Ach, jak bardzo po miesiącach zamknięcia brakowało mi zapachu festiwalowej trawy, uśmiechów pod sceną i pomruków muzycznego zadowolenia! Dzięki uprzejmości organizatorów Festiwalu Kultur Świata Globaltica miałam przyjemność uzupełnić braki endorfin w samym sercu mojej ukochanej Gdyni, nurzając się w eterycznych dźwiękach z szeroko pojętego world music, do tego w wyśmienitym towarzystwie naszej redaktor naczelnej (której zdjęcia ilustrują tenże tekst). Jeśli macie ochotę przenieść się razem za mną choć na chwilę na pierwszy dzień festiwalu Globaltica, zapraszam do czytania!
Deszcz nam niestraszny
Gdyńskie Kolibki to wyjątkowo zielona część Orłowa, położona niemalże nad samym morzem. To także doskonałe miejsce, aby posłuchać szczególnych artystów, których – po rocznej przewie – zaprosili organizatorzy festiwalu. Niestety, tym razem poza pandemią trafił się jeszcze jeden zaciekły wróg – deszcz. Ucierpiała na tym głównie frekwencja podczas popołudniowych warsztatów dla dzieci oraz pierwszych tego dnia koncertów, w czasie których zagrali João de Sousa oraz Fanfara Awantura. Z powodu fatalnej pogody opóźnieniu uległ również występ Dagadana. Polsko-ukraiński zespół rozpoczął swój koncert o zachodzie słońca, gdy z nieba spadały ostatnie ciężkie krople – aż ciężko uwierzyć, że to przypadek… Daga Gregorowicz, Dana Vynnytska, Mikołaj Pospieszalski i Bartosz Mikołaj Nazaruk zabrali nas w wyjątkową podróż – osadzone w kulturze Polski i Ukrainy dźwięki zostały przez muzyków suto okraszone jazzem, elektroniką, a nawet… rapem (genialny utwór Zazhurylasia!). W czasie 90-minutowego występu Dagadana zaprezentowała utwory z najnowszego, piątego już albumu Tobie. Nie zabrakło również inspiracji innymi kulturami, na przykład muzyką Chin, zinterpretowaną w Kangding Qinggue, a także wcześniejszych kompozycji z odwołującego się między innymi do kultury biskupizny krążka Meridian 68. Na samym początku dziewczyny podkreśliły, że ich koncert to życzenia – dla Polski i Ukrainy, i nie da się pominąć ogromnego optymizmu i energii, jaki bił na scenie z muzyków nawet przy spokojniejszych, bardziej nastrojowych utworach. Magiczna była również oprawa wizualna – piękne, dopracowane w najmniejszym calu stroje oraz potęgujące nastrój wieczoru oświetlenie. Muzyka Dagadany od pierwszych dźwięków wywołała na twarzy większości słuchaczy błogość i delikatne uśmiechy, które pozostały z nami do samego końca.
Po występie Dagadany, niemalże dokładnie w momencie gdy piątek zamieniał się w sobotę, przenieśliśmy się w zupełnie inne miejsce i zupełnie inną szerokość geograficzną za sprawą Rasm Almashan i jej głębokiego, ciemnego wręcz głosu. Polsko-jemeńska artystka wyglądała zjawiskowo w białej kreacji, otulona kłębami gęstego dymu. W towarzystwie Adama Lemańczyka (instrumenty klawiszowe), Adeba Chamouna (instrumenty perkusyjne), Mateusza Szemraja (oud), Pawła Dobrowolskiego (perkusja) oraz Bartozziego Wojciechowskiego (gitara basowa) wyczarowała muzyczny krajobraz kompletnie odmienny od tego, co widzimy i słyszymy w Polsce. W Gdyni usłyszeliśmy w całości wydaną w 2019 roku płytę Yemenia, która tej nocy brzmiała doskonale. Nie mogę nie wspomnieć o chemii, jaką czuć (a raczej słychać) między Rasm i występującymi z nią muzykami – do teraz również z uśmiechem wspominam show, jaki zafundował słuchaczom Adeb w czasie (mam nadzieję, że jedynie żartobliwej!) bitwy „instrumentalnej” z Pawłem. Mieliśmy również okazję usłyszeć kilka historii kryjących się za kompozycjami Rasm. I choć tematyka Yemenii nie zawsze jest lekka i łatwa, tego wieczoru czuć było unoszącą się w powietrzu i płynącą z muzyki nadzieję – nadzieję na lepszy świat i lepsze jutro dla wszystkich, niezależnie od języka, jakim się posługują i kraju, w jakim się urodzili.
I to właśnie jest magia Festiwalu Kultur Świata Globaltica – choć tak bardzo się różnimy, jednoczy nas muzyka. Dawno nie czułam się tak zrelaksowana, a jednocześnie podekscytowana, słuchając wyjątkowych zespołów wykonujących wyjątkową world music; muzykę rozumianą przez osoby o tej samej wrażliwości, nawet jeśli wyśpiewaną w obcym języku. Jeśli będziecie mieli okazję zawitać do Gdyni na Globalticę, nie wahajcie się – pozytywna energia tego wydarzenia zostanie z Wami jeszcze długo.