Oto rozmowa, która zabierze Was w świat emocji, dźwięków i muzycznych eksperymentów. Kozyrska x Sieczak, duet tworzony przez Joannę Kozyrską i Maćka Sieczaka, od lat zachwyca klimatycznym połączeniem alternatywy, indie i subtelnego popu.
W ich utworach słychać autentyczność, pasję i dbałość o każdy detal. Tym razem opowiadają o kulisach powstania swojego najnowszego singla „Tęsknię”, inspiracjach czerpanych z soulu i francuskiego brzmienia, a także o przełamywaniu twórczych barier. Jakie emocje towarzyszyły im w studiu? Co sprawia, że ten utwór jest dla nich wyjątkowy? Przekonajcie się sami – zapraszamy do lektury!
Wasz najnowszy singiel, „Tęsknię”, łączy klasyczne gitarowe brzmienia z nowoczesnymi rozwiązaniami muzycznymi. Jakie inspiracje stoją za tym połączeniem?
Ostatnimi czasy słuchaliśmy sporo nowego soulu min.: Michaela Kiwanuki czy Black Pumas, a także nowocześnie brzmiących francuskich zespół takich jak Phoenix, Justice czyli tzw. „French touch”. Te brzmienie weszły nam w krew przez ostatnie lata.
Czy w tworzeniu tej piosenki czuliście, że artystycznie wkroczyliście na nowy poziom? Co sprawia, że ten utwór jest dla was wyjątkowy?
Ta piosenka była dla nas przełamaniem kilkumiesięcznego twórczego impasu, bardzo dużo czasu spędziliśmy nad tym, żeby poskładać ją do kupy. Momentami łapała nas rezygnacja, ale nie poddawaliśmy się i walczyliśmy mocno, żeby dowieźć tą kompozycję do mety. Ogólnie rzecz biorąc stawialiśmy sobie poprzeczkę wysoko, nie przymykaliśmy oczu na rzeczy do których nie byliśmy absolutnie przekonani. Wchodząc do studia nie czuliśmy nic specjalnego oprócz obawy jak nasza studyjna ekipa zareaguje na te nowe kompozycje. Dopiero w trakcie nagrywania, gdy piosenka zaczynała nabierać kolorów poczuliśmy, że udało nam się stworzyć coś wyjątkowego.
Joanna, wspomniałaś, że tekst „Tęsknię” przyszedł do Ciebie nagle. Co było impulsem do jego stworzenia? Jak udało Ci się uchwycić emocje w tak szczery sposób?
W przeciwieństwie do kompozycji tekst pojawił się szybko, klimat utworu wywołał we mnie uczucia tęsknoty i nostalgii. Podążałam za tymi pierwszymi wrażeniami więc naturalnym było przelanie ich na słowa piosenki.
W swojej twórczości nie boicie się poruszać tematów tęsknoty, odpowiedzialności czy bliskości. Czy te motywy są bliskie waszym osobistym doświadczeniom?
Tak – przyszedł czas na to, żeby nie chować się za metaforami tylko pisać bezpośrednio o tym co czujemy i przeżywamy. Na pewno w nowych piosenkach jest najwięcej nas samych.
Po wydaniu singla „Do mnie mów” i jego sukcesie, jakie oczekiwania mieliście przed „Tęsknię”? Jakie były reakcje na ten utwór?
Od premiery „Do mnie mów” upłynęło trochę czasu i ciężko coś przewidywać po takiej przerwie. Znając mechanizmy działające w branży muzycznej najlepiej nie mieć żadnych oczekiwań ale pierwsze reakcje napawały nas optymistycznie. Byliśmy pozytywnie zaskoczeni reakcjami naszej studyjnej ekipy.
„Tęsknię” to ballada, która wychodzi poza tradycyjne ramy gitarowego grania. Jakie eksperymenty brzmieniowe wprowadziliście w tej piosence?
Utwór pomimo średniego tempa i balladowego sznytu zaskakuje dynamiką, ma wyraźny puls. Jest w nim sporo muzyki oraz instrumentalnych fragmentów co jest rzadko spotykanie w dzisiejszych popowych kawałkach. Oprócz tego mamy mocny mariaż gitarowych brzmień z syntezatorami oraz gitarę slide, która nie często występuje w rodzimych produkcjach.
Album zapowiadacie na drugą połowę 2025 roku. Jakie brzmienie i tematy muzyczne będą dominować na nadchodzącej płycie?
Będzie to blend klasyki z nowoczesnością. Sporo soulu wymieszanego z nowoczesnym brzmieniem rodem z Francji. Nie zabraknie także akcentów folkowych oraz świeżych gitarowych brzmień prosto z południa Stanów Zjednoczonych.
Wasza muzyka jest subtelna, pełna emocji i często ma bardzo intymny charakter. Jakie wyzwania stoją przed Wami jako twórcami, gdy chcecie przekazać takie emocje publiczności?
W nowych piosenkach jesteśmy trochę saute, pokazując najczulsze strony i głęboko skryte emocje. Jest to trudne i musieliśmy dojrzeć do tego. Ja już nie boję się pisać teksów bezpośrednich, używając storytellingu, opowiadając nasze historie. Na pewno wymaga to odwagi, wyczucia i szczerości, ale tego można się spodziewać na nowym albumie.
Klip do „Tęsknię” został stworzony przez Aleksy’ego Kubiaka. Jak współpraca z reżyserem wpłynęła na finalny kształt wizualny tego utworu?
Z Aleksym pracowaliśmy już przy kilku wcześniejszych projektach między innymi przy klipie „Do mnie mów”. Zawsze byliśmy zadowoleni z efektów współpracy, więc od razu pomyśleliśmy o Nim planując klip „Tęsknię” i to była idealna decyzja. Aleksy doskonale poczuł klimat piosenki i w sposób subtelny i minimalistyczny potrafił to ująć w obrazie. Na planie klipu panowała w pewien sposób magiczna atmosfera, pełna tajemniczości niczym z serialu „Miasteczko Twin Peaks”. Ja miałam takie momenty na planie, że z trudnem powstrzymywałam wzruszenie, to chyba nasz najbardziej emocjonalny klip i duża w tym rola Aleksego.
Wasza muzyka od początku była promowana przez czołowe stacje radiowe, co z pewnością daje duży zastrzyk motywacji. Jakie macie plany na kolejne koncerty i promocję nadchodzącego albumu?
Bardzo cenimy wsparcie dziennikarzy radiowych, ich praca daje nam paliwo do działania. Plany koncertowe związane są bezpośrednio z premierą albumu i zaprezentowaniem nowych piosenek w kilku największych miastach Polski.