Twórczość zespołu Rust przywodzi na myśl czasy lat 60 i 70 ubiegłego wieku, gdzie królował psychodeliczny oraz muzyka bluesowa. Muzyczna twórczość kapeli pokazuje, że Rock and Roll nadal ma się dobrze.
Poznański zespół tworzą : Michu Przybylski – wokal , Majkel Gołąbek – gitara , Marcin Zimmer – bass oraz Jakub Martuzalski – perkusja.
Powiedzcie parę słów o początkach waszego zespołu? Czy od samego początku mieliście wspólną wizje odnośnie muzyki czy pojawiły się zgrzyty w tej kwestii ?
Michu: Od samego początku towarzyszy nam jedna wizja – grać do końca życia bez względu na wszystko! Muzyka jest największym spełnieniem w życiu muzyka, dlatego też RusT tworzą ludzie prawdziwi, pełni pasji, chcący się spełniać i dawać innym to co kochają najbardziej – synergię. Zawsze była to dla mnie najważniejsza sprawa by zespół był jednością, bez podziałów, niedomówień, uprzedzeń. Zespół to jedność, to wzajemne uczenie się od siebie, wzajemne rozumienie siebie jak i wzajemne zgrzyty kiedy za dużo testosteronu unosi się w powietrzu. To również publiczność dzięki której czujemy się spełnieni po każdym koncercie, a to uczucie wymiany energii z publicznością jest lepsze niż wszystkie dragi świata wzięte naraz. Początki RusT myślę, że nie różnią się od większości startów innych kapel. Dwóch kumpli z osiedla lubiących ciężkie granie tak się zajarało i poczuło temat, że postanowili stworzyć własny zespół. Z początku graliśmy covery naszych rockowych bogów, później stopniowo zaczął powstawać własny materiał i zaczęliśmy grać swoje. Wydaliśmy promo CD, EPki i tak się rozkręca rust’n’rollowa nuta z roku na rok. Przy tej okazji muszę powiedzieć, że nic mnie w życiu tak nie nauczyło pokory i cierpliwości, co granie w RusT. Nie zamieniłbym tego na nic innego.
Zimmer: Odkąd zespół RusT istnieje w obecnym składzie, większość pomysłów które ktoś z nas proponuje tak naprawdę przechodzi dalej. Często te pomysły są wywracane na próbach do góry nogami, tak by efekt finalny był dla wszystkich zadowalający, ale ciągle staramy nie przekreślać żadnego nowego pomysłu. Wiadomo, czasem zdarzają się zgrzyty podczas tworzenia nowych piosenek, ale zawsze staramy się znaleźć złoty środek, by każdy z nas mógł się w pełni utożsamić z tym, co robimy.
Kuba: Podchodząc do nowej płyty postawiliśmy sobie za cel napisanie dobrych piosenek, nie zakładając z góry, że ma być to w takim, czy innym stylu. Każdy z nas obraca się w innych stylistykach, udziela się w innych projektach, co zadziałało na korzyść nowych kompozycji. Materiał jest różnorodny- dużo w tym odjazdowych ambientów Gołębia, hip hopowych korzeni Zimmera. Wszystko to spaja głos Micha, który sprawia, że ten zespół jest w pewien sposób wyjątkowy. Zgrzyty pojawiają się w momencie tworzenia utworów, gdzie ścierają się poglądy czterech gości z niełatwymi charakterami, jednakże w tym twórczym napięciu krystalizuje się wizja i za nią podążamy.
Pytanie do wokalisty. Jakie są twoje wokalne inspiracje? Którego z wokalistów cenisz sobie najbardziej ?
Michu: Zabawne jest to, że kiedy byłem młodszy myślałem że ideały są niezmienne. Teraz już wiem, że im szersza inspiracja tym większe rozumienie. Na przestrzeni lat inspirowałem się kilkoma wokalistami i wokalistkami. Nie mam swojego typu najbardziej. Jeśli zapytałbyś mnie o wokalistów którzy zrobili na mnie wrażenie to byliby to: Jay Buchanan, Steven Tyler, Robert Plant, Freddie Mercury.
Jak wygląda wasz proces twórczy przy nagrywaniu płyty lub singla ? Czy najpierw powstaje tekst a potem dopasowujecie muzykę ?
Gołąb: Muzyka jest zazwyczaj w pierwszej kolejności. Często jednak te dwie składowe utworu powstają równolegle, gdy na przykład Michu napisze tekst, a ktoś inny muzykę. Zależnie od tego, na co mamy koncepcję lub co jest bardziej zjawiskowe w naszym odczuciu, naginamy i modyfikujemy jedną ze składowych pod drugą. Dla przykładu z ostatniej płyty muzyka została zupełnie przearanżowana pod tekst w Miss You, tekst w Revolution zainspirował i zainicjował psychodeliczne wstawki harfy, a tekst One został napisany w pełni pod muzykę.
Kuba: Na bazie prostego motywu, melodii lub fragmentu tekstu powstaje zalążek utworu, nad którym bardzo skrupulatnie pracujemy. Jeśli pomysły, mniej lub bardziej zaawansowane, przynosimy na próbę oddzielnie, to numery aranżujemy wspólnie, co jest siłą tego zespołu. Ciekawostką jest np. utwór “True love”, który powstał na bazie perkusyjnego groove`u, który kiedyś wymyśliłem, jako wprawkę w swoich ćwiczeniach. Zagrałem to na próbie, co było inspiracją dla reszty składu do jamowania na tym motywie.
Wasza muzyka nawiązuje do klasycznego rocka i bluesa z lat 70 ubiegłego wieku. W waszej twórczości można wyczuć wpływ Led Zeppelin. Jakie są wasze muzyczne inspiracje i czy sięgają one wyłącznie do muzyki lat 70?
Gołąb: Wszyscy z nas mamy otwarte głowy jeśli chodzi o muzykę, którą się inspirujemy. Poza oczywistym łącznikiem, czyli gitarowymi i psychodelicznymi latami ‘60 i ‘70 słuchamy też nowoczesnej alternatywy, stonera, rockabilly, heavy metalu, elektroniki, hip hopu, folku, gospelu, country, ambientu czy muzyki klasycznej. To trochę wszystko i nic w odpowiedzi, więc może każdy z nas poda 3 płyty, których słuchał w ostatnim czasie.
Gołąb: Hiss Golden Messenger “Heart Like a Levee”, The Barr Brothers “Queens of the Breakers”, Ry Cooder “Mambo Sinuendo”.
Michu: Rival Sons ‘Feral Roots’, Dead Can Dance ‘Dionysus’, Judas Priest ‘Firepower’.
Zimmer: Tame Impala, Childish Gambino i Les Paul.
Kuba: Rival Sons “Feral Roots”, Balthazar “Fever”, Tame Impala “Currents” plus singiel “Patience” zapowiadający nowy album
Singiel Balloon ujrzał światło dzienne w grudniu ubiegłego roku. Kiedy możemy spodziewać się kolejnego singla i teledysku? Czy też będzie w formie animacji?
Michu: Balloon to wyjątkowy numer dlatego też został zobrazowany w wyjątkowo artystyczny sposób animacją autorstwa Grzegorza Leszczyńskiego. Każdy numer który wybieramy na singiel odpowiada za daną emocjonalną część płyty. Kiedy już mamy singiel praca nad klipem do niego jest różna. Najpierw zbieramy pomysły i obrazy które mnożą się w naszych głowach, by stworzyć zarys scenariusza. Później dobieramy ekipę artystów, z którymi tworzymy obraz do danego singla. W przypadku Balloon było to coś zupełnie nowego. Od dawna marzyłem o animacji do któregoś z naszych numerów. W przypadku Balloon wszystko złożyło się idealnie i myślę, że będziemy musieli trochę zaczekać by ujrzeć kolejną animację spod marki RusT. Nie świadczy to jednak o końcu singli z płyty ‘Night Will Fall’. W najbliższym czasie planujemy premierę trzeciego video-singla do numeru “Be Yourself” – energetycznej petardy, która rozkręci wiosnę w najgorętsze lato na Ziemi – nie możemy się już doczekać tej premiery!
Powoli nadchodzi wiosna i czas koncertów. Czy macie już ustalone terminy koncertów? Czy będzie można Was zobaczyć jakimś festiwalu albo koncercie plenerowym ?
Michu: Wiosna to najlepszy czas na koncertowe rozpoczęcie roku. Z tej okazji zagramy kilka koncertów w kwietniu, w tym jeden na festiwalu Spring Break w Poznaniu. W lato oczywiście pojawimy się na plenerowych festiwalach w Polsce i mamy nadzieję, że za granicą również. Wciąż też walczymy o Złotego Bączka, by powtórnie w tym roku zagrać na najpiękniejszym festiwalu świata – Pol’and’Rock Festiwal w Kostrzynie nad Odrą.
Trzymajcie za nas kciuki i wpadajcie tłumnie na koncerty, bo nowy materiał naprawdę wymiata! Nasze najnowsze dzieło znajdziecie na wszystkich platformach streamingowych, a kto ceni sobie wydania fizyczne tego zapraszamy do naszego sklepiku facebookowego na https://www.facebook.com/rustandroll
Daty najbliższych koncertów:
29.03 – Warszawa – Pogłos
11.04 – Wrocław – Liverpool
25.04 – Szczecin – Rocker
26.04 – Trzcianka
27.04 – Poznań – Showcase Festival & Conference
Zajrzyj po więcej: