[WYWIAD] RED LIPS: (…) możemy dopracowywać koncepcję bardzo długo i dłużej, ale zdajemy sobie sprawę, że moment oddania prac nadchodzi i trzeba to puścić w świat”

“Ja Wam Zatańczę” to już trzecia płyta długogrająca na koncie Red Lips. Musieliśmy na nią poczekać dość długo, ale efekt końcowy rekompensuje każdy dzień bez niej. Nowe dźwięki perfekcyjnie połączone z charakterystycznym wokalem  i nieodłączną gitarą.


Rozmowa z Red Lips, to druga odsłona cyklu “Gwiazda u Muzykoholików”.  Porozmawiam z grupą przede wszystkim o nowej płycie, a także o najnowszym singlu “Cappuccino” i pewnym show tanecznym 🙂 Zaciekawieni? Odsyłam zatem do lektury naszej rozmowy.

Polecam!


Karolina Filarczyk

Red Lips

Trzeci album już jest! Zaczynając przygodę z Red Lips spodziewaliście się, że zajdzie to aż tak daleko?

Lazer: Witamy i miło nam, że zawitaliście do nas. Tak, trzeci album RED LIPS „Ja wam zatańczę” właśnie ujrzał światło dzienne i jesteśmy dumni bo to były 3 lata prac nad albumem, począwszy od kompozycji, po nagrania instrumentów, wokali, miksy, mastering oraz konstrukcja wizualna albumu i koncepcja komunikacji albumu i jego promocja w mass mediach + trasa koncertowa, którą wystartujemy już 6.02.2020 w warszawskim klubie STODOŁA. Czy się spodziewaliśmy? Taka jest kolej rzeczy, że jeśli traktujesz swoja pracę i w naszym przypadku jest to również pasja, traktujesz swoich fanów serio, to nie ma innej drogi jak praca nad jak najlepszą, muzyczną wypowiedzią samych siebie poprzez muzykę dla ludzi, którzy słuchają tego, co masz do powiedzenia i nie czują, że ktoś robi ich w „bambucho” – to musi być zawsze szczere i prosto z serca. Podsumowując, spodziewaliśmy się 🙂

“Ja Wam Zatańczę” – tak nosi tytuł Waszego najnowszego albumu. Czyżby nawiązanie do pewnego programu rozrywkowego, w którym wystąpiłaś?

Ruda: Zrobiłam to z premedytacją, zanim powstał cały album „Ja wam zatańczę” wypuściliśmy w lutym 2019 r singiel pt: „Ja wam zatańczę”, była to zapowiedź tego co znajdzie się na naszym nowym albumie. Zdjęcia do video zaczęły się w listopadzie 2018 roku a wtedy jeszcze nie było żadnych przesłanek, że wezmę udział w programie „Taniec z Gwiazdami”. Od 2014 roku otrzymałam kilka razy propozycję udziału, ale zawsze nie był to odpowiedni moment. Musiało minąć widocznie kilka lat żebym zdecydowała się na udział w takim projekcie, jest to duża produkcja i wymaga niemal 100% zaangażowania czasowego i przygotowania fizycznego a my z Lipsami często byliśmy a to w trasie lub w studio lub też byłam zakontraktowana w innych projektach telewizyjnych. Kiedy jednak padła propozycja po raz kolejny, a my byliśmy już po wydaniu singla, a prace nad albumem dobiegały końca powiedziałam sobie, że jak nie teraz to kiedy i tak znalazłam się w programie i nie żałuję, bo to była dla mnie wspaniała przygoda.

Album, który obecnie promujecie, to nie jest takie całkiem stare dobre Red Lips. Wasze piosenki brzmią nieco inaczej, bardziej elektronicznie. Skąd ta zmiana? Skąd pomysł na takie “dodatki”?

Red Lips: Tak to prawda, album „Ja wam zatańczę” jest zupełnie innym albumem i nie ma nic wspólnego z poprzednimi wydawnictwami. To, co jednak zawsze będzie charakterystyczne dla RED LIPS to gitary i wokal. Tego nigdy nie zmienimy. Ale poszerzyliśmy instrumentarium o nowe brzmienia, czyli analogowe syntezatory i sample z poprzednich dekad muzycznych. Od ostatniego albumy minęły 3 lata więc zaszło w nas dużo zmian w postrzeganiu muzyki, dużo zmieniło się w muzyce na całym świecie i to w pewnym sensie nas zainspirowało plus fakt, że nie mamy już po kilkanaście lat. Stąd potrzeba zmian i stworzenia czegoś nowego, innego niż dotychczas, zależało nam na także świeżym brzmieniu, skrojonym na dzisiejsze czasy, ale żeby nie zatracić Red Lipsowego ducha.

Z kim współpracowaliście podczas produkcji tej płyty?

