Debiut w trakcie pandemii? Dlaczego nie?! Grupa NoVela jest idealnym przykładem na to, że na marzenia nie ma złych czasów.
Zapraszamy do lektury naszego wywiadu z grupą NoVela. Dowiecie się, jak zaczęła się Och wspólna droga, jak wyglądały prace nad albumem i kiedy od finalnie pojawi się na rynku.
Karolina Filarczyk
NoVela
Obecnie sytuacja dla artystów nie jest sprzyjająca. Wyruszając teraz w swoją muzyczną podróż, wiele ryzykujecie. Co sprawiło, że właśnie teraz chcecie zacząć?
Pierwsze pomysły na nową muzykę i zespół sięgają nawet 2017 roku 🙂 Konkrety dotyczące naszej zespołowej współpracy przypadły na 2019 rok, więc nie mieliśmy wtedy pojęcia, że w 2020 roku będzie pandemia. Mieliśmy też już pewne zobowiązania i plany dotyczące stworzonego materiału, które poniekąd musieliśmy zrealizować w 2020 roku. Potem nie było już „dobrego momentu” na debiut, wyszło to trochę losowo. Nie chcieliśmy czekać, skoro i tak „nic nie wiadomo”.
Debiut za rogiem. Swoją drogą Wy jako muzycy pierwsze kroki w branży macie już dawno za sobą. Jak się poznaliście?
Zajmujemy się muzyką już wiele lat i grając w różnych zespołach, wpadaliśmy na siebie od czasu do czasu, a składy zespołów mieszały się. Te spotkania zaowocowały przyjaźnią, aż w końcu musieliśmy zrobić coś razem w takiej, a nie innej konfiguracji personalnej.
Muzyką, jakich artystów inspirujecie się najbardziej?
Jest tego mnóstwo, bo każdy słucha jednak czegoś innego. Od klasyki grungu, czyli Alice in Chains, Pearl Jam, przez współczesnych wykonawców takich jak Alicia Keys czy Joss Stone po tuzy lat 80., jak Queen, INXS, Genesis, Toto czy Lady Pank.
Single wypuszczone – reklamują Was w sieci. Kiedy możemy spodziewać się pełnego krążka?
Początkowo myśleliśmy o marcu. Natomiast obecnie wydanie płyty przewidujemy jednak na kwiecień. O szczegółach będziemy informować bliżej terminu.
O czym chcecie opowiedzieć przez swoją twórczość? Mówicie o miłości, śmierci, czy zwyczajnie… o życiu?
Jeśli chodzi o warstwę tekstową, to płyta opowiada o przeróżnych relacjach. Może to być nawet coś mniej oczywistego, jak relacja człowiek-czas. Jeśli chodzi o muzykę, to każdy z nas daje coś od siebie, staramy się uzupełniać, czego efektem jest pierwsza wspólna płyta pod szyldem NoVela.
Czym chcecie przekonać słuchaczy do siebie? Czego nowego mogą doświadczyć, angażując się w Waszą muzykę?
W zasadzie nie wymyślamy niczego nowego, ale jednocześnie gramy tak jak się dzisiaj nie gra 😉 W tym sensie na pewno jest to oryginalne i odróżnia nas od większości nowych zespołów, jakie słyszymy w radiu. Jednocześnie trzymamy się formy piosenki i kładziemy nacisk na ładne melodie.
Wiele zespołów z uwagi na sytuację, decydują się na wydawanie swoich nowych albumów wyłącznie w streamingu. Jak będzie z Wami?
My całościowo traktujemy ten projekt trochę analogowo. Nasza muzyka będzie dostępna zarówno w formie tradycyjnej 🙂
Covid… Jakie macie zamiary wobec swojej debiutanckiej płyty w konfrontacji z tym dziwadłem?
Trzeba nadal robić swoje, żyć, działać. Na tyle, na ile to możliwe. Każdemu jest trudno, niewątpliwie, ale trzeba coś robić, chociaż dlatego, by nie dać się zwariować 🙂 Najtrudniejsze wydają się koncerty na żywo, gdzie możesz w sposób naturalny promować swoją muzykę, ale może i na to znajdzie się rozwiązanie – trzeba go z pewnością szukać.
Czego nasza redakcja może Wam życzyć „na rozruch” kariery?
Możecie życzyć nam, aby wysiłek włożony w nasz projekt muzyczny w jakiś sensowny dla muzyka, artysty, sposób zaprocentował – żebyśmy czuli, że to, co robimy, ma sens.