Współczesna odsłona folku. „Półmrok” Tulii

Tulia

Tulia szturmem zdobyła polską (i nie tylko) scenę muzyczną na przełomie 2017 i 2018 roku za sprawą wyjątkowego coveru Enjoy the Silence, udostępnionego przez zespół Depeche Mode na oficjalnym fanpage’u. Zespół w 2018 roku wydał debiutancką płytę, proponując słuchaczom folkowe wersje znanych utworów takich jak Nieznajomy Dawida Podsiadło czy Krakowski spleen Maanamu, a także dwie autorskie kompozycje. Album pokrył się platyną, sprzedając się w ponad 30 000 egzemplarzy. W 2019 roku Tulia reprezentowała Polskę w 64. Konkursie Piosenki Eurowizji, prezentując piosenkę Fire of Love (Pali się). 21 maja 2021 roku Tulia wydała swój drugi album – Półmrok.

Najnowszy album to dziesięć nowych utworów plus dwa bonusowe utwory – cover Długość dźwięku samotności oraz znany już słuchaczom Fire of Love (Pali się). Wydawnictwo promują cztery single – Rzeka, Burza, Marcowy oraz Przepięknie. Jeden z nich, Marcowy, otwiera płytę, nadając jej ton od pierwszych dźwięków. Na Półmroku nie zabrakło „tuliowej” sygnatury, czyli na wskroś folkowych dźwięków, zinterpretowanych w wyjątkowo nowoczesny sposób. Słychać tu i sporo elektroniki (Noc), i mocniejszych, rockowych gitar (Narkotyk, Przepięknie), jednak nad całością dominuje charakterystyczny, nastrojowo-delikatno-sentymentalny styl Tulii. O ile Półmrok może być określony albumem romantycznym, o tyle nie brakuje w nim siły i wigoru, nawet w delikatniejszych utworach takich jak Walcz – w końcu nie sposób zapomnieć, że o mocy zespołu świadczą potężne wokale Tulii Biczak, Patrycji Nowickiej oraz Dominiki Siepki. Najmocniejszą stroną albumu jest fakt, że choć osnowa Półmroku jest wciąż ta sama – trzy polifoniczne, damske folkowe głosy – poprzez dobór instrumentarium i brak lęku przed muzycznymi eksperymentami otrzymaliśmy zróżnicowane wydawnictwo, funkcjonujące jako spójna całość, lecz jednocześnie pełne indywidualnych, kompletnych kompozycji. Największe wrażenie wywarł na mnie utwór Burza – może przez chwytliwy refren, może przez optymistyczny przekaz, a może przez wyjątkową harmonię wydobywającą się w tym utworze z głosów dziewcząt… Niezwykle imponują mi muzyczne nawiązania do takich artystów jak Dead Can Dance (Marcowy) czy Archive (Rzeka). Mastering i produkcja krążka również są na światowym poziomie. Tekstowo Półmrok obraca się wokół relacji damsko-męskich, jednak okraszonych folkowymi tradycjami czy motywem bliskiej relacji z przyrodą.

Tulia – Marcowy (źródło: Tulia)

Cieszę się, że Tulia przestała skupiać się wyłącznie na coverach, ponieważ słychać, że trio ma od siebie mnóstwo do zaproponowania. Półmroku polecam słuchać w skupieniu, nie zaś w tle – dopiero wówczas rozwija przed słuchaczem swój urok niczym polne kwiaty maku.

Podziel się swoją opinią ;)