RL: Pierwszy raz zdecydowaliśmy się na współpracę z zewnętrznym producentem – Arkadiuszem Koperą – jest to młody producent, który ma na swoim koncie współprace z Darią Zawiałow, Ania Dąbrowską, Mrozem, MĘSKIE GRANIE 2019 to jego robota. Do tego powstała kolaboracja zupełnie przypadkowa tzn. W czasie prac u arka w studio przewijali się muzycy z zespołu Lemon czyli Harry (perkusja), Ułan (Dawid Podsiadło, Artur Rojek), których zaprosiliśmy do udziału w nagraniach. Tekstowo z kolei ja przy poprzednich albumach wspierał nas nasz przyjaciel Przemysław Wałczuk, a oprócz niego Patrycja Kosiarkiewicz i Michał Wiraszko (Muchy). To jest naprawdę dobra płyta 🙂



Cappuccino”, to najnowszy utwór promujący Wasz najnowszy album. Piosenka pozornie łatwa, skoczna i przyjemna, ale jak się wsłuchamy dobrze w tekst, to już nie jest tak kolorowo. W końcu życie nigdy nie jest proste. Dlaczego akurat ta piosenka zasłużyła na miano singla promującego?

RL: Tuż przed singlem „Cappuccino” wydaliśmy jeszcze dwa single 🙂 w lutym był to „Ja wam zatańczę” a w maju „Zorka 5” natomiast singiel „Cappuccino” jest trzecim singlem z albumu. „Cappuccino” jest utworem dynamicznym a jego „skoczność” jak powiedziałaś, wynika z tempa i motoryki, aranżacja jest złożona z kilku warstw, sekcja rytmiczna nadaje vajb a sekcje synthów nadają klimat ścieżki filmowej „Strange Things” – pozostają gitary, które są dopieszczone brzmieniowo, przypominają brzmienia z filmów o Jamesie Bondzie 🙂

Ruda: Co do tekstu „Cappuccino” – moje teksty opisują otaczającą mnie rzeczywistość widzianą z mojego punktu widzenia następnie przefiltrowuję ją przez stan w jakim w danym momencie się znajduje. Kiedy coś mnie wkurza, to szukam środków wyrazu, by o tym powiedzie. Staram się być przede wszystkim zawsze szczera i nie śpiewać o niczym. Czasem w tekstach opisuję czyjeś historie, ale widziane moimi oczami. „Cappuccino” to dobry przykład.

Osobną sprawą jest teledysk do “Cappuccino”. Świetna – chciałoby się rzec “ręczna” robota. Grafiki, kolaże i inne dziwactwa, które dają niesamowity efekt końcowy. Kto wpadł na pomysł takich miksów i kto jest odpowiedzialny za stworzenie tego cudeńka?

RL: Świetna koncepcja to zasługa naszego teamu od „robótek ręcznych” 🙂 Mila Fringee, która stworzyła piękne ilustracje na bazie fotografii wykonanych przez Mateusza Nasternaka, a całość została zaanimowana przez Anetę i Martę ze Studio Lepiej. Wszyscy Ci ludzie to nasi znajomi, którzy dobrze nas znają dlatego też komunikacja między nami przebiegała sprawnie i szybko co złożyło się na obrazek jaki oczekiwaliśmy niemal w 100% – mamy z Rudą taką przypadłość, że ciężko nam powiedzieć „mamy to” – możemy dopracowywać koncepcję bardzo długo i dłużej, ale zdajemy sobie sprawę, że moment oddania prac nadchodzi i trzeba to puścić w świat 🙂

Jakie są wasze ulubione piosenki z najnowszej płyty?

Ruda: Fajter, Róż & Plusz i Ja Wam Zatańczę – to moja pierwsza trójka.

Lazer: Róż & Plusz, Safari, Gorące Głowy, Tonik – wiem ile spędziliśmy z naszym producentem czasu żeby zabrzmiały te utwory jak należy stąd sympatia.


Red Lips
fot. materiały promocyjne

I co dalej drogie Red Lips? Promocja i koncerty, czy zasłużony urlop?

RL: W planach jest 6 tygodniowy plan promocji albumu połączony z mini występami w tv i rozgłośniach radiowych z singlem „Cappuccino” następnie Święta czyli czas na spotkania z rodzina i bliskimi i w zasadzie od 31 grudnia będzie nas można zobaczyć na koncercie sylwestrowym. A już w styczniu przygotowania do trasy koncertowej i najważniejszego koncertu, który odbędzie się 6.02.2020 w warszawskim klubie STODOŁA. Będzie to szczególny koncert, ponieważ będzie połączony z urodzinami Rudej. Będzie kilka niespodzianek 🙂

Kiedy i gdzie w najbliższym czasie będziemy mogli posłuchać waszego materiału?

RL: Planujemy trasę klubowa w okresie – luty, marzec 2020 i tam na pewno nowe piosenki z płyty „Ja wam zatańczę” oraz nasze znane i lubiane hiciory w nowych wersjach. Może będą goście – to jeszcze czas pokaże. A jeśli ktoś chciałby już poznać materiał z naszej trzeciej płyty to zapraszamy do „streamingów” – bez problemu odnajdziecie tam nasze piosenki.

Koncerty będą prezentacją wyłącznie nowych piosenek, czy dacie się także namówić na przemyt sprawdzonych kawałków?

RL: W większości będziemy grac materiał z nowego albumu, ale nie może zabraknąć utworów, które są dla nas szczególne: Szanta, To co nam było, Zanim odejdziesz, Czarne i Białe, zagramy je jednak w nowych aranżacjach.


fot. materiały promocyjne