W miesiąc po premierze singla “Recycled/Fragile”, który pokazał ją w zupełnie nowym świetle, Tola Szlagowska wraca z nową płytą, która jest efektem ostatnich 10 lat rozwoju artystki.
[Subtitles] to intymny portret opanowanej i dojrzałej Toli, która ujęła na nowym albumie emocje towarzyszące jej w tym czasie.
Po kilkunastu latach od debiutu, Tola Szlagowska prezentuje swój w pełni autorski album, którym oddaje emocje towarzyszące jej od tego momentu. Ostatnie lata poświęcone na edukację muzyczną i rozwój artystyczny pozwoliły jej spojrzeć na pewne rzeczy z dystansu i utrwalić przekonanie, że nie chce być ujmowana w żadne schematy. Szczery materiał, który prezentuje w formie albumu [Subtitles] powstawał przez ostatnie dziesięć lat w tempie i na warunkach narzuconych przez nią samą.
Tola prezentuje na [Subtitles] niezwykłą wrażliwość oraz talent do pisania wyrazistych, zaangażowanych tekstów, które przy jednoczesnej oszczędności w środkach wyrazu współgrają z wyjątkowo dopracowaną, kameralną warstwą muzyczną. Oryginalne, nieoczywiste, a zarazem bardzo melodyjne kompozycje zostały wyprodukowane w dość nowoczesnej, ale ascetycznej stylistyce. Nowoczesne brzmienia finezyjnie łączą się tu z żywymi instrumentami i ciekawą pracą wokalną. A dla Toli, nawet bardziej niż samo brzmienie liczy się bowiem przekaz. Muzyka jest dla niej kluczem do komunikacji z otaczającym ją światem, o czym mówi wprost w tytułowej piosence “Subtitles”. Płyta jest zbiorem piosenek inspirowanych osobistymi doświadczeniami, dlatego album ma szczególnie intymny i emocjonalny charakter.
Brzmienie [Subtitles] jest również zasługą sesji nagraniowych z duetem producenckim „The Co-Stars” oraz Jimmym Douglass’em – inżynierem dźwięku i producenta muzycznego, wielokrotnego zdobywcy nagrody Grammy, a który odpowiada za miks i koprodukcję “Subtitles”. Od wielu dekad definiuje brzmienie w amerykańskiej branży muzycznej, mając na koncie współpracę z takimi artystami jak Aretha Franklin, The Rolling Stones, Snoop Dogg, Bjork, Kanye West, czy Justin Timberlake. Na albumie znajdzie się także singiel „Atmosphere”, który powstał w Los Angeles, we współpracy z producentem Timem Andersonem, mającym na koncie współpracę z Lykke Li, Solange, czy Billie Eilish.
“Największym atutem ludzi z którymi miałam przyjemność tworzyć tę płytę nie są ich kredyty ani nazwiska… ale wrażliwość, empatia i sposób myślenia. Otwartość i chęć podjęcia ryzyka jakim jest współpraca z no name’m tylko na podstawie własnych odczuć względem materiału który usłyszeli…mam wrażenie, że takie podejście to rzadkość w dzisiejszych czasach.”