Agnieszka Dyk – wokalista, autorka tekstów, dziennikarka… Szerszej publiczności znana głównie jako wokalistka folkowego zespołu Brathanki. Od niedawna także solistka, której album “Odlot na Majorkę” cieszy się sporym wzięciem wśród słuchaczy.
Zapraszam do przeczytania mojej rozmowy z Agą. Wokalista bardzo chętnie opowiadała o swoim solowym projekcie, a także o współpracy z Brathankami. Z wywiadu dowiecie się m.in. jak Aga trafiła do zespołu, kim jest “Stróż” z najnowszego singla i jak daje sobie radę na lodowisku do… hokeja!
Karolina Filarczyk
Agnieszka Dyk
Wokalista, autorka tekstów, dziennikarka… Lista Twoich zajętości jest imponująca. W której dziedzinie czujesz się najlepiej?
To zależy od dnia 🙂
Kiedy doszłaś do wniosku, że da się jednak wyżyć ze śpiewania i to jemu poświęciłaś sporą część swojego życia?
Jeszcze do takiego wniosku nie doszłam! Śpiewam, bo to od zawsze sprawiało i sprawia mi przyjemność. To, że z czasem zaczęłam dostawać za to pieniądze jest pozytywnym efektem ubocznym.
„Szansa na sukces” – pierwszy talent show w naszym kraju. Jak trafiłaś do programu?
Można powiedzieć, że to mieszanina przypadku i szczęścia. Moja instruktorka śpiewu dzień przed castingiem do „Szansy na sukces”, który miał odbyć się w Krakowie, oglądała program „Wideoteka dorosłego człowieka”. Tam prowadzący pod koniec emisji zapraszali chętnych do wzięcia udziału w eliminacjach do talent show. Kiedy pani Irena mi o tym powiedziała, moja reakcja była oczywista – jadę!
Zwyciężyłaś program z zespołem Brathanki. Przez myśl Ci wtedy przeszło, że możesz zostać Ich wokalistką?
Raczej nie myślałam w tych kategoriach. Ważniejsza była dla mnie przygoda i wyzwanie, które wiązało się z zakwalifikowaniem do programu.
Przyszłaś na miejsce Haliny Mlynkovej – to z nią zespół zyskał największą popularność. Nie bałaś się, że fani Cię po prostu nie zaakceptują?
Nie. Powiedziałam sobie w myślach, że do odważnych świat należy!
Przyszedł czas na działania w pojedynkę. Najpierw były single, potem ukazał się twój solowy album „Odlot na Dominikanę”. To oznacza, ze praca z zespołem zakończona?
Nie. Z Brathankami normalnie koncertujemy. Oczywiście wszystkich czytających ten wywiad serdecznie zapraszam na nasze koncerty. Jeśli chodzi o solowy projekt, jest dla mnie formą dopełnienia samej siebie jako artystki. Sama decyduje co i jak ma wygląda. Tutaj też czynnie angażuję się tekstowo i muzycznie, co nie ukrywam, sprawia mi dużą satysfakcję.
Materiał na płycie rożni się od tego, co prezentujesz z zespołem – więcej tam romantycznych ballad, piosenek wesołych, ale już bez folkowych dźwięków. Opowiedz nam więcej o Twoim wydawnictwie. (Kto jest autorem tekstów i muzyki? W jakich klimatach utrzymane są kompozycje?)
Moja solowa płyta nosi nazwę „Odlot na Dominikanę” i ukazała się na moje trzydzieste urodziny czyli 27-go kwietnia zeszłego roku. Materiał, który można na niej usłyszeć powstał chwilę wcześniej bo na przełomie roku 2015/2016. Teksty napisał Michał Zabłocki. Muzykę skomponowali Marek Kościkiewicz, Janusz Mus i Marcin Nierubiec. Co mogę powiedzieć o tej płycie? Mimo, że pracowali nad nią mężczyźni jest ona bardzo „babska”. Pełno w niej przewrotnych teksów i pozytywnych, śpiewnych melodii. To płyta na poprawę humoru 🙂 Oprócz krążka w ubiegłym roku światło dzienne ujrzały też dwa zupełnie nowe single: „Kropla rosy” i „Stróż”. Pierwszy napisałam wspólnie z kompozytorem i producentem Marcinem Kuczewskim, a drugi z gitarzystą Marcinem Cyzowskim.
„Stróż” – kim dla Ciebie jest ów stróż?
To piosenka napisana z myślą o i dla mojej Drugiej Połowy.
Szukając materiałów do wywiadu z Tobą, natknęłam się na informację, że należysz do Hokejowej Reprezentacji Artystów Polskich. Przyznam szczerze, że czytałam te słowa z ogromnym niedowierzaniem. Jak tak delikatna osóbka jest w stanie udźwignąć ten strój?! Hokej to także bardzo kontaktowy sport – nie boisz się, że któryś z kolegów z impetem wbije Cię w bandę?
Oprócz „zwykłych” upadków na lodzie, zdarzyło się raz, że jeden z przeciwników myślał, że jestem mężczyzną i przygwoździł mnie do bandy. To prawda, że przez chwilę widziałam gwiazdki. Jednak szybko się otrząsnęłam i grałam dalej. No cóż decydując się na taki sport wszystko trzeba brać pod uwagę. A strój wbrew pozorom nie jest taki ciężki.
Treningi odbywają się cały rok, czy tylko w sezonie zimowy?
Zależy. Niektórzy z HRAP’u ćwiczą cały rok, inni sporadycznie. To sprawa raczej indywidualna i zależna od czasu wolnego jakim każdy członek drużyny dysponuje. Nie zmienia to jednak faktu, że dzień wcześniej przed każdym meczem mamy porządny wycisk od naszego trenera Józefa Chrząstka. Oprócz tego dwa razy do roku organizowane są dwu-trzydniowe campy. Gdzie szlifujemy swoje umiejętności pod czujnym okiem zawodowych hokeistów takich jak: Józef Jobczyk, Adrian Parzyszek czy Jacek Chadziński.
Jak dużo meczy udało Ci się rozegrać w ramach HRAP?
Myślę, że około dwudziestu.
Nowy singiel działa w sieci. Płyta znajduje coraz to nowych słuchaczy. I co dalej? Masz zamiar nagrać coś nowego, czy póki co poświęcasz się promocji tego, co już nagrane?
Teraz jestem na etapie poszukiwania i zbierania ciekawych kompozycji. Pisania do nich tekstów i rejestrowania pomysłów w formie tzw. demo. Mam nadzieję, że najbliższy czas pozwoli mi pokazać światu nowe piosenki.
Gdzie będziemy mogli usłyszeć Cię w najbliższym czasie?
Koncertować zaczynam dopiero od maja, dlatego mam trochę czasu żeby dopieścić nowe utwory 🙂
Muzykoholicy, to portal, który poświęca sporo czasu i energii artystom, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z tzw. światem muzycznym. Ty swoje pierwsze kroki masz już dawno za sobą – jesteś w stanie udzielić wszystkim „świeżynkom” jakichś rad, które pomogą im w stawianiu Ich debiutanckich kroków?
Trudne pytanie. Myślę, że wytrwałość to słowo klucz. Jeśli lubicie śpiewać, grać, tworzycie muzykę to determinacja, pracowitość i wiara w to co się robi zawsze przynosi efekty 🙂
Zobacz więcej: