„Plany same się tworzą siłą rzeczy. Póki co cieszymy się z tego, co robimy i chcemy to dalej robić jak najlepiej” – Damian Michalski (TSA MNKWL)

Zespół TSA MNKWL, kontynuując swoją muzyczną podróż po rozstaniu z Andrzejem Nowakiem i Stefanem Machelem, udowadnia, że potrafi zachować spójność i tradycję, jednocześnie wprowadzając świeże podejście do swojej twórczości.

Damian Michalski, nowy frontman legendarnego zespołu TSA MNKWL, szybko zdobył uznanie i sympatię fanów, wniósł świeżość i nową energię do twórczości zespołu. Po dołączeniu do TSA w 2018 roku jego wyjątkowy głos i charyzma stały się nieodłączną częścią muzycznej tożsamości grupy. W naszej rozmowie Damian dzieli się swoimi doświadczeniami, przemyśleniami na temat współpracy z zespołem oraz planami na przyszłość.

Zapraszamy do lektury wywiadu, który pozwoli Wam bliżej poznać Damiana Michalskiego, jego inspiracje i pasję do muzyki. Dowiedzcie się, jak radzi sobie z presją bycia wokalistą w legendarnym zespole, jakie wyzwania stawiają przed nim kolejne lata i co chciałby przekazać swoim fanom. Czytajcie dalej, aby odkryć wyjątkowy świat TSA MNKWL oczami ich wokalisty

Zespół przeszedł przez wiele zmian, a po rozstaniu z Andrzejem Nowakiem i Stefanem Machelem, TSA MNKWL kontynuuje działalność w nowym składzie. Jak udało się Wam zachować spójność zespołu i wprowadzić świeże podejście do muzyki, jednocześnie szanując tradycje TSA?

Dobre pytanie, ale chyba nie znam konkretnej odpowiedzi. Myślę, że miłość od najmłodszych lat do zespołu TSA i inspiracja zespołem pozwala nam kontynuować tę rockową tradycję. Robimy, co możemy, aby ta marka nie ucierpiała, a fani byli zadowoleni.

Album „Niezwyciężony” spotkał się z dużym uznaniem. Jakie były najtrudniejsze aspekty pracy nad tym albumem? Czy czuliście, że to duża odpowiedzialność, by stworzyć coś, co zadowoli fanów i jednocześnie przyniesie nową energię?

Czuliśmy presję, ale zachowaliśmy zimną krew. „Niezwyciężony” to dobry materiał, jesteśmy dumni z tej płyty, ale kolejna będzie jeszcze lepsza. Wzięliśmy oddech i już pracujemy nad nią.

Piosenka „Zmora” z albumu „Niezwyciężony” jest bardzo osobista. Co sprawiło, że zdecydowałeś się włączyć ten utwór do repertuaru TSA MNKWL po tylu latach? Skąd wzięła się jego inspiracja?

Tak, „Zmora” długo leżała w mojej szufladzie. Jakoś nie udało mi się jej włączyć do repertuaru w innych projektach i może dobrze, bo teraz brzmi dokładnie tak, jak sobie wymarzyłem. Chłopaki zrobili kawał dobrej roboty. Utwór jest nieco groteskowy, opowiada o niespełnionej i nieskończonej miłości, na którą często trafiamy w swoim życiu. Jak się domyślasz, i ja na taką trafiłem. To wszystko działo się jeszcze w szkole średniej.

Jakie reakcje fanów wzbudziła „Zmora”? Czy po jej wydaniu czujecie większe wsparcie i uznanie od swoich słuchaczy?

Reakcje były pozytywne, nawet bardzo pozytywne. Oczywiście jednym się podoba bardziej, innym mniej. Odniosłem wrażenie, że chyba bardziej płci żeńskiej przypadła do gustu, natomiast utworem, którym się bronimy najbardziej, to chyba „Ostatni Pociąg”.

Często jesteś porównywany do Marka Piekarczyka, co bywa trudne, biorąc pod uwagę jego legendarny status. Jak radzisz sobie z tymi porównaniami? Czujesz presję?

Nie, wręcz przeciwnie. Jest mi miło, choć niestety nie potrafię być Markiem Piekarczykiem, ale chyba dobrze mi to wychodzi.

Jakie plany koncertowe macie na najbliższy czas? Czego mogą spodziewać się fani, którzy przyjdą na Wasze występy?

Koncerty jak koncerty, sporo będzie się działo w 2025 roku. Powoli urozmaicamy repertuar jeśli chodzi o setlistę koncertową, ale mam nadzieję, że zaczniemy grać co nieco z nadchodzącej płyty w tym nowym roku.

22 stycznia 2024 roku ukazała się winylowa wersja „Niezwyciężonego”. Jakie znaczenie ma dla Ciebie wydanie albumu w tym formacie? Czy to coś szczególnego dla Ciebie jako artysty?

Na pewno w tej wersji warto mieć płytę, chociażby jako pamiątkę. Mam duży sentyment do gramofonów, mój tato zbiera winyle, więc ten już stoi w jego kolekcji i często jest puszczany w domu.

Jakie są plany fonograficzne TSA MNKWL na przyszłość? Możemy spodziewać się nowych wydawnictw?

Jak już wspomniałem, trzymajcie za nas kciuki, a w nowym roku usłyszycie i zobaczycie dużo nowego.

Jakie wyzwania stawiają przed Tobą dalsze lata pracy z TSA MNKWL? Jakie cele masz przed sobą, zarówno artystycznie, jak i zawodowo?

Kochamy to, co robimy, spełniamy się, sprawia nam to ogromną radość. Plany same się tworzą siłą rzeczy. Póki co cieszymy się z tego, co robimy i chcemy to dalej robić jak najlepiej. Pobocznie udzielam się w różnych projektach, jak jest na to czas, dużo nagrywam. Niedługo pojawi się płyta Piotrka Lekkiego, na której gościnnie występuję, i będzie to niezła petarda. Niestety, więcej nie mogę zdradzić.

Na koniec – co chciałbyś przekazać swoim fanom, którzy od lat wspierają TSA, a także tym, którzy dopiero odkrywają Waszą muzykę?

Przede wszystkim chciałbym im podziękować za to, że są, że wspierają i szanują naszą pracę. Mimo dziwnych sytuacji pomagają nam podtrzymywać tradycje trzech liter. Odwdzięczymy się muzycznie, jak najlepiej się da na najbliższych koncertach.

Karolina Filarczyk

Napisz komentarz