Wielu uważa, że punk rock to tylko „darcie się” i nie ma to nic wspólnego z szeroko rozumianą muzyką. Mimo tego, już od 40-stu lat ta głośna i agresywna muzyka z buntowniczymi tekstami grana jest na scenach i pociąga za sobą rzesze fanów z całego świata. Również w Polsce taki rodzaj muzyki cieszy się popularnością, czego doskonałym dowodem jest czwarta już edycja Rzeźnia Rock Festival, która odbyła się 19-stego listopada w krakowskim klubie Zaścianek.
Jak co roku wszystko co działo się na scenie można było nazwać „Rzeźnią”: językową, dźwiękową oraz sceniczną. W klubie znalazła się niezbyt liczna grupa widzów, najwierniejsi fani tego rodzaju muzyki. Przed nimi zaprezentowały się cztery zespoły z południowej Polski.
Festiwal otworzyła grupa Daj Pan Spokój. Pokazała co to jest punk rockowe brzmienie. Swoją głośną muzyką i niebywale mocnymi głosami wypełnili oni dosłownie cały klub. Ten młody zespół pokazał sporą kreatywność i zapał, rozgrzewając publiczność i przygotowując ją na kolejne koncerty.
Dziwne stroje? Tak to grupa Pozor Pozor. Już po wyglądzie można było stwierdzić, że ich występ będzie nieprzewidywalny. Tym razem na scenie można było ujrzeć członków zespołu przebranych w sukienki, „cukierkowe” czapki czy w fartuchy dentysty-sadysty. Frontman stwierdził, że są z daleka- co z jego ust zabrzmiało jak: „jesteśmy z innej galaktyki”, a to co pokazują trudno nazwać muzyką. A nie odbiegała ona charakterem od ich wyglądu scenicznego. Była różnorodna, specyficzna ale i bardzo ciekawa. Bywało, że zaczynali piosenki w stylu lat 60-tych na podobieństwo Beatlesów, a kończyli na ekstremalnym punk rocku. Wprowadzili na tegoroczną scenę wiele elementów kolorystycznych i żartobliwych co skutkowało egzotycznym muzycznym miszmasz-em.
Jako trzeci zaprezentował się coroczny gospodarz imprezy- zespół Luje. Publiczność oddała się im w całości. Świetny frontman, który przyciągał uwagę zarówno charyzmą, jak i kilkunastocentymetrowym irokezem szalał na scenie. Luje wykonali swoje starsze utwory, takie jak „Konsekwencje” czy „Jesień średniowiecza” i świeżynki jak np. utwór „Trwoga”. Całości dopełniły solówki basisty i efektowne granie perkusisty.
Na koniec zaprezentował się zespół Burek! Dobry Pies. Chłopaki grali bardzo energetycznie, a wokalista wydawał się zwierzęciem scenicznym. Kupili publiczność zarówno swoimi utworami, jak i coverami. Zagrali m.in. „Takie tango”– Budki Suflera. Grupa zdecydowanie spodobała się słuchaczom i zakończyła festiwal podwójnym bisem.
Tegoroczna edycja punk-rockowego nie odbiegała poziomem od poprzednich, a wręcz była lepsza. Także bez wątpliwości zobaczymy się za rok, już podczas 5-tej edycji Rzeźnia Rock Festival.