Nowy album Misi Furtak ukaże się już jesienią. Przyniesie on pejzaż Polski czasu strajku kobiet, niepokojów i epidemicznego marazmu. Drugim singlem promującym wydawnictwo jest „Transmisja”.
Napisałam „Transmisję” jeszcze przed wybuchem protestów, ale świetnie się wpisuje w klimat, jaki wtedy panował – mówi Misia Furtak. – To tekst o tym, jak komunikujemy się ze sobą i światem, o tym jak ważna jest rozmowa i o tym, że jeśli tłumimy emocje, to wcześniej czy później ta „transmisja” i tak z nas wypłynie.
„Kiedy wreszcie się obudzi
Nie ma takich słów co by ją mogły zatrzymać
Transmisja płynie niezakłócona
Ja słucham jej”
Pierwszy singiel, „Na to co mówisz zważ”, był wyrazem sprzeciwu wobec bodyshamingu i odpowiedzią na skandaliczną wypowiedź ministra edukacji Przemysława Czarnka o „problemie dziewcząt”. Teraz artystka prezentuje „Transmisję”, klimatyczny utwór z wyraźną linią gitarową. Na chwilę oddala się od polityki, jednak nie od rzeczywistości:
To nie jest album „polityczny” – mówi Misia Furtak przed premierą płyty, która ukaże się już tej jesieni. – Raczej pejzaż polskiej jesieni 2020 – stopklatki z tamtych dni, zapis mojej ówczesnej codzienności. Czułam, że osaczała mnie. sytuacja społeczna i polityczna. Bo jestem kobietą. Bo wolność jest dla mnie jedną z najważniejszych wartości. Bo od krzywdy i okrucieństwa nie można odwracać wzroku. To będzie płyta o potrzebie zajęcia stanowiska wobec niełatwej współczesności. O decyzjach małych, codziennych i osobistych, ale również politycznych i moralnych. A może to wszystko jedne i te same wybory?
„Transmisja” to kolejny singiel zapowiadający nadchodzący album Misi Furtak, którego premiera przewidziana jest na jesień 2021. Ukaże się nakładem e-Muzyka i TOWARZYSTWO REC.