[WYWIAD] Magda Wójcik (GOYA): „(…) moje teksty dojrzewają razem ze mną”

Goya, to trio, które początki swojego istnienia datuje na rok 1995. Przez lata na Ich koncie pojawiło się wiele przebojów tj. „Smak Słów”, „Tylko mnie kochaj”, czy „Jeśli będę taka”. Po małej przerwie znów powracają. We wrześniu ukarze się Ich nowa płyta!


Magda Wójcik, to głos i pióro zespołu. Jej kompozycje stały się znakiem rozpoznawczym grupy. Zapraszam do lektury naszej rozmowy, przy okazji której udało mi się zapytać m.in. o to, jak będzie wyglądała nowa płyta, co członkowie zespołu porabiali podczas scenicznej nieobecności, a także jaki jest przepis na to, by zespół wypracował wspólnie dwadzieścia lat „udanego pożycia”.

Polecam!


Karolina Filarczyk

Magda Wójcik – Goya

Dość długo kazaliście czekać swoim fanom na nowy materiał. Co się z Wami działo przez ten czas?

Pomimo rzadszej obecności w mediach, cały czas działaliśmy i tworzyliśmy nowe rzeczy. W naszym studio powstawały zarówno nasze nowe piosenki, jak i produkcje dla innych wykonawców. Takie zróżnicowanie jest bardzo rozwijające, można się sprawdzić na wielu polach i w różnych stylistykach. W każdym razie nasze działania zawsze krążą wokół muzyki 🙂

Na polskim rynku istniejecie już bardzo długo. Zaczynaliście w czasach, kiedy karierę budowało się bez wspomagaczy takich, jak Internet. Jak oceniacie swoją sytuację z perspektywy czasu? Kiedyś było łatwiej?

Myślę, że teraz łatwiej o „szybszą” karierę… Jest mnóstwo wykonawców, którym udaje się zaistnieć z jedną, często sezonową piosenką i na tym się kończy. Od wykonawców sprzed tych ładnych kilkunastu lat oczekiwano czegoś więcej… Dobrej całej płyty, charyzmy, dobrego wokalu… Oczywiście teraz też jest dużo naprawdę świetnych artystów, ale jest też mnóstwo „wydmuszek” muzycznych, które tak szybko znikają, jak się pojawią.

Wasza dyskografia powiększy się już niebawem o kolejną pozycję. Po wakacjach mają się ukazać “Meandry”. Będzie to kontynuacja zespołu GOYA sprzed lat, czy możemy spodziewać się czegoś nowego?

Najtrudniej jest być obiektywnym wobec własnej twórczości 🙂 Mam nadzieję, że to nasi słuchacze powiedzą, czy będzie to coś nowego… Na pewno chcieliśmy, żeby były to dobre piosenki, w których słychać nasze brzmienie i przemyślane teksty. Najważniejsze, że my jesteśmy pewni tego materiału i nie ma żadnej tzw. ”zapchajdziury”… 🙂



Zapowiedzią nowego krążka jest “Rzeka”. O czym jest ta piosenka?

Jak większość moich tekstów „Rzeka” jest o emocjach… Może czasami tych trudniejszych i niedopowiedzianych, jednak w tym przypadku potrzebnych, by wyjaśnić między sobą parę spraw 🙂

Meandry, rzeka… woda, przemijanie… Czyżby dopadał Was tzw. kryzys wieku średniego?

Jakby nie patrzeć moje teksty dojrzewają razem ze mną, zmieniają się tak, jak zmienia się postrzeganie przeze mnie różnych spraw… Wszystko płynie… 🙂

Na swoim koncie macie sporo teledysków. Każdy z nich jest inny, świeży, wyjątkowy. “Rzeka”, to także dzieło jedyne w swoim rodzaju. Tym razem postaci są animowane, wplecione w prawdziwy świat. Kto był pomysłodawcą takiej fabuły? Kto Wam pomagał w jego tworzeniu?

Po raz pierwszy postanowiliśmy oddać pomysł i realizację teledysku w inne ręce. Trochę mieliśmy tremę, bo zawsze mieliśmy bardzo duży wkład w scenariusz i pomysły dotyczące teledysku. Tutaj do końca nie mieliśmy bladego pojęcia, jaki będzie ostateczny efekt. Ekipa Patman Crew zrobiła coś zupełnie innego, niż mieliśmy do tej pory i bardzo nam się to podoba. 12 000 ręcznie malowanych klatek to naprawdę ogrom świetnej pracy. No i ja w końcu miałam wolne 🙂


Członkowie zespołu GOYA: Magda Wójcik, Grzegorz Jędrach, Rafał Gorączkowski fot. mat. zespołu

Nowa płyta we wrześniu, ale Wy nie zwalniacie tempa – co chwilę na Waszym FB pojawia się informacja o nowym koncercie. Wolicie grać na dużych imprezach, czy wolicie bardziej kameralne, klubowego granie?

Wbrew pozorom nasza muzyka ma dosyć duży energetyczny „kop” na koncertach, więc myślę, że i na plenerowych imprezach też się sprawdza. Kiedy gramy bardziej nastrojowe kawałki, zawsze znajdą się osoby, którym nie przeszkadza charakter takich plenerów i znajdą ze mną nić muzycznego porozumienia 🙂 Koncerty klubowe z natury są bardziej intymne i nastrojowe, jest jeszcze inaczej…

Wasza przygoda z muzyką trwa już ponad dwadzieścia lat. Zapewne, jak w każdym “starym, dobrym małżeństwie” jest raz lepiej, raz gorzej. Jaki jest Wasz przepis na sukces?

Chyba konsekwencja… ta zarówno w kwestii muzyki jak i podejścia do wszystkich spraw okołomuzycznych… Myślę, że nigdy nie zrobiliśmy niczego, czego byśmy się wstydzili… To dla nas bardzo cenne.

Wasze piosenki od zawsze były “wspomagaczami” romantycznych klimatów. Pomagały podczas dyskotek, domówek, babskich spotkań. Prowadzicie jakieś statystyki dotyczące liczby połączonych serc za Waszą sprawą? (śmiech)

Nie mamy takich statystyk, ale po ilości wpisów i komentarzy pod teledyskami… musi być tego sporo 🙂 Wiem o wielu przypadkach pierwszego utworu podczas wesela, maltretowania współmałżonka naszą muzyką do momentu, aż nas polubił… 🙂 Randki, spotkania, zranione serca itp… I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze…



To, jaką muzykę gracie, doskonale wiemy. A czego słuchacie prywatnie?

Tak naprawdę rozstrzał gatunkowo-klimatyczny jest ogromny… Od muzyki klasycznej i instrumentalnej, po klasykę popu (The Beatles, Eurythmics, George Michael, Prince, Kate Bush…), po cięższe brzmienia (RHCP, Metallica, System Of A Down, Foo Fighters i wielu innych). Oczywiście śledzę też na bieżąco nowości, bo jest mnóstwo świetnych młodych wykonawców, którzy bardzo mnie inspirują

Którzy artyści stanowią dla Was największą inspirację?

Chyba wielu z nich już wymieniłam. Myślę jednak, że na mnie największy wpływ wywarli Beatlesi. To były moje pierwsze winyle, które zdarłam do granic możliwości. Wsłuchiwałam się w każdy dźwięk i myślę, że sporo świadomości harmonicznej i melodycznej z ich muzyki zaczerpnęłam…


Magda Wójcik, to głos i pióro zespołu.

Gdzie będziemy mogli Was posłuchać w najbliższym czasie? Wybieracie się na jakieś festiwale?

Nie mieliśmy okazji grać na większych festiwalach, myślę, że jeszcze wszystko przed nami… Póki co, gramy koncerty w różnych miejscach w Polsce i na nie serdecznie zapraszamy. To jedna z przyjemniejszych chwil związanych z tworzeniem i graniem muzyki 🙂

Muzykoholicy, to portal, w którym staramy się pomagać młodym – gniewnym. Macie jakieś “złote myśli” dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z muzyką?

Nigdy nie lubiłam dawać rad, bo brzmią one górnolotnie, ale rzeczywiście w naszym przypadku najbardziej sprawdziła się konsekwencja, o której wcześniej mówiłam… Myślę, że słuchacze wcześniej, czy później wyłapują „nieszczere” nuty i działania na siłę… To może się sprawdzić tylko na chwilę…


Zobacz więcej:

Facebook

You Tube