Dziś w krótkiej rozmowie z gitarzystą Adrianem Przygockim oraz perkusistą Piotrem Wituszyńskim z zespołu NOCTI porozmawiamy o ich nadchodzącym albumie, singlach i nieodległych marzeniach bandu. Sprawdźcie sami co chłopaki mieli nam do powiedzenia 😉
Pięciu facetów z Torunia, których muzyka – jak sami mówią – jest “niejednoznaczna do określenia nawet dla nas. Umówmy się, że gramy muzykę rockową w różnych odmianach”. Tak wiec pierwsze pytanie, które nasuwa nam się na myśl to pytanie czym jest dla Was muzyka? Czy możecie powiedzieć, że jesteście od niej uzależnieni?
Piotr Wituszyński: z muzyką jest jak z ….
jak już raz się w niej zatracisz to choćbyś próbował zapomnieć, nie da się, ona ciągle wraca i szepce Ci z tylu głowy spójrz na mnie. Z drugiej strony jest to wspaniała odskocznia od monotonii życia codziennego. Możliwość wyrażenia siebie i zatopienia się w inny świat, gdzie nie musisz myśleć o teraźniejszości. Czas przestaje istnieć lub bardzo zwalnia np. tak jak na Marsie a ty chłoniesz całe masy endorfin.
Adrian Przygocki: OCZYWIŚCIE! (śmiech) Dzień bez gitary to dzień stracony. Jest to pewien rodzaj uzależnienia, po prostu trzeba wziąć instrument do ręki. Muzyka jest świetnym zajęciem, uczy dyscypliny i wyraża człowieka. Gram ponad połowę swojego życia i nie wyobrażam sobie, że mógłbym z tym skończyć. Gitara jest dla mnie jak poranna kawa i musi być.
Na Waszej stronie internetowej można znaleźć takie sformułowanie – „n o k t o w i z y j n e | o b s e r w a t o r i u m | d u s z” – to znaczy?
Adrian Przygocki: Chodzi o to, że pewne sprawy nie są widoczne gołym okiem. Noktowizor rozświetla mrok powodując, że widzimy w ciemności. Każdy człowiek ma jakąś swoją tajemnice, która nie zawsze jest dostrzegalna. Każde nasze działanie pozostawia ślad.
Piotr Wituszyński: Wierzę, że każdy nasz uczynek zarówno ten dobry jak i zły zostawia ślad we wszechświecie – nawet pewnego rodzaju energię. nawet jeżeli coś robisz pod osłoną nocy to obserwator widzi. Widzi zarówno dobro jak i zło. Nie ukryjesz się bo „Oko czuwa”. Wszystko co dobre i złe wróci. Taka karma. Twoja dusza i wszystko co robisz nie ginie. To zarówno nadzieja jak i przekleństwo. Wybór jest zawsze Twój.
Promujecie obecnie najnowszy singiel zatytułowany „Poczekam”. Dlaczego według Was warto sprawdzić ten utwór?
Piotr Wituszyński: „Poczekam” to bardzo zgrabna piosenka, w której przypadkowo zagościł mentor i idol naszego klawiszowca . Przedstawiony przez niego pomysł polegający na umieszczeniu fragmentu wywiadu ze Zbigniewem Wodeckim w piosence wzbudził w zespole ogromne kontrowersje. Finalnie po burzliwych rozmowach został zaakceptowany. Biorąc pod uwagę również inne zalety tego utworu warto go posłuchać (śmiech).
Adrian Przygocki: Bo jest to utwór pełen energii, idealny na lato. Sam singiel opowiada o marzeniach, o tym, że warto je mieć i je realizować, nawet wtedy kiedy wydają się być bardzo odległe. Na pewne rzeczy trzeba poczekać, lecz pamiętajmy, że nic nie przychodzi samo. Dobry motywacyjny kop!
Słyszeliśmy plotki, że przygotowujecie już kolejny singiel. Kiedy “ujrzy on światło dzienne”?
Adrian Przygocki: Tak, powoli przymierzamy się do wydania kolejnego singla. Nie znamy jeszcze dokładnej daty premiery, powinien się ukazać na koniec lata lub wczesną jesień. Na chwilę obecną mogę jedynie powiedzieć, że klimat będzie bardziej zbliżony do naszego pierwszego kawałka. Także spodziewajcie się mocniejszego uderzenia!
Zatem, single już poszły w świat, wiec kiedy planujecie premierę swojego debiutu (LP) N o c t i?
Adrian Przygocki: Przewidujemy, że będzie to jesień przyszłego roku. Ciężko przewidzieć datę. Logiczne jest, że chcemy zrobić to jak najlepiej, a do tego potrzeba jednak trochę czasu. Każdy z naszych utworów non stop ewoluuje, czasami są to zmiany kosmetyczne, czasami bardzo radykalne, tak było również w przypadku „Poczekam”, utwór zmienił się nie do poznania za sprawą współpracy z producentem Bartkiem Mielczarkiem, który świeżo spojrzał na sprawę.
Jaki macie pomysł na Waszą pierwszą płytę?
Adrian Przygocki: Na pewno będzie okrągła i wypełniona muzyką (śmiech). Nasz materiał nie jest podobny do żadnego innego, co uważam za niebywały atut. Więcej szczegółów jest na chwilę obecną nie do przewidzenia a tym bardziej opowiedzenia.
Jak wygląda proces twórczy w N o c t i? Ktoś przynosi gotowe pomysły czy to raczej burza mózgów?
Piotr Wituszyński: Tak jak w większości zespołów, zespołów rockowych. Pomysł – burza mózgów, tekst – burza mózgów, potem szlifowanie na sali prób a potem dopiero finalna produkcja.
Adrian Przygocki: Różnie bywa, czasami ktoś z nas przyniesie gotowy fragment i zaczynamy do niego improwizować, ogrywamy motyw bez końca, aż uzyskamy satysfakcjonujący efekt, który odpowiada nam wszystkim. Uważam, że pod tym względem tworzymy zgraną ekipę, każdy potrafi się nagiąć i dostosować, a jest to niezwykle istotne żeby świadomie grać. Większość naszych piosenek powstaje na paru próbach, najczęściej z próbowni wychodzimy bez refrenu (śmiech), który później zostaje dopisany w domowym zaciszu przez kogoś z nas.
Jeżeli mielibyśmy rozmawiać ponownie za rok – o czym chcielibyście móc nam wówczas opowiedzieć?
Adrian Przygocki: O naszej płycie która zdobywa popularność, o tym, że aktywnie koncertujemy, o emocjach z tym związanych, no i może o pracy nad nowym materiałem, bo przecież nie będzie to nasze ostatnie słowo.
Piotr Wituszyński: Z pewnością o tym, że pracujemy już nad materiałem na drugą płytę. O tym że wspaniale udała się trasa koncertowa promująca pierwszy album. O tym że mamy zaproszenia na największe festiwale w Polsce i gramy minimum 4 koncerty w miesiącu.
I tego wszystkiego Wam serdecznie życzy cała redakcja Muzykoholicy.com! Powodzenia i dzięki za rozmowę 😉