Michał Rudaś to wokalista o wszechstronnym doświadczeniu muzycznym. Jako jeden z nielicznych uczył się klasycznego śpiewu indyjskiego, co czynił podczas swoich mnogich podróży do Indii u mistrza indyjskiej ragi Anupa Misry.
Współpracował dotychczas z wieloma uznanymi artystami i zespołami: Adamem Sztabą i jego orkiestrą, Tomkiem Szymusiem, Natalią Kukulską, Edytą Górniak, Krzysztofem Herdzinem, Sebastianem Karpiel Bułecką czy Piotrem Cugowskim.
Michał był również ćwierćfinalistą czwartej edycji programu „The Voice of Poland”, natomiast w tym roku możemy śledzić jego przygodę w programie „Twoja twarz brzmi znajomo”. Wokalista ma na koncie 2 solowe płyty: „Shuruvath” i „Changing” oraz nowo wydany minialbum „Wieloryby i syreny”, o którym dzisiaj porozmawiamy.
Na epkę składa się pięć utworów napisanych wyłącznie w języku polskim. Na płycie zawarto parę krótkich historii zamkniętych w kilku minutach. Autorami większości tekstów są Patrycja Kosiarkiewicz oraz sam Michał.
Przyznam, że wydawnictwo jest dla mnie pewnym zaskoczeniem… Dlaczego? Otóż, wcześniejsze kompozycje bardzo różnią się od tej epki. Nie znajdziemy tutaj brzmień indyjskich. Krążek z jednej strony odkrywa swoistą wrażliwość, a z drugiej dodaje pewnej energii.
Są to kompozycje o tematyce miłosnej. Piosenka, która najbardziej zwróciła moją uwagę to „Wieloryby i syreny”. Zawiera słowa niewymagające wyjaśnienia… „I próżne są zabiegi, więc kochaj póki żyjesz…”. Jeśli natomiast skłaniacie się ku utworom bardziej nostalgicznym, to nie omieszkam wspomnieć o „Raj song”, „Płomień nasz” oraz „Kołysanka dla wojownika”.
Tekst i muzyka idealnie współgrają ze sobą w tych utworach. Każda nuta odpowiada na zapisane słowa. Słuchając „Kołysanki dla wojownika”, mam nieodparte wrażenie, iż jest swego rodzaju podsumowaniem, ale i wyrazem nadziei. Szczęście, które mamy w sobie znajduje się bardzo blisko, wystarczy się jedynie na nie otworzyć. Głos i barwa Michała zdecydowanie dodają charakteru. Płyta utrzymana została w stonowanych muzycznie brzmieniach, zaś wokal i interpretacja są powodem dobrze pojętych wzruszeń.
Podsumowując, zachęcam serdecznie do kilkunastu minut z Michałem Rudasiem. To niezwykły talent z niezwykłą wrażliwością muzyczną dający się odczuć już po pierwszym odsłuchanym utworze.
Zajrzyj po więcej!
https://www.facebook.com/michalrudas/