Zespół MetKa to warszawska kapela założona na przełomie 2011 i 2012 roku z inicjatywy Krzyśka „Kowala” Kowalczyka. Zespół tworzy muzykę składającą się zarówno z wesołych i skocznych rytmów ska, jak również niepokornych punkowych akordów oraz ciężkich rockowych riffów. Teksty, w często zabawny sposób, opisują otaczającą nas rzeczywistość. MetKa to grupa typowo koncertowa, znakomicie sprawdzająca się na scenach klubowych, jak również na dużych scenach. Koncerty zespołu charakteryzują się niesamowitą energią i znakomitym kontaktem z publicznością.
MetKa
Tomasz Ochota
- Czego na pewno nie brakuje zespołowi MetKa?
Przede wszystkim poczucia humoru. Pewnie to trochę niespotykane, ale zawsze jak się spotykamy (próby, koncerty czy bez okazji) to zaczyna się głupawka. Tak też powstają nasze filmy, które nie są reżyserowane tylko powstają spontanicznie.
- Skąd pomysł na zestawienie ze sobą rytmów ska oraz punkowych akordów i ciężkich rockowych riffów?
Mieszanie gatunków wydawało się nam ciekawe. Daje to większą wolność w tworzeniu. Brak takich granic jest bardzo komfortowe dla nas.
- Zagraliście na Przystanku Woodstock oraz nagraliście utwór ,,Pociąg na Przystanek Woodstock”. Uważacie, że ten festiwal można zaliczyć do Waszych największych osiągnięć ?
Na pewno w Polsce tak. Od zawsze byliśmy z Orkiestrą, czy to jako muzycy czy jako uczestnicy, a przystanek Woodstock to oprócz święta muzyki, to również coś więcej – wielka komuna pozytywnych ludzi. Być tam to coś wyjątkowego, a grać tym bardziej.
- Jak to zrobiliście, że w pociągu daliście koncert? Przecież to jest niemalże niemożliwe! Skąd ten pomysł?
Dzięki pomyślnym dla nas zbiegom okoliczności zostaliśmy zaproszeni, aby zagrać. Podobno osoby decyzyjne były na naszych koncertach, spodobało się i wpadli na pomysł żeby taki koncert zorganizować. Dodamy tylko, że nie musieli nas namawiać 🙂
- Gdzie jeszcze marzy Wam się zagrać?
Fajnie się gra na dachach:) ale życie nam samo podrzuca sytuacje, na które byśmy sami nie wpadli. Może w samolocie?
- Jeden z koncertów, który na pewno zapadł w Waszej pamięci odbył się 15 grudnia 2013 roku na Majdanie w Kijowie. Opowiedzcie coś o tym fantastycznym przedsięwzięciu.
Pojechaliśmy zagrać koncert, a okazało się, że bierzemy udział w tworzeniu historii. Barykady, setki tysięcy demonstrujących ludzi, atmosfera niepewności i zagrożenia. Nogi pode mną się ugięły kiedy weszliśmy na scenę. Morze ludzkich głów i flag, a tuż przede mną Kowal śpiewający po polsku i z biało czerwoną flagą na plecach. Nie zapomnimy wdzięczności tych ludzi. Myślę, że daliśmy im poczucie, że nie są sami, że świat widzi to i wie, co tam się dzieje. Zagraliśmy dla ludzi takich jak my, ludzi, którzy chcą normalnie żyć, pracować, wychowywać swoje dzieci wierząc w ich dobrą przyszłość.
- 9 grudnia 2016 roku odbyła się premiera Waszego debiutanckiego albumu zatytułowanego – ,,MetKa”. Dlaczego nie nazwaliście krążka na przykład nazwą jednego z utworów?
Ciężko nazwać pierwszy album. Uznaliśmy, że to najlepiej będzie reprezentować to, co zrobiliśmy – MetKa to MetKa:)
- Istniejecie już pięć lat. Jakie największe problemy napotkaliście na swojej drodzę od momentu założenia kapeli, aż do wydania płyty?
Życie to największa przeszkoda:) Utraty pracy, nowe zatrudnienia, zawirowania rodzinne, narodziny i pogrzeby. Zespół całe szczęście już się sam finansuje, ale każdy z nas musi jeszcze dodatkowo zarobić na chlebek:) To zawsze jest balans między graniem, a normalnym życiem.
- Najbardziej intrygującym utworem na płycie jest ,,Tango”. Skąd pomysł na zestawienie takiego rodzaju muzyki z dość mocnym językowo i treściowo tekstem?
Tekst powstał w oparciu o przeżycia dnia codziennego, obserwacje otoczenia, natomiast muzyka sama „podeszła pod rękę”. Nie było to w pełni zamierzone.
- Połączyć rytmy samby ze ska to nie lada wyczyn! Wam się to udało w utworze ,,Calypso”. Skąd pomysł?
Ha! Jesteśmy bezwzględnie genialni i wszystko, co wychodzi spod naszych palców jest nie lada wyczynem 🙂 A tak naprawdę to… tak wyszło. W trakcie próby zbudowaliśmy ten utwór na nowo. Zamysł był inny. Miało być ciężej. Doszliśmy jednak do wniosku, że to przecież śmieszna historia i nie może być ponuro. W trakcie głupawki zrodził się taki pomysł i już tak zostało 🙂
- Który z utworów znajdujących się na płycie jest Waszym ulubionym, a którego już macie dość?
Nie wiem czy jest taki. Lubimy grać każdy numer, który się na płycie znalazł. Generalnie do setu koncertowego trafiają tylko te utwory, które sami lubimy.
- Wasze teksty bardzo często w sposób zabawny opisują rzeczywistość. Na co dzień też patrzycie na świat z przymrużeniem oka?
Często się inaczej nie da. Nie oznacza to obojętności, nie oznacza to bezsilności, ale naszą metodę na radzenie sobie z rzeczywistością.
- Czego życzyć Wam w nowym roku?
Wygranej w Lotto, żeby nie musieć już grać 🙂
Zajrzyj po więcej :
MetKa na Facebooku
MetKa na Instagramie
MetKa na YouTube