Chair: „Chcemy towarzyszyć ludziom na każdym kroku”

Chair to międzynarodowy duet artystów multimedialnych, w którego skład wchodzi Cura i Hubert Kurkiewicz. Zgodnie mówią, że robią muzykę, żeby zwrócić na siebie uwagę i czuć się docenianymi. Ich prywatne powody są nieco inne –
Cura chciałaby stworzyć temat do rozmów przy stole i na awkward imprezie, a dla Huberta najważniejsze są ładne melodie i brak nudy. W rozmowie z Muzykoholikami opowiedzieli o sztucznej inteligencji, występie na Soundrive i… krzesłach.

Natalia Glinka-Hebel

Chair

Być może słyszeliście to pytanie już wielokrotnie, ale nasi czytelnicy zapewne są również ciekawi (ja bardzo!) – skąd pomysł na nazwę zespołu? Podobno… kochacie krzesła, ale czym właściwie jest ta miłość? 

Ta miłość jest jednocześnie bardzo skomplikowana i prosta. Krzesło to nasza prywatna metafora codzienności. Krzesło jest jedynym stałym elementu w życiu, podporą i oparciem w trudnych czasach. Czytaliśmy gdzieś, że nie da się być na Ziemi dalej niż 5km od jakiegoś krzesła. Podobnie jest z nami – chcemy towarzyszyć ludziom na każdym kroku, nawet jeśli jest to niekomfortowe dla którejś ze stron. 

Co do naszego poznania się, to doszło do tego na Instagramie. Wąchając się nawzajem, coś zaczęło nas łączyć. Poczucie humoru? Z pewnością. Ale jest tam coś jeszcze. Po kilku dniach pisania wypływają na wierzch one – krzesła. Ale fajnie. Ale to jeszcze nie koniec. Dłubiemy dalej i multum krzesłowych kontekstów zaczyna nas przytłaczać. Jest ich więcej, i więcej, i więcej. Już wszystko jasne. Możemy się w końcu otworzyć… Droga osobo z internetu… ja też kocham krzesła.

Śpiewacie po angielsku, choć tytuł Waszej płyty to „Po Co Muzyka”. Dlaczego akurat angielski? Rozważacie nagrywanie utworów również po polsku, a może jeszcze w innym języku?

Przez naszą historię i fakt, że mieszkamy w innych krajach, te języki mieszają się między sobą. Używamy danego języka kiedy jest nam wygodniej coś wyrazić, a „Why Bother With Music” nie zmieściłoby się na okładce CD (mooooże na winylu). Piosenki do tej pory były po angielsku bo czuliśmy, że inaczej nikt by na nas nie zwrócił uwagi. Pracujemy nad naszymi kompleksami, pracujemy nad biegłością językową. Mamy nadzieję, że kiedyś usłyszycie nas w innych językach i zaakceptujecie wadę wymowy, bo czasem daje nam ona w kość. Pracujemy też nad gramatyką, ale raczej w kontekście znalezienia złotego środka między zakuwaniem przypadków a brytyjskim akcentem hodowanym w Londynie przez kilkanaście lat. 

Chair (fot. Michał Sierakowski)

Tytuły większości Waszych utworów pisane są małymi literami, z wyjątkiem MONEY. Czy taką stylistyką chcecie coś przekazać słuchaczom?

Tak, chcielibyśmy zwrócić najbardziej uwagę na tę piosenkę i może w jakiś sposób zamanifestować jej treść. A jeżeli nie zamanifestować, to chociaż sprawić, żeby zespół Chair był kojarzony z pieniędzmi. Mimo, że z Chair mało zarabiamy, może przynajmniej wszyscy pomyślą, że śpimy na sianie ?.

Wasza muzyka kojarzy mi się z Talking Heads, wśród swoich inspiracji wymieniacie między innymi Ariela Pinka (którego osobiście uwielbiam), a jako gatunek, w którym tworzycie, podajecie… country-porn-punk. Czy to żartobliwa próba uniknięcia szufladkowania? A może zależy Wam przede wszystkim na oryginalności?

To byłoby mocne, gdybyśmy faktycznie robili wszystko tylko po to, żeby udowodnić ze jesteśmy oryginalni. Szufladek z kolei się trochę boimy, podobnie jak innych zamkniętych przestrzeni (szaf, wind, trzydrzwiowych aut itd.). Lubimy Talking Heads, to fakt, mamy nawet książkę od Davida Byrne’a w dwóch egzemplarzach, bo jedną Hubert zalał sokiem pomidorowym. Dyskutujemy o niej często i nawet prawie ją przeczytaliśmy do końca.

O swojej muzyce mówicie, że jest wypełniona lękami i uczuciami. Czy sztuka to dla Was forma odreagowania, rodzaj zmierzenia się z tym, co trudne i oswojenia strachu?

Tak, ale nie jesteśmy jeszcze na etapie by głośno o tym mówić.

W teledysku do „say it again” wykorzystujecie sztuczną inteligencję. Właściwie… wykorzystujecie ją, czy z niej żartujecie? Skąd pomysł na ten klip?

Na pewno z niej nie żartujemy i jeżeli ten artykuł jeszcze hula w roku 2050 i jakieś AI to czyta to wiedz, że my cię bardzo szanujemy i nigdy byśmy nie chcieli z ciebie żartować. Ale tak, bardziej to jest nasza metoda żeby patrzyć na technologię jako coś dostępnego i codziennego, a nie przerażająca nowinkę i kolejne źródło tragedii – tak że ponownie, szanujemy cię AI i proszę, nie krzywdź nas.

Chair – say it again (źródło: Tygrysy Records)

W rozmowie z Mają Kozłowską dla portalu Rytmy.pl stwierdziliście, że chcecie tworzyć rzeczy, których nie było. Myślicie, że są jeszcze takie w muzyce? W jaki sposób szukacie nowych obszarów i środków wyrazu?

Nowe rzeczy da się tworzyć, szczególnie jak się słucha mało muzyki 🙂 Bardzo mocno trzymamy kciuki za to, że to, co robimy, jest w jakimś stopniu świeże i kreatywne. Jeśli robisz czegokolwiek dużo, kiedyś musi się okazać że jakiś tego procent jest nowy i ciekawy.

Jak wygląda u Was proces tworzenia poszczególnych utworów? Czy najpierw powstaje muzyka, do której dodajcie tekst na zasadzie „strumienia świadomości” (o czym mówiliście we wspomnianym wyżej wywiadzie), czy to warstwa liryczna jest początkiem całego procesu twórczego? Skąd bierzecie pomysły na tematykę utworów?

Większość rzeczy dojrzewała jakiś czas na dnie naszych komputerów, by po czasie wyciągnąć je na wierzch, trochę odkurzając i lekko polerując. Z tekstem to przeważnie tak działa, że podkład leci w tle w kółko, dopóki tekst spływa na nas z nieokreślonego miejsca i tak przesiąka piosenkę, że wymienianie go byłoby grzechem. Staramy się pisać kilkuwarstwowo, żeby za dziesięć lat nasi najwierniejsi fani mieli masę kropek do połączenia.

Jak czujecie się przed nadchodzącym występem na Soundrive? Czy to może być przełomowy punkt w Waszej muzycznej przygodzie?

Oby nie, sława i momenty przełomowe nas przytłaczają.

Ostatnie pytanie – jaka byłaby Wasza wymarzona muzyczna kolaboracja? Może być zagraniczna, a nawet z zespołem, który już (lub jeszcze) nie istnieje – zaszalejmy. 

Cura by bardzo chciała z Tommy Cashem, a Hubertowi marzy się kolęda z Szymonem Wydrą (rozmowy trwają).

Chair – love ad (źródło: Tygrysy Records)

Autorką zdjęcia wykorzystanego w grafice głównej jest Asia Babiel. Dziękujemy za udostępnienie!

Podziel się swoją opinią ;)