Pan Ba i jego „Święta bez ciebie”

Pan Ba i jego "Święta bez ciebie"

„Święta bez Ciebie” to piosenka o nieobecności i głębokim braku najbliższej osoby. Przez atmosferę smutku i refleksji o miejscu jakie ktoś zajmował w naszym życiu i pustce po nim najmocniej powracającej w nacechowanych kimś miejscach, piosenka przekornie przypomina właśnie o obecności przy wigilijnym stole czy w codziennym życiu.

Inspiracją dla piosenki jest niestety tak bardzo aktualne teraz znikanie osób, które mogą być dla kogoś całym światem, światem który w jednej chwili się bezpowrotnie zmienia, choć uparcie idzie dalej.

„Święta bez ciebie” to piosenka do której Pan Ba zaprosił Olę Hałaburdę– młodą, debiutującą wokalistkę o niezwykłym głosie i przejmującej wrażliwości. Jej opowieść w śpiewie zdaje się wyrażać w warstwie znacznie głębszej niż interpretacja słów, to emocjonalna dojrzałość skryta za dziewczęcą twarzą.

„W ostatnim roku w moim bliskim otoczeniu trzy bajkowe pary, prawdziwe tandemy zostały podzielone. W świecie goniącym za idyllą, w bańce uporczywego stawania się osobami z katalogów i ciągłego szukania można łatwo przegapić to co jest, a bez czego to wszystko nie ma wartości.”

„Święta bez ciebie” to nietypowa, smutna piosenka świąteczna, jak wiele spośród polskich kolęd, tych najgłębiej zostających. Utwór który prowokuje żeby z jeszcze większą radością spojrzeć na wszystkie osoby, z którymi możemy się spotkać w Boże Narodzenie czy w „zwykłym szarym dniu”.

„Polska tradycja wigilijna jest w moim odczuciu mistyczna między innymi przez radość pomieszaną z kolędowym smutkiem, wczesny zachód słońca i retrospektywne wspomnienia dziecięcej magicznej ekscytacji towarzyszącej świętom. Chciałem także przy okazji wspomnieć o pracownikach m.in stacji benzynowych świecących podczas wigilijnej nocy, którzy spędzają ten czas w miejscach pracy by wszyscy mogli dojechać do swoich ciepłych rodzinnych domów.”

„Od dawna chciałem zaprosić Olę do piosenki, do „Świąt bez ciebie” pasowała idealnie, czułem że znakomicie koresponduje z jej wrażliwością. Byłem poruszony tym jak ją zaśpiewała. Ola jest tzw. „naturszczykiem” co czyni ją jeszcze ciekawszą. Obecnie dużą wagę przywiązuje się do emisji głosu ale o prawdziwej opowieści decyduje barwa i wrażliwość, których nie da się nauczyć. Ola, co niezwykłe u tak młodej artystki posiada swój własny „styl” śpiewania z cygańską głęboką wibracją i całym dziedzictwem znakomitej (w moim odczuciu) muzyki, której słucha od dyskografii the Beatles począwszy”

Napisz komentarz