“Rozmowa przez ocean” z Niką Boon – wokalistką, songwriterką i dziennikarką

W dzisiejszym świecie, gdzie wyraz artystyczny jest wyjątkowo ważny, nie brakuje jednostek o niezwykłym zmyśle artystycznym, zdolnych do wyrażenia swoich emocji w wielu różnych formach. Jedną z nich jest Nika Boon. Jej wykształcenie plastyczne odbija się w piosenkach, które pisze, a także w całej kreacji artystycznej. Sztuka jest dla  Dominiki sposobem wyrażenia własnych emocji oraz dotarcia do serc oraz umysłów innych ludzi. Jej teksty piosenek są pełne głębi, mocy i autentyczności, poruszając tematy universum ludzkiego doświadczenia.

Nika Boon – wokalistka, songwriterka i dziennikarka. Dotychczas współpracowała z muzykami: Massive Attack, Portishead, Athlete oraz Kasabian. Po wygraniu programu Szansa na Sukces otrzymała ofertę współpracy z angielską wytwórnią płytową i od połowy lat 90 mieszka w Londynie.

Przez dekady pisała i wykonywała autorskie piosenki. Przez jakiś czas była  prowadzona przez managera The Prodigy jako wokalistka zespołu Talismantra. W roku 2002 nowojorski DJ Roger Sanchez zaprosił Nikę do swojej wytwórni Stealth Records, zaczynając współpracę od singla Alone. Współpracowała również z dj-ami takimi jak: Timo Garcia (Berwick Street Records), G-Club, Eric Kupper, Cheshire Catz oraz Tall Paul. Po 2012 zostały wydane kolejne albumy Niki (Troublemaker i Faces) przez londyńską wytwórnie Effectiva.

W ostatnich latach Artystka powróciła do swoich korzeni rockowych, czego dowodem jest jej płyta Rebel wydana w 2017 przez Agencje Muzyczną Polskiego Radia, na której znalazły się również piosenki w języku polskim.

Nika występowała na scenie w duetach z wieloma gwiazdami polskiej sceny muzycznej takimi jak np.: Muniek Staszczyk – TLove, Kuba Sienkiewicz – Elektryczne Gitary, Renata Przemyk, Myslovitz, Marek Piekarczyk, Maryla Rodowicz czy Big Cyc. Była jurorką  m.in. programu muzycznego Śpiewajmy Razem w Polsat TV.

Przede wszystkim jesteś wokalistką… z bogatą przeszłością artystyczną. Co obecnie muzycznie u Ciebie słychać?

Pracuję nad nowym materiałem. Zaczęłam ponownie pisać piosenki – przez jakiś czas tego nie robiłam. Codzienna praca w radio była bardzo czasochłonna. Teraz mam audycje tylko raz w tygodniu, w środy wieczorem. Dzięki temu mam możliwość ponownie zająć się robieniem muzyki.

Podczas pandemii mogła się skupić na pracy w radiu, ponieważ w przemyśle muzycznym nie wiele się działo. Obecnie wszystko wróciło do normy i rozkwita ponownie.

Na co mamy się zatem przygotować?

Na piosenki od serca z rockową oprawą – naturalne brzmienia gitary i perkusji. Z pazurem…

Piosenki od serca, czyli… o miłości?

Wiesz, nie tylko… „Od serca” to znaczy szczere. Inspiruję się życiem. Obserwuję świat, ludzi. Wszystko się zmienia, a to ma swoje odbicie w nurtach muzycznych. Myślę, że próbuję w nich odnaleźć także siebie, oddać jakieś własne nastoje i emocje. W słowach czasami trudno jest to uczynić, dlatego trzeba do nich dodać muzykę czy wizualne środki wyrazu. Dzięki temu można precyzyjniej  wyrazić siebie.

Często, tutaj w Londynie, ale nie tylko zdarza nam się słuchać Cię w niezwykłych dueatach m.in. z Marylą Rodowicz.

Tych duetów było sporo.  Śpiewałam z TLove i Muńkiem Staszczykiem, Myslowitz, Big Cyc, Czarno-Czarni. trudno teraz sobie wszystkich przypomnieć. To są artyści, których ja znałam już w Polsce. Wydaje mi się, że nadajemy na tych samych falach, mamy podobną wrażliwość, stąd możemy robić ciekawe rzeczy razem, miło zaśpiewać wspólnie… Ja się ogólnie identyfikuję z twórczością takich zespołów jak: Lady Pank, Republika, Róże Europy, Sztywny Pal Azji,Chłopcy z Placu Broni, pierwsza Formacja Nieżywych Schabuff.

Pochodzę z Gdańska. W moim mieście scena artystyczna prężnie działała zawsze. Muzycy spotykali się w dwóch czy trzech miejscach, gdzie często bywał np. Skiba, ale też inni osobnicy o dużym poczuciu humoru, którzy rozbawiali towarzystwo.

Ogólnie te wspólne występy to świetne i niezapomniane momenty. Jest to kreowanie nowego momentu, nowych brzmień.

Co czujesz, gdy słyszysz tytuł Rozmowa przez ocean.

Wtedy jeszcze… nie wiedziałam, że ta piosenka nosi taki tytuł. Zaśpiewałam ją w Szansie na Sukces w odcinku z Marylą Rodowicz. Moja głowa była przez kilka lat w czołówce – w takiej kostce graficznej. Dzięki temu, że program transmitowany był również w TVP Polonia, skontaktował się ze mną producent pochodzenia polskiego, mieszkający w Londynie, i zaprosił mnie do Wielkiej Brytanii nagranie płyty.

Nigdy nie miałam takiego pomysły, żeby tutaj mieszkać. Chciałam oczywiście przyjechać, zobaczyć, może podszlifować angielski (już wtedy próbowałam pisać teksty po angielsku, ponieważ takie rockowe utwory wg mnie, jako nastolatki, lepiej się śpiewało).

Rozmowa przez ocean (przez Morze Północne) spowodowała, że jestem tu, gdzie jestem. Jedną noga przebywam artystycznie w UK, a drugą wciąż trochę w Polsce. Często wracam do kraju. Odwiedzam rodzinę i tych muzycznych przyjaciół. Bywam zwykle na Festiwalu w Spocie. To dla mnie ważne, żeby nie stracić kontaktu z Polską.

Dominiko, nie znałaś tamtej „szansowej” piosenki?

Nie. W tych pierwszych odcinkach naprawdę nikt nie wiedział, czego się spodziewać. Dowiedziałam się tylko, że… jakaś piosenka Maryli… czyli tak naprawdę wybór z kilkuset utworów.  Niespecjalnie ucieszyło mnie to, co wylosowałam. Chciałam najbardziej zaśpiewać Remedium, ponieważ dobrze ten utwór znałam (był ograny w radiu).

W ogóle to ja nikomu nie powiedziałam, że biorę udział w takim programie. Ja wtedy śpiewałam kawałki punkowe czy grunge-owe np. Nirvany, więc wyskok z Szansą na Sukces mógł być źle odebrany w tym środowisku rockowo-metalowym. Niestetyokazało się, że wiele osób to widziało, nawet Pani ze sklepu, gdzie chodziłam po bułki. Ale gdy ta pani ze sklepu mi powiedziała, jak jej się podobał mój głos i występ, nabrałam pewności siebie, że może moje wykonanie nie było takie złe.

Piosenka okazała się ostatecznie szczęśliwa. Byłam przekonana, że ją „położyłam”. Pamiętam, że gdy tekst się pojawiał na ekranie, poznawałam go dopiero, a jak za późno wchodził to miałam problem, bo nie znałam tych słów, o co pod koniec mojego wykonania droczyłam się z Manem.

Ty i Polskie Radio Londyn…

Trzy lata temu pojawi się program Gwiazdy Niki Boon. Najpierw była taka rubryka w Cooltura24 – takie wywiady na video, które zaczęłam robić z artystami. Mam też kanał na YouTubie Gwiazdy Niki. Początkowo były to spontaniczne rozmowy, które z czasem nabrały ram i kształtów, ale wciąż pozostały nastawione na te smaczki ekscytującego życia artystów.

Zapraszam do Radia PRL zawsze w środy o godz. 21.00.

W czasie pandemii prowadziłam jeszcze popołudniami Hyde Park.

Polski rynek muzyczny to jeden aspekt twojej działalności, ale masz przecież stale kontakt z tym, co się dzieje w UK.

Tak. Poprzez to, że znam wielu muzyków, którzy grają w zespołach światowej sławy, mam dostęp do tegośrodowiska. Udało mi się poznać trochę osób, zrozumieć mechanizmy działania tego show biznesu.  Funkcjonuję sobie tutaj artystycznie, piszę muzykę dla innych, chodzę dużo na koncerty i festiwale – to prawda. (uśmiech!)

Jak postrzegasz dzialalność artystyczną Polonii w UK – nawet takie spotkanie poetycko-muzyczne jak to dziś, z którego „uciekłyśmy” na moment, by nagrać wywiad.

Zawsze jestem zaskoczona, ale bardzo pozytywnie. Tu są różne środowiska polskie, nie wszyscy się znają. Londyn jest takduży, że już przeprowadzka do innej dzielnicy to wejście w nowe kręgi. Ale ogólnie nasza Polonia jest prężna i dzieją się ciekawe rzeczy. To cieszy.

Dziękuję Ci bardzo za rozmowę i życzę dużo sukcesów artystycznych!

autor: Agnieszka Kuchnia-Wołosiewicz

Fot. Kevin Nixon

Podziel się swoją opinią ;)