Nocti to nowy, toruński zespół muzyczny. Niebawem wydadzą swój debiutancki album.
Zapraszamy do lektury naszej rozmowy z zespołem Nocti, a konkretnie – z Michałem Juszkiewiczem i Zbyszkiem Prylewskim. Porozmawialiśmy przede wszystkim o nadchodzącej płycie.
Jagoda Dobrzyńska
Michał Juszkiewicz & Zbigniew Prylewski
Dalibyście radę opisać siebie i to jaką muzykę tworzycie w kilku słowach?
Michał Juszkiewicz: W kilku słowach mówiąc, gramy rocka romansującego z muzyką popularną. W naszym repertuarze nie brakuje również nietuzinkowych ballad, które niosą ze sobą spory ładunek emocji.
Podobno we wrześniu ukaże się Wasz album… Jaka to będzie płyta?
M.J.: Tak, to prawda. Wszystko już dopinamy tak aby móc zaprezentować światu efekt naszej rocznej pracy. „Nic o miłości„, bo taki tytuł nosi krążek to zbiór uczuć, emocji oraz w kilku piosenkach manifestacja! Muzycznie znajdziecie na płycie piosenki lekkie idealne do poruszania bioderkami ale również numery stylistycznie nawiązujące do rocka lat osiemdziesiątych. Wspomnianych wcześniej balladowych emocji również nie będzie brakowało. Wszystko to w spójną całość spiął nasz producent.
Ile utworów znajdziemy w trackliście?
M.J.: Przygotowaliśmy 11 piosenek.
Wasz ostatni singiel to utwór „Wianki„. O czym ten utwór opowiada?
M.J.: Jest to numer o facecie, który zmaga się z życiowymi problemami, jak każdy z nas. Kiedy nie wszystko w życiu wychodzi, kiedy nie wszystko jest takim jakim byśmy chcieli pojawiają się rozterki i o tym jest ta piosenka. A precyzyjniej mówiąc jest o tym jak nie poddać się takim problemom, o tym by nie załamywać się nawet, gdy sprawy wyglądają beznadziejnie, bo zawsze gdzieś jest ukryty kwiat paproci, który może odmienić całe nasze życie. Warto szukać wytrwale mimo wiatru w oczy.
Słyszałam także, że wydacie jeszcze jeden kawałek niebawem. Czy to prawda?
Zbigniew Prylewski.: Tak, będzie to singel promujący wydawnictwo „Nic o miłości” i zapewne będzie o… miłości. (śmiech) We wrześniu premiera, a do singla powstanie tym razem nie teledysk – lecz lyric video.
W Waszej ekipie pojawiła się pierwsza kobieta. Opowiedzcie, proszę, troszkę o niej.
Z.P.: Ania Sztuczka, kobieta o punkowej duszy, republikanka. Duża zmiana nie tylko organizacyjna, ale mobilizacyjna w zespole, taki bufor naszych poczynań i pierwsza opinia osoby z zewnątrz. Do tej pory nie mieliśmy takiej osoby i zajmowałem się tym sam, osobiście. Czas to zmienić i czerpać przyjemność z samej istoty grania, bycia na scenie – bo obydwie rzeczy trudno pogodzić, chodząc przecież codziennie do normalnej roboty. Z dużym optymizmem i nadzieją podchodzimy do tej współpracy z Anią. Oby z nami wytrzymała! (śmiech)
Sytuacja jest jaka jest, ale może da radę Was gdzieś spotkać na żywo niebawem?
Z.P.: Wróciliśmy z festiwalu w Węgorzewie, a niebawem będzie nas można zobaczyć i usłyszeć w Toruniu – na koncercie finałowym Toruńskich Gwiazd, którego jesteśmy ubiegłorocznym laureatem oraz w ramach In Memoriam Grzegorza Ciechowskiego w Tczewie. To wszystko jeszcze w sierpniu. Patrzymy na całą sytuację koncertową z lekkim niepokojem bo nadal klubowo jest to stąpanie po kruchym lodzie w związku z sytuacją pandemiczną, której końca jednak nie widać. We wrześniu zagramy w Krakowie w ramach festiwalu Rock&Love – a co do koncertów w ramach promocji płyty to szczegóły znajdziecie już niebawem śledząc nasze social-media, do czego Was zachęcamy.
Serdecznie dziękuję za rozmowę!