Kuba Dąbrowski łapie w muzyczną klamrę przeszłość prezentując dzisiaj materiał „Na razie muszę odpocząć”, ale niech Was nie zmyli tytuł wydawnictwa – przekornie jest on zapowiedzią intensywnego czasu dla młodego muzyka. EPka liczy aż siedem utworów, wśród których oprócz wcześniej prezentowanych singli „Po 19″, „Lekki Zjazd” czy wydany w sierpniu „Wiruję z czasem” usłyszymy świeżutkie, niepublikowane wcześniej nowości.
Dzisiejsza premiera to dopiero początek dla Kuby, który oprócz zbliżających się koncertów przymierza się też do nagrania albumu długogrającego oraz przedstawienia swojej twórczości szerszej publiczności. W grudniu będzie szansa usłyszeć muzyka w Warszawie (07.12 – Klub Hydrozagadka) oraz we Wrocławiu (08.12 – Firlej).
Kolejnym singlem promującym jest „Borderline” , z niezwykle ważnym przekazem:
Producent muzyczny, kompozytor i autor tekstów. Przez wiele lat poszukiwał swojej drogi studiując przeróżne kierunki, przeprowadzając się co chwile do nowych miast, gdzie nie odnajdywał swojej drogi i sensu. Odnalazł go w 2019 roku, poznając Kubę Galińskiego, który wprowadził go do świata produkcji muzycznej. Od tamtej pory Kuba pracował między innymi z Sanah („Czesława”), Jakubem Skorupą („Zeszyt Pierwszy”), Darią ze Śląska czy Sarsą.
W 2021 roku ukazał się jego pierwszy singiel „Gorszy Mood”, który rozpoczął intensywne prace nad epką, która ma ukazać się jesienią 2023 roku. W swojej muzyce Kuba łączy indie-pop, alternatywny rock i nowe popowe brzmienia, a w tekstach wspomina swoje miłosne podboje i straty, szuka pogodzenia się z samym sobą i próbuję odkryć przed światem męskie, często niezrozumiane emocje.