Po sukcesie dwóch pierwszych EPek i licznych koncertach w przed wirusowej rzeczywistości, rockowy zespół Aleph powraca ze swoim pierwszym pełnometrażowym albumem KAIROS.
Jak zaczęła się przygoda Aleph?
Historia zespołu to w istocie opowieść o przyjaźni bandy dziesięcio-
dwunastoletnich zuchów. Już wtedy bowiem Artur, Jakób, Kuba i Maciek poznali się i zaczęli wymieniać muzyką, zajawkami i teoriami spiskowymi. Kiedy okazało się, że mogą w tym składzie założyć kapelę, nie