Rok 2021 zaczynamy z wysokiego „C”. Tegoroczną odsłonę wywiadów z cyklu „Krótko i na temat z…” otwiera Natasza Urbańska!
Już w ubiegłym roku Natasza postanowiła pójść własną, muzyczną drogą. Już niebawem ukarze się jej kolejny krążek, o którym porozmawiamy krótko i konkretnie.
Karolina Filarczyk
Natasza Urbańska
Niezależna artystka. Co to oznacza dla Ciebie? Od kogo tak bardzo chcesz się uniezależnić?
Niezależność to dla mnie kluczowe słowo przy tworzeniu albumu. Stawiam na siebie, na moją muzykę. Nie stawiam na słupki czy doradców w wytwórniach płytowych. Tworzę to, co mi w duszy i sercu gra. Mam głęboką nadzieję, że moim odbiorcom spodoba się to, co tworzę, chce ich zaprosić do mojego świata, niewykreowanego pod dyktando korporacji.
Co za tym idzie, także niezależnie wydaje swoją muzykę, finansuje teledyski, płacę za studio i sama decyduje o terminach. Nie czuje niczyjego oddechu na plecach, to nazywam wolnością (śmiech).
Jak dotąd uchyliłaś dwa rąbki tajemnicy, dotyczącej najnowszej płyty. Co jest w tych piosenkach wyjątkowego, że to właśnie je postanowiłaś pokazać jako pierwsze?
„Nieuchronne”, to chyba mój ulubiony utwór, dlatego zdecydowałam się wypuścić go jako pierwszy. Traktuje o ważnych wartościach dla mnie. Ostatni singiel „ILE” to troszkę inny świat, ale już najbardziej nadający kierunek pozostałym numerom. Ważne było dla mnie, aby już na początku tej drogi opowiedzieć słuchaczom o mnie, o moich dwóch światach, w których istnieje (kreacja w teatrze i twórcza niezależność) niesamowicie się uzupełniają…i to, że aktywnie działam w tylu dziedzinach, sprawia, że nadal rozwijam się jako artystka.
Kiedy możemy spodziewać się efektu twojej pracy?
Na pewno w 2021 ! Przede wszystkim nie mogę doczekać się koncertów na żywo z tym materiałem, więc czekamy już niecierpliwie … To bardzo żywy i organiczny materiał, wraz z moimi muzykami już cieszymy się na wspólne granie.
Kto wspomagał Cię twórczo i duchowo podczas mąk twórczych? Okazywało się w międzyczasie, że ktoś jest bardziej lub mniej pomocny niż zakładałaś?
Przy tej płycie, mogę liczyć na wsparcie ludzi mi niesamowicie życzliwych i szczerych. Nie ma sztucznych uśmiechów, jest prawda i krytyka jak trzeba… Cenie sobie takie relacje ! Moi producenci Sampler Orchestra włożyli ogromne serce i wykonali ze mną dużo pracy nie tylko kreatywnej, ale też wyciągnęli ze mnie Nataszę (śmiech)
Z niejednego muzycznego źródła jak dotąd czerpałaś. Na jakich dźwiękach skupiłaś się najmocniej podczas tworzenia tego albumu. Kto w twoim założeniu będzie odbiorcą idealnym dla tego materiału?
Szukając inspiracji do tworzenia albumu Wróciłam do swoich muzycznych korzeni do brzmienia, które zawsze grało w samochodzie Taty, w domu czy w słuchawkach. Jak się okazuje, jestem starą duszą, stąd blues, który na tej płycie połączyliśmy z nowoczesnym brzmieniem. Otwieram się ta płyta na świat i zapraszam wszystkich, którzy są, choć odrobinę ciekawi co mi w duszy gra. Nie ma ograniczeń co do wieku.