Niesamowite, że w ciągu roku to słowo zyskało nowe, podwójne znaczenie. Nie usłyszymy tu jednak o pandemii, która przychodzi nam do głowy jako pierwsza i wszyscy jesteśmy tym tematem zmęczeni.
To piosenka o wewnętrznej przemianie, niesłabnącej motywacji i sile, mimo coraz to nowych przeciwności. Być może manifest to za duże słowo, ale to zdecydowanie opowieść o tym, jak ważna jest relacja ze sobą, bez oglądania się na to co mówią i myślą o nas inni. Nie ma chyba nikogo kto by się nie zgodził, że wszystko co widzą i wiedzą o nas ludzie, to tylko mały kawałek, urywek całej historii.