Kiedy mężczyzna kocha kobietę, Łukasz Drapała śpiewa o uczuciach, które trzeba okazywać nawet wtedy, gdy wszyscy patrzą
Łukasz Drapała zdobył uznanie, śpiewając covery takich artystów jak Ciechowski, Niemen, Wodecki, Jackson i Queen. Odniósł sukces w telewizji, zajmując drugie miejsce w finale 13. edycji „The Voice of Poland” oraz dochodząc do półfinału w „Mam Talent”.
Występował u boku Stevie’go Vaia i Jana Borysewicza podczas Gitarowego Rekordu Świata we Wrocławiu. Był gościem na płytach innych artystów i z zespołem Chemia otwierał koncerty Metalliki, Guns’n’Roses, Deep Purple i Hollywood Vampires. Nagrał dwa albumy z zespołem Chevy oraz kilka dobrze przyjętych, autorskich singli („Serce to za mało”, „Jeszcze jestem”, „Idziemy do mnie” i „Nie będziesz sama”, którym niedawno zabłysnął podczas koncertu premier na festiwalu w Opolu).
„Pozornie, to jeszcze jeden utwór o miłości i wyznanie faceta, który chwali się swoim szczęściem. Ale tak naprawdę chodzi o uniwersalną sytuację, gdy chcemy głośno wyrazić coś ważnego, ale okoliczności nam nie sprzyjają – dopada nas wstyd, brakuje słów, coś krępuje. I świat nie ma okazji, żeby dowiedzieć się o naszej fascynacji, radości albo… złości” – mówi Łukasz.
„W pierwszej wersji tekstu opowiedziałem o tym w nieco wesołkowaty, zdystansowany sposób. Współkompozytor piosenki, Tomasz „Harry” Waldowski, i jego żona, Basia Derlak, liderka zespołu Chłopcy kontra Basia, nadali moim słowom bardziej liryczny smak. Myślę, że tak jest dużo lepiej, bo o uczuciach lepiej nie żartować (śmiech).”
Dzięki współautorom piosenka zyskała konwencję, która zawsze była ważna dla Łukasza. Zaczynał od występów na konkursach piosenki poetyckiej, a później z zespołem Chevy nagrał płytę z kompozycjami Przemysława Gintrowskiego.
„W moim sercu od zawsze zgodnie grają blues, rock i poezja” – mówi artysta. „Tym razem postawiłem na akustyczny, pop-rockowy chillout, wykonywany na luzie w typowej dla mnie i Tomasza konfiguracji brzmieniowej: gitary, bas, bębny, delikatne klawisze i chórki. To konsekwentny kierunek, w którym idziemy, tworząc płytę długogrającą.„