz w języku włoskim. Polacy lubią po włosku?
Chyba tak 🙂 W Polsce włoska kultura cieszy się popularnością, są utwory, które znają wszyscy “Americano”, czy “Felicità”. Śpiewam po włosku, bo mieszkam we Włoszech i to naturalne, tutejsza publiczność docenia wysiłek, jakim jest pisanie i śpiewanie w ich języku, poza tym włoski jest niezwykle śpiewny i bardzo piękny, choć trudny.
? Piosenka, o której rozmawiamy to ballada, która mówiąc w skrócie, opowiada o stracie o bliskiej osoby. Powiedz nam coś więcej. Wprowadź naszych czytelników w sens powstania tego utworu.
Napisałam ten utwór wspólnie z Michałem Królem pod koniec poprzedniego utworu. Napisałam to, z czym aktualnie się mierzyłam i co czułam. Ten utwór powstał z dedykacją dla konkretnej osoby, ale tekst jest skonstruowany tak, że staje się uniwersalny i można go adresować do wybranej osoby – partnera, rodzica, przyjaciół. Nie ma to znaczenia, chciałam, żeby tak piosenka była uniwersalna i żeby słuchacze mogli się z nią utożsamić.
? Klip do piosenki oparty na fabule powieści autorstwa Antoine de Saint-Exupéry „Mały książę” robi ogromne wrażenie. To był twój pomysł na scenariusz teledysku?
Pomysł powstał pod presją czasu i jest efektem burzy mózgów z Dawidem Ziębą, reżyserem tego i większości moich pozostałych teledysków. Szukaliśmy pomysłu, który pomoże zobrazować trudne doświadczenie, ale też da nadzieję. Stworzyliśmy zatem planetę, na której wszystko jest możliwe, na której można cofnąć czas, na której być może kiedyś wszyscy się spotkamy.
? „Sole Ad Est” to tylko pretekst, by dać o sobie znać, czy zapowiedź kolejnego wydawnictwa?
Ten rok w dużej części chcę poświęcić muzyce. “Sole ad est” jest pierwszym utworem, a teraz pracuję nad kolejnymi. Zależy mi na tym, aby stworzyć różne projekty audio-wizualne, bo kocham tworzyć też teledyski. Chcę opowiadać historie, które niosą za sobą ważny przekaz, podkreślają różne zmiany społeczne i nasze potrzeby oraz problemy, z którymi spotykamy się na co dzień. Praca zatem wre i na pewno prowadzi do kolejnego albumu.
Karolina Filarczyk