Marcin Czerwiński jest częstochowianinem od lat zajmującym się muzyką. Tworzy, komponuje, aranżuje oraz pisze teksty. Pochodzi z muzycznej rodziny. Od najmłodszych lat stawał na scenie, brał udział w licznych konkursach i przeglądach, których jest laureatem. Muzyka szybko przeobraziła się w życiową pasje, na którą postawił absolutnie wszystko.
Marcin Czerwiński
Tomasz Ochota
Pochodzisz z muzycznej rodziny, Twój ojciec – basista, zaraził Cię miłością do muzyki. Czy to on miał największy wpływ na to, co dzisiaj robisz?
Tata na pewno nauczył mnie jak z muzyką obcować i dał mi taką „iskrę”, która znacznie ułatwia mi komponowanie utworów, ale myślę że największy wpływ na to, co dziś robię mam ja sam, gdyż należę do niepokornych osób, a drugim aspektem jest to, jak moje życie się ułożyło.
Tworzysz, komponujesz, aranżujesz, piszesz teksty, prowadzisz aktywny, sportowy tryb życia i pewnie jeszcze kilka innych czynności można by było dopisać. Jak znajdujesz na to wszystko czas?
Myślę że mógłbym znacznie więcej robić, natomiast wszystko jest zależne od organizacji naszego czasu, którym dysponujemy, ale każdemu należy się też chwila relaksu. Ja jestem osobą, która posiada niespożyte pokłady energii i cały czas potrzebuję coś wykonywać.
Jesteś półfinalistą i finalistą telewizyjnych talent show, które mają to do siebie, że pomagają wybić się tylko nielicznym. Co udział w nich dał Tobie?
Jak wiele razy mówiłem podczas swoich wywiadów , to była fajna przygoda oraz lekcja pokory, która mnie zmobilizowała do pracy nad samym sobą i szlifowania moich umiejętności.
Inspiracje czerpiesz od zagranicznych wokalistów i zespołów. Kogo cenisz sobie najbardziej i za co ?
Ostatnio znacznie zmieniły się moje poglądy, gdyż często uczestniczę w procesie produkcyjnym muzyki i patrzę na muzykę bardziej, czy produkcja fajnie brzmi, czy jest dobrze napisana linia itp.. Inspiracje na pewno czerpię mocno z zagranicy, ostatnio zafascynowała mnie elektronika.
Na Twoim fanpage’u na Facebooku często dodajesz posty, w których namawiasz innych do pomocy drugiemu człowiekowi. Jak ważne jest dla Ciebie dobro w życiu?
Ważne jest czynić dobro, pomagać innym nie oczekując nic w zamian, po prostu to pochodzi z mojego serca. Chyba wiadomo jest, że znacznie łatwiej jest żyć w radości, czerpać z życia przyjemności, a nie w szarej egzystencji.
Sport traktujesz jako odreagowanie od stresu. Co go u Ciebie powoduje?
Co u mnie powoduje stresy? Różne rzeczy, ale chyba najbardziej brak spokoju wśród ludzi, którzy mnie otaczają, lubię żyć w harmonii, wedle swoich zasad, a nie lubię, gdy ktoś próbuje ją zburzyć poprzez swoje „toksyczne ” zachowanie.
Czy nazwanie Cię ,,najbardziej wysportowanym wokalistą w kraju” połechtało trochę Twoje ego? Często sam siebie tak nazywasz.
Jest mi niezmiernie miło, że media nadały mi przydomek „najbardziej wysportowanego wokalisty w Polsce ” na pewno mnie to w jakiś sposób wyróżnia.
W grudniu 2014 roku na półki sklepów trafił Twój debiutancki album – ,,Chwyć swe marzenia”. Przez pryzmat tych dwóch lat – czy zmieniło się Twoje podejście do muzyki? Jesteś bogatszy o nowe doświadczenie?
Na pewno tak, moje podejście mocno „otworzyło” się na nowe brzmienia, jest znacznie dojrzalsze przy tworzeniu nowego materiału .
Wraz z albumem odwiedziłeś 30 rozgłośni radiowych. Czy Twoi fani mogą liczyć na trasę koncertową po na przykład klubach?
To pytanie już proszę kierować do mojego managera, oczywiście żartuje, na pewno planujemy jakieś ciekawe koncerty, ale na razie nie chciałbym zapeszać tego co mamy w planach.
Twój singiel – ,,Jak Lew” wielokrotnie otwierał największe gale sportów walki w Polsce. Czy był on napisany specjalnie na te okazje?
Otwieranie gal sportów walki wyszło jakoś całkiem przypadkiem, myślę że jest to związane z tym, jak wygląda klip i o czym mówi tekst, czyli o motywacji oraz o tym, że mimo porażek nigdy nie wolno się poddawać .
Utwór ,,Jak Lew” odbiega znacznie stylistycznie od wcześniej wydanego ,,Spokoju” czy ,,Nie Mów Mi”. Czy jest to zapowiedź nowej płyty lub nowej, muzycznej wersji Ciebie?
Oficjalnie mogę powiedzieć, że to zapowiedź nowego albumu. Tak, odbiega on znacznie od mojego poprzedniego materiału, ponieważ otworzyłem się na muzykę oraz świeże brzmienie z duża ilością elektroniki i na pewno będzie słychać tam mocno moją autonomiczną osobowość.
Tytułowy ,,lew” jest metaforą konsekwencji. Jakie skutki Twoim zdaniem przynosi muzyki?
Lew jest metaforą konsekwencji, czyli odzwierciedleniem mojej osobowości, konsekwentnie dążącej do celu, która każdą porażkę traktuje jako lekcje motywacji, wyciąga wnioski, podnosi i staje się silniejszy.
2 miesiące temu premierę miał nowy singiel – ,,Podpalimy dach”. Skąd pomysł na takie zobrazowanie utworu?
Chodziło nam o to, żeby symbolika ognia była obecna i przedstawiona w jakiś nietuzinkowy sposób , pomysły przychodzą same, gdy się jest kreatywnym hahaha
Jest to bardzo taneczny kawałek. Lubisz tańczyć? Do jakiej muzyki?
Ja uwielbiam czarną muzykę , r’n’b i wszystko, co przyjemnie kołysze. Wtedy uwielbiam tańczyć.
Już wkrótce premiera płyty – zdradź nam jaka będzie?
Płyta będzie mocno popowo-elektorniczna, zachodnie brzmienie, dużo tekstów w języku angielskim, vocal chopsy oraz dropy użyte w utworach – w końcu inspiracje czerpałem z zachodu.
Czy masz jakiś cel związany z wydaniem krążka?
Krążek ma na celu ukazanie indywidualności i trochę takich odważniejszych pomysłów. Chodzi o pokazanie czegoś, czego nie było jeszcze w Polsce
Na koniec pytanie bardzo proste – czy jesteś muzykoholikiem i dlaczego?
Jestem muzycznym „świrem „! Wstaje rano, budzę się i włączam muzykę. Przysłuchuje się codziennie rożnym produkcją muzyczny, aby czerpać nowe inspiracje .
Zajrzyj po więcej ;
Marcin Czerwiński na Facebooku