[RECENZJA] Neurotic Serenity i najnowsze demo pt. “Unhuman”

Po raz kolejny mam wrażenie, że pomimo bacznego śledzenia rodzimej sceny metalowej, gdzieś umykają mi w tym wszystkim projekty, które wykonują bardzo dobrą muzykę. I takim zespołem właśnie jest Neurotic Serenity, który powala swoją najnowszą ep’ką!


Kapela narodziła się w Łodzi w 2005 roku, wydając zaraz swój materiał demo. Mimo kłód rzucanych pod nogi, jak to bywa przy okazji działalności wielu młodych zespołów, udało się reaktywować na chwilę skład, co zaowocowało w 2015 roku kolejnym projektem. Potem nastała cisza… Aż do 24 kwietnia, kiedy pojawiła się EP-ka „Unhuman”. Nie ukrywam – zrobiła ona nie lada zamieszanie w moim odtwarzaczu.

Warto wspomnieć, że chłopaki wydali demo na nośniku fizycznym, co prawda w postaci ubogiego slimpacka, ale rozumiem ten zabieg, by ograniczyć koszty. Mimo tego, wielki plus za to, bo niejedna osoba podziękuje kapeli, stawiając go na półce.



Dostajemy solidną dawkę death metalu, co prawda słychać tam znaczne wpływy progresywnej odmiany owego gatunku, czy znikome sekundy black’a, ale myślę, że koneserzy klasycznego metalu śmierci powinni zwrócić uwagę na Neurotic Serenity. Od razu przypadła mi do gustu gitara prowadząca, która genialnie współpracuje z pracą perkusji! – wielki plus za to Panowie! Głowa wraz z nogą sama chodzi w rytm muzyki. Usłyszymy tu również genialne solówki, czy zwolnienia muzyczne, które dodają lekkiej melodyjności utworom. Ciekawy zabieg muzyczny jest natomiast w utworze tytułowym „Unhuman”,gdzie usłyszymy motywy lekko plemienne, dzięki bębnowi djembe, który dodaje genialnego klimatu całemu utworowi.

Jeśli chodzi o wokal, Jan, czy inaczej „Johnny”, świetnie operuje growlem, który genialnie wpasowuje się właśnie w death metalowe brzmienia! Oprócz typowego death metalowego growlu usłyszymy też dodatkowy śpiew, a nawet zachodzący lekko w chór męski. Mowa tu o końcówce utworu „ Edge of Insanity”, czy nawet wcześniej wymienionym utworze „Unhuman”, który momentami bardzo zalatuje mi otoczką zespołu System Of A Down, którego uwielbiałem słuchać od dzieciaka.

Podsumowując:

Jak na materiał demo, dostajemy solidnego kopa na klatę, oczywiście jak najbardziej w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Podczas słuchania tego pół godzinnego materiału, nie zaznałem nudy, a wręcz przeciwnie – moje metalowe serducho cieszyło się ogromnie.Jedno, co mnie najbardziej boli, to zasięg tego rodzaju muzyki. Chłopaki mają szansę, niestety nie w naszym kraju. Pozostaje mi trzymać kciuki za Neurotic Serenity i czekać na pierwszy, pełnowymiarowy materiał!


Zobacz więcej:

Facebook

Oficjalna strona zespołu