Recenzja Muzykoholika – Magda Ruta „Nie wiem, czy będę”

Magda Ruta – młoda, debiutująca wokalistka z Włodawy, gdzie stawiała pierwsze muzyczne kroki. Liczne wyróżnienia i nagrody dały jej motywację do pójścia ścieżką muzyczną, a finalnie do rozpoczęcia pracy nad własnym albumem długogrającym. „Nie wiem czy będę” to pierwszy, bardzo dobrze rokujący krążek Magdy, który ukazał się szerokiemu audytorium 27.03.2020. Rolą producencką zajął się Tomasz Krawczyk.

Album składa się z 12 utworów, trwa 43 minuty i już od pierwszych dźwięków daje znamiona eksperymentalnego flirtu instrumentów akustycznych i elektroniki. Po pierwszym odsłuchaniu płyty odniosłam wręcz silne wrażenie konfrontacji – front akustyczny i front elektroniczny, które próbują odnaleźć ze sobą konsensus. Często jednak elektronika schodzi do drugorzędnej roli muzyki tła. W moim guście jest to smaczna wymiana, wyważona, tym bardziej, iż pierwszeństwo zostało słusznie przyznane frontowi akustycznemu, poprzez zastosowanie magicznych brzmień kontrabasu i wiolonczeli. Koneserzy elektroniki jednak będą zawiedzeni, ze względu na imponujący zamysł i potencjał tego owo frontu.

Jeśli miałabym umieścić album w widełkach gatunkowych, „Nie wiem czy będę” postawiłabym z pewnością pośród krążków reprezentujących alternatywny pop, subtelne, „dziewczęce” indie, oczywiście z domieszkami elektroniki. W całości osadzony został w nostalgicznej dynamice, na albumie pojawia się jedna szybka pozycja – tytułowy „Nie wiem czy będę” i jedna wolna – „Rzeki”. Jednak w ogólnym rozrachunku dynamicznym, skłonna jestem uznać dynamikę nostalgiczną, co znaczy, że na albumie nie znajdzimy utworów typowych dla muzyki tanecznej, ani przesadnie rozwleczonych, wzruszających przytulanek.

Barwa głosu Magdy jest ciepła, czysta i subtelna, pozbawiona niezdrowych manier. Przez jej głos przepływa ogromna wrażliwość, wiele emocji, co świadczy o jej autentyczności. Świetny zamysł kompozycji wokalnej daje się słyszeć w utworze „Niebiescy”. Godny docenienia jest również jej feeling w utworach „Zamarznę” (subtelność, emocje, piękny, delikatny falset), czy genialny zamysł linii wokalu i tekstu w „Nie popędzaj”.

Przez każdy utwór przebija się sensowny, uniwersalny przekaz. Bardzo dobrze napisane teksty sugerują opis przebiegu nieprostych relacji, daję się wyczuć ich intymność. Magda operuje śpiewnymi szlagwortami w refrenach, dlatego „podkręcone” przez nią motywy z łatwością utrwalają się w głowie. Jako odbiorca estetyczny, silnie wartościujący tekst i przekaz bardzo dobrze oceniam kompozycję jako całość (wyjątek stanowi jednak fragment tekstu dotyczący „brudu za paznokciami”, który pomimo swojej nieznaczności, ukłuł mnie w ego, jednak nie wpłynął w żadnym stopniu na ocenę całości dzieła).

Co wyróżnia ten album?

Na pewno dążenie do innowacji, zabawa brzmieniami, świetne wprowadzenie, celnie ustawionym na pierwszym miejscu utworem „Wybujałe”. Album charakteryzuje lekkość, zwiewność, wrażliwość, słucha się go bardzo dobrze, jeszcze lepiej na słuchawkach, gdzie słychać całą gamę pięknie ukrytych szczegółów. Rzeczą jasną – wyróżnia go indywiduum Magdy – jej osobowość muzyczna, jej wrażliwość i subtelność wokalna, jej mądre teksty, cenne puenty, jej doświadczenia. Godne wyróżnienia jest również zderzenie stylistyki akustycznej i elektronicznej.

Dla kogo jest ten album?

„Nie wiem czy będę” w moim odczuciu jest dedykowany osobom o podobnej energetyce i wrażliwości do Magdy. Tworzy ona na tym albumie wartościowy zapis lekcji samokonktroli, szacunku i zrozumienia względem odmiennych od siebie emocji. Nie wyczuwam tutaj żadnej idealizacji, wyczuwam za to odsłonięcie nieco intymnych elementów jej relacji, silne dążenie do bezkrytycznej prawdy i nauki wyciągniętej z ciężkich przeżyć. Zatem polecam ten krążek ludziom wrażliwym na emocje innych, altruistom w różnym wieku, o wyczulonym poczuciu piękna. Nie będę starać się wpisywać go w ramy wiekowe, ponieważ jest uniwersalny. Jednak mój zmysł feminy podpowiada mi, że kompozycja dedykowana jest płci pięknej.

Serdecznie dziękuję Magdzie za ten cenny album, życzę powodzenia w sprzedaży krążków i bardzo mocno trzymam kciuki za jej karierę.