Wczorajszy wieczór spędziliśmy na Juwenaliach Krakowskich, które trwają już od wtorku 21.05. Razem z tłumem studentów i nie tylko bawiliśmy się pod Sceną plenerową przed klubem „Żaczek”, gdzie występowali Fisz Emade Tworzywo oraz Krzysztof Zalewski.
Mimo, że obydwu koncertom towarzyszył ulewny deszcz pod sceną do późnych godzin nocnych bawiły się tłumy fanów i Fisz Emade Tworzywo i Zalewskiego. Nie ma co się dziwić – artyści dosłownie z górnej półki. Zadanie ich naprawdę nie były łatwe – wielu ludzi czekało na te koncerty kilka godzin, często też po pracy, bo to środek tygodnia przecież, więc zmęczenie, deszcz, późna pora to wszystko odgonić mogli tylko oni – JUWENALIOWI NIEPOKORNI.
Fisz Emade Tworzywo zagrali tak, że czasami nawet przestawał padać deszcz 🙂 a jak padał to i tak raczej nikt już nie zwracał na niego uwagi, bo jak się przejmować pogodą, gdy Fisz śpiewa tak dobrze znany wszystkim „Telefon”? To był jeden z tych najbardziej wyczekiwanych przez publiczność utwór, podobnie było w przypadku „Biegnij dalej sam” i „Ślady”. Nie zabrakło również piosenek z najnowszego albumu grupy – „Radar” – zabrzmiał singiel tytułowy, „Dwa ognie” oraz „Jestem w niebie”. Był powrót do krążka „Mamut” piosenką „Zwiedzam świat” oraz do „Numeru 1” przy „Kanterstrajku”. Tę szybką wycieczkę po najpopularniejszych utworach zakończył bis – „Pył”, w którym Fisz śpiewa „tańcz, tańcz, wpraw stopy w ruch” – tak więc się stało i publiczność oprócz śpiewania zakończyła ten koncert tańcem w deszczu 🙂
Po przerwie technicznej, która wydawać by się mogło ciągnęła się w nieskończoność, przeszedł czas na finał drugiego dnia juwenaliów. Gdy tylko za sceną pojawiło się ogromne czarne płótno ze Złotą Meduzą zniecierpliwienie fanów sięgało zenitów, ale na szczęście chwila moment i na scenie pojawili się już muzycy i ten na którego wszyscy czekali – Krzysztof Zalewski, który wszedł w towarzystwie okrzyków publiczności 🙂 Koncert rozpoczynający się kilkadziesiąt minut przed północą i to w deszczu był jednym z najlepszych na jakich byłam Krzyśka. Naprawdę.
Podzieliłabym go na dwie części – pierwszą, gdzie bawili Ci, którzy przyszli właśnie na niego i drugą, gdzie porwał już całą resztę, a to się stało po najpopularniejszej balladzie o miłości – „Miłość miłość”, którą Zalewski wykonuje grając tylko na klawiszach i ze wsparciem publiczności, którą nie trzeba było namawiać do wspólnego śpiewania tego utworu. Potem przyszedł hymn zeszłorocznego Męskiego Grania „Początek” i tu już Krzysztof i wszyscy pod sceną byli w swoimi żywiole 🙂 Dosłownie! Po roku ta piosenka wciąż jest hitem! Nie zabrakło również jednej z najważniejszych piosenek artysty – „Polsko”, był też powrót do Niemena – „Dolaniedola”, najnowszego „Kuriera”, czy starszych „Folyn”, „Uchodźca”, „Chłopiec” i „Głowy”, gdzie Krzysztof się śmiał, że czas na trochę disco. Mimo wciąż towarzyszącego deszczu ludzie wyjęli ręce spod peleryn i towarzyszyli rytmicznym klaskaniem. Zalewski nie mógł wyjechać z Krakowa bez bisu, który był idealnym podsumowaniem tego dnia – „Jak dobrze mi”.
Dziś nasz drugi dzień na Juwenaliach Krakowskich – tym razem zmieniamy lokalizację i przenosimy się na Scenę plenerową AGH, gdzie wystąpią min. Nosowska, Daria Zawiałow oraz Kwiat Jabłoni. Śledźcie nasz profil na Instagramie, gdzie na bieżąco dodajemy urywki z juwenaliowych koncertów 🙂
Zajrzyj po więcęj:
FB: https://www.facebook.com/JuwenaliaKrakowskie/
Instagram: https://www.instagram.com/juwenaliakrakowskie/
www: http://www.juwenalia.krakow.pl/harmonogram.html