„To piosenka o złudzeniu miłosnym – o nadziei, że za rogiem czeka na nas coś pięknego, co rodzi się w pierwszych dźwiękach czy spojrzeniach, a później zderza się z rzeczywistością” –

„Piano Bar” to niezwykle emocjonalny singiel, który przenosi słuchaczy w świat złudzeń, tęsknoty i niezapomnianych chwil przenikających się z muzyką. Gosia Stępień, która od lat współpracuje z największymi twórcami polskiej sceny muzycznej, zdecydowała się na solowy krok, by w pełni wyrazić swoją wrażliwość i artystyczną wizję.

W rozmowie opowiada o kulisach powstawania „Piano Bar”, współpracy z Jackiem Cyganem i Filipem Siejką, a także o emocjach, które towarzyszyły jej podczas tego wyjątkowego procesu twórczego. Zapraszamy do rozmowy o inspiracjach, wyzwaniach i planach na przyszłość.

Co zainspirowało Cię do stworzenia „Piano Bar” i jak opisałabyś główny przekaz tego utworu?

„Piano Bar” jest dziełem, które powstało dzięki niezwykłej współpracy z Jackiem Cyganem, jednym z najwybitniejszych autorów tekstów w Polsce, oraz Filipem Siejką, który stworzył dla tego utworu unikalną muzykę. Jestem ogromnie wdzięczna za ich wkład i talent. To piosenka o złudzeniu miłosnym – o nadziei, że za rogiem czeka na nas coś pięknego, co rodzi się w pierwszych dźwiękach czy spojrzeniach, a później zderza się z rzeczywistością. Jest to także opowieść o chwilach, kiedy muzyka i emocje przenikają się w sposób niezapomniany.

„Piano Bar” to Twój pierwszy autorski singiel. Jakie emocje towarzyszyły Ci podczas tworzenia tego utworu?

Podczas tworzenia „Piano Bar” czułam przede wszystkim ekscytację. To było ważne i budujące doświadczenie – współpracować z tak znakomitymi twórcami i zobaczyć, jak wizja piosenki nabiera ostatecznego kształtu. Mieszanka emocji, które pojawiają się w procesie tworzenia, zawsze jest inspirująca.

W swoich wypowiedziach podkreślasz, że wszystkie Twoje piosenki są zgodne z Twoją emocjonalnością. Jakie emocje dominują w Twojej twórczości i co chcesz nimi przekazać słuchaczom?

Moja twórczość będzie pełna nostalgii, tęsknoty i nadziei. Chcę, by słuchacze odnaleźli w moich utworach cząstkę siebie, by czuli, że nie są sami w swoich emocjach i przeżyciach. Chcę być zgodna z tym, co zaśpiewam.

Masz bogate doświadczenie muzyczne, współpracując z wieloma artystami i projektami. Jak te doświadczenia wpłynęły na Twoją twórczość?

Każda współpraca nauczyła mnie czegoś nowego – zarówno muzycznie, jak i emocjonalnie. Dzięki tym doświadczeniom zyskałam odwagę, by eksperymentować i rozwijać swój własny, unikalny styl. 

Wspomniałaś o swojej współpracy z Teatrem Współczesnym we Wrocławiu przy spektaklu „Cafe Panika”. Jakie wspomnienia i doświadczenia wyniosłaś z tego etapu swojej kariery?

To była niesamowita przygoda! Graliśmy tę sztukę prawie dekadę. To szmat czasu. Zaobserwowałam, jak ważne jest połączenie muzyki z mówionymi kwestiami. Zaproszono mnie do roli  śpiewanej jako, „Piękności Dnia”, która pojawiała się  w trzech.istotnych miejscach sztuki. Na początku, w środku i na finale. I znów jako ułuda. Wyobrażenie. To była rewia paniczna z songami w  reżyserii Łukasza Czuja, do muzyki Marka Bazeli. To doświadczenie pogłębiło moją wrażliwość artystyczną i pozwoliło mi lepiej rozumieć scenę teatralną,  jako przestrzeń wyrazu.

Projekt Yugopolis, w którym brałaś udział, zyskał Złotą Płytę. Jak wspominasz swoją współpracę z takimi artystami jak Maciej Maleńczuk czy Paweł Kukiz?

Współpraca przy projekcie Yugopolis była ciekawym doświadczeniem zawodowym, które pozwoliło mi spojrzeć na proces twórczy z innej perspektywy. Praca m.in. (Muniek Staszczyk, Marek Piekarczyk, Kobra)  z Maciejem Maleńczukiem i Pawłem Kukizem była inspirująca, ponieważ każdy z nich wnosił do projektu swoją wyjątkową energię i osobowość. To była dla mnie okazja do obserwacji artystów, którzy mają bardzo wyraziste style i podejścia do muzyki, co poszerzyło moje własne horyzonty twórcze. Yugopolis było także lekcją pracy w różnorodnym środowisku artystycznym, gdzie trzeba było znaleźć balans pomiędzy indywidualnością a wspólną wizją projektu.

Mniej więcej w tym samym czasie miałam także przyjemność uczestniczyć w projekcie „Polskie Gitary Grają Hendrixa” na zaproszenie Jacka Królika, znakomitego gitarzysty, oraz Zbigniewa Hołdysa. W tym projekcie zaśpiewałam utwór „Crossroads Traffic” z towarzyszeniem gitar Jacka Królika i Ryszarda Sygitowicza. Ten projekt również zakończył się sukcesem, a płyta uzyskała status Złotej. To były dwa wyjątkowe momenty w mojej karierze, które wzbogaciły moje doświadczenie zarówno artystycznie, jak i zawodowo.

Znalazłaś się w prestiżowym songbooku Krzysztofa Herdzina, obok takich artystów jak Irena Santor czy Ewa Małas-Godlewska. Jakie znaczenie ma dla Ciebie to wyróżnienie i jak wpłynęło na Twoją dalszą karierę?

To wyróżnienie ma dla mnie szczególne znaczenie, ponieważ jest efektem wcześniejszej, niezwykle przyjemnej współpracy z Krzysztofem Herdzinem nad dwoma utworami do tekstów Jacka Cygana – „Czułość” i „Gdybyś Kiedyś”. Umieszczenie mnie w songbooku Krzysztofa Herdzina, który zawiera utwory stworzone właśnie do tekstów Jacka Cygana, jest dla mnie dowodem uznania i wyjątkowym gestem ze strony tak wybitnych twórców.

Czy wpłynęło to na moje dalsze działania muzyczne? Myślę, że prawdziwy wpływ tego wyróżnienia jeszcze przede mną. Uważam, że dopiero w momencie, kiedy stanę się bardziej aktywna muzycznie, realizując kolejne projekty, to wyróżnienie może w pełni zaprocentować. Dziś traktuję to jako inspirację i motywację do dalszej pracy – do tworzenia jeszcze więcej i jeszcze lepiej. Jestem wdzięczna za to, że moja twórczość została zauważona i doceniona w tak prestiżowym kontekście, i wierzę, że to wyróżnienie będzie miało swoje znaczenie w mojej przyszłości artystycznej.

Po latach współpracy z innymi artystami teraz skupiasz się na swojej solowej karierze. Jakie wyzwania wiążą się z tą decyzją i jakie masz plany na przyszłość?

Solowa kariera to większa odpowiedzialność, ale też ogromna satysfakcja. Planuję skupić się na tworzeniu autorskiego materiału i koncertowaniu, aby dzielić się swoją muzyką z jak najszerszym gronem słuchaczy, za którym mocno tęsknię. 

Czy możemy spodziewać się wkrótce kolejnych singli i albumu, który będzie kontynuacją „Piano Bar”? Co możemy oczekiwać po Twoim nadchodzącym materiale?

 Pracuję nad nowymi utworami! Planuję, by były równie osobiste jak „Piano Bar”, ale jednocześnie chciałabym zaskoczyć słuchaczy różnorodnością brzmień i emocji. Na pewno materiał będzie zgodny ze mną i przesilony emocjami. Stopniowo. Przyjemności musimy dozować.  

Karolina Filarczyk

Napisz komentarz