Wróćmy na czerwoną scenę Red Bull SoundClash

Mamy sposób na zmniejszenie tęsknoty za koncertami! Co prawda nie brakuje alternatywnych wersji online, którymi artyści nas częstują od czasu do czasu, prezentując niejednokrotnie nowe, intymniejsze aranżacje dobrze znanych nam utworów, ale warto też wrócić wspomnieniami do koncertów, na których mieliśmy szanśe być. Właśnie dlatego polecamy przenieść się w czasie i poddać listopadowej aurze rywalizacji Krzysztofa Zalewskiego i Grubsona w ramach RedBull SoundClash.

Druga edycja tego wyjątkowego wydarzenia, która powróciła po siedmiu latach wywołała spore zamieszanie. Wszyscy z niecierpliwością czekali na ten czwartkowy wieczór, kiedy to po dwóch stronach ringu stanąć mieli Krzysztof Zalewski i Grubson.

[RELACJA] Red Bull SoundClash – dwa zwycięstwa

Niesamowite emocje dostarczane z każdą rundą, w których muzycy stawali dosłownie na szczycie swoich możliwości zyskując uznanie zgromadzonych. Dziś mamy możliwość wrócić do tych wyjątkowych aranżacji, które wtedy zostały nam zaprezentowane – utwory, tak dobrze nam znane zyskały zupełnie nową formą.

Ogromne uzznanie spotkało wtedy Krzysztofa Zalewskiego i jego odświeżonego wykonania „Kuriera”. Utwór zagrany w stylu dwudziestolecia międzywojennego w towarzystwie akordeonu i klarnetu skutecznie zamieniło Torwar na przytulną, duszną restaurację z dawnych lat.

Człowiek Orkiestra, jak wielu mówi o Zalewskim nie tylko wykazał się w swoim materiale, ale i dotykając muzyki rywala podgrzał atmosferę. „Cwany lis” w rockowej, mocnej aranżacji zdecydowanie przypomniał Krzysztofowi o dawnych czasach z dłuższymi włosami. To był zdecydowanie THE TAKEOVER tamtego wieczoru.


Zajrzyj po więcej:

FB: https://www.facebook.com/Zalef.Krzysztof/

Instagram: https://www.instagram.com/zalewskiofficial/

Napisz komentarz