[RECENZJA] „Choć od dawna śpię na bejmach, nie pozuję tu na fejma”, czyli 2050 Peji i Magiery

W marcu ukazała się wspólna epka Rycha Peji i Magiery o tytule 2050. To trzecie ich wspólne wydawnictwo z rzędu zaraz po 25 godzinach i G.O.A.T. Moim zdaniem też najbardziej spójne. 7 numerów plus 2 bonusy. Nie ma tu czasu na nudę. Peja wjeżdża „Taranem” i nawet nie wiemy, kiedy album się kończy a my prosimy się o więcej.

Po „25 godzinach”, które, mimo że uzyskały status złotej płyty, to były przyjęte bez większego entuzjazmu przez fanów Rycha, w wywiadach odczuwałem takie lekkie oddawania pola innym. „Nowy Rychu się zmienił, nowy Rychu nie szuka konfliktów”. No i słusznie, że nie szuka ich na ulicy czy w klubie!  Niech nie szuka, ale prawda jest taka, że wkurzony Peja brzmi najlepiej. Na G.O.A.T. udowodnił, że pazur jest dalej i że nas jeszcze nie raz zaskoczy, a 2050 to kapitalnie przypieczętowało.

Taran, którym otwieramy album szybko wyjaśnia, kto jest skąd i od kiedy.

„Kiedy tylko zechcę tak grać
słabiaki mogą złamać karki
Przypominam czym jest ta gra
Kto tu miesza od tylu lat”


No i rzeczywiście myślę, że młodzi często przewożeni raperzy z jednym albo dwoma albumami na koncie, gdy wchodzą do klubu i spotykają w nim Peje to przestają być tacy przewożeni. To, co bije w oczy w tych numerach to totalny real talk i doświadczenie. Facet naprawdę coś przeżył. Od zera do milionera to w polskim rapie Ryszard Peja Andrzejewski.

Dalej jest już tylko mocniej „SLU2020” to kolejne celnie wbite szpile.

„Podobno w tym mieście starczy miejsca dla dwóch króli
Zawiń pelikany co cykają twój populizm
Nie jesteś Kool G Rapu, żebym musiał mordę stulić
Przestań sapać, bo potem będziesz kur*a ogon kulić”


Śledząc rodzimą scenę nie trudno domyśleć się do kogo te wersy są kierowane i z kim
Peji ostatnio jest nie po drodze w Poznaniu.

Kolejne utwory potwierdzają formę poznaniaka oraz to, że w dalszym ciągu ma dużo do powiedzenia. Zarzuca się Rychowi, że od paru lat jest bardzo dużo nawiązań do niepicia alkoholu w twórczości i że to monotematyczne. No to na tym albumie nie ma tego prawie w ogóle. Jest za to klasycznie jak u Peji bardzo dużo różnego rodzaju nawiązań do historii HIP HOP-u, popkultury oraz podróży czy wyjazdów, czego z ust rapera zawsze słucha się z przyjemnością, bo mało kto na polskiej scenie może pochwalić się taką wiedzą jak Peja, jak i taką ilością koncertów zagranych za granicą. Sam z resztą Ryszard na poprzednim albumie bardzo celnie przypomniał kto robił relacje z wyjazdów i tras, dużo przedtem  za nim pojawiły się social media i każdy może w 5 sekund nagrać relacje z każdego miejsca na świecie.


Peja razem z Magierą na drugą połowę roku zapowiedzieli kolejną płytę „Black Album”. Jeśli będzie to wydawnictwo na poziomie  „2050” to słuchacze polskiego rapu mogą już zacierać ręce bo będzie czego słuchać w jesienne dni.

Tracklista:

  1. Taran 
  2. SLU 2020
  3. Reakcja Łańcuchowa 
  4. Nowa Autobiografia 
  5. Smog 
  6. Moja Gra 
  7. Brick Phone Rap

Zajrzyj po więcej:

Facebook: https://pl-pl.facebook.com/PejaSlumsAttack
Instagram: https://www.instagram.com/pejaslumsattack/?hl=pl

Napisz komentarz