“To hymn na cześć prostych słów” – posłuchaj nowego albumu P.Unity – “No Codes”

„No Codes” to właściwie hymn na cześć prostych słów, które opisują skomplikowane rzeczy, na część bycia wprost i szczerej chęci komunikowania się, bycia blisko – tłumaczy wokalista grupy, Jędrzej Dudek.

Przez to, że materiał na „No Codes” powstawał przez kawał czasu – pierwsze numery zaczęły nabierać kształtu około 2018 roku, czyli po premierze poprzedniej płyty – „Pulp”. Materiał został nagrany w studio Dwa Domy i domowych studiach członków zespołu. Album eksploruje vintage’owe inspiracje brzmieniowe P.Unity, jednocześnie sięgając po świeże zabiegi produkcyjne. Zespół odchodzi na nagraniach od rapowych wpływów, na rzecz rozbudowanych, piosenkowych form.

Ten album to spójny zapis czasu, kiedy materiał powstawał, a nie kolaż. Pozbawiony jakichkolwiek kalkulacji, koncepcja zrodzona z muzyki, a nie odwrotnie. Cieszymy się, że mogliśmy zrobić to w pełnej zgodzie ze sobą i harmonii ze światem – mówi gitarzysta grupy Maciej Sondji. – Bez gonitwy za trendami, niespiesznie, nagrywaliśmy w domowym zaciszu, otoczeni wyłącznie ludźmi nam bliskimi. Jest to zdecydowanie najlepsze co do tej pory stworzyliśmy jako zespół.

„No Codes”, czyli temat bardzo szeroko pojętej komunikacji…

Regularnie wraca do mnie myśl o hiperkontekstualizacji muzyki, tekstów, sztuki. Artyści są coraz bardziej ubrani w pancerze szyfrów, które sprawiają, że ich sztuka jest coraz bardziej „nietykalna” – mówi Jędrzej Dudek. – Jeśli Ci się nie podoba, to pewnie nie rozumiesz. Nie umiesz rozszyfrować kodu. Często brak mi nagości, odsłaniania się, pisania w sposób, który mówi „tak się czuję, tak to powiedziałem w tym momencie”. To dotyczy też komunikacji między ludźmi, nie tylko przez sztukę, ale tej bezpośredniej – to i tak jedno z najtrudniejszych zadań jakie mogą stanąć na naszej drodze, po co to jeszcze utrudniać?

P.Unity to prawdopodobnie jedyny w Polsce projekt konsekwentnie kultywujący soulowe i funkowe tradycje, w formie charakterystycznej dla obu gatunków – na żywo, w dziesięcioosobowym składzie, bez komputerów. Zespół wyrósł z garażowych projektów Macieja Sondija i Jędrzeja Dudka, z czasem powiększając swoją liczebność i możliwości brzmieniowe. Przez kilkanaście lat swojej działalności współpracowali z Michałem Urbaniakiem, Hadesem i Kubą Knapem, grając po drodze w klubach i na największych festiwalach w kraju od Openera i OFFa, po Pol 'and’ Rock i Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu.

Napisz komentarz