Wiosną chłopacy z VHS przypomnieli o sobie singlem “Na marne”. Świetne przyjęcie piosenki po dłuższej przerwie muzyków oraz fantastyczny występ grupy podczas kwietniowego showcase’u NEXT FEST napędziło młodych zdolnych do pracy i na tej dobrej fali płynąc dziś VHS zaserwowało nam coś nowego – singiel “I tak” stworzony we współpracy z producentem Kubą Galińskim.
Najnowsza doroślejsza odsłona bandu znanego z dosyć tanecznej strony za sprawą “Bez słów”, utworem “I tak” zatrzymuje nas na chwilę, by zdać sobie sprawę jak bardzo mogą różnić się od siebie światy jednego człowieka – ten intymny, wewnętrzny od tego zewnętrznego, którego jesteśmy częścią na co dzień.
Z pozoru beztroski utwór opowiada o relacji, a przede wszystkim o momencie, w którym zdajemy sobie sprawę, że nie chcemy jej kontynuować, ale nie potrafimy o tym głośno powiedzieć. Wpadamy w pułapkę, tłumimy emocje, przez co nawarstwia się poczucie obojętności.
Za zdjęcia, które powstały w połowie września w kilku lokalizacjach w Poznaniu, odpowiada Adam Nurek. Teledysk ukazuje niejako dwa światy głównego bohatera – ten zewnętrzny, w którym uczestniczy on mimo woli, z wyraźną obojętnością na to co dzieje się wokół niego, oraz ten wewnętrzny – pełen koloru, abstrakcji i emocji. Ten drugi, wewnętrzny świat wykreowała Dominika Ślusarska, która oprócz wyreżyserowania klipu, stworzyła barwną tekturową scenografię.
VHS balansuje na pograniczu wielu gatunków, starając się umykać klasyfikacji i unikać szufladkowania ich muzyki. Niektórzy mówią, że można ich szukać w okolicy skrzyżowania electro popu i indie rocka. Wczoraj tam byli, ale oni sami nie wiedzą, gdzie poniesie ich jutro. Często w swoich muzycznych podróżach zapuszczają się w lata 90′ a nawet 80′ i choć sentyment do tych czasów jest raczej domeną pokolenia ich rodziców, to jednak oni sami bardzo dobrze się w tym klimacie odnajdują. Starają się znaleźć kompromis pomiędzy klasycznymi inspiracjami tamtych lat a tym co nowe i świeże. Młodzi, zdolni, przebojowi, lekko sentymentalni, z przejawami zaburzeń opozycyjno-buntowniczych, wyznawcy kolorowego ortalionu i praktycy łamania konwenansów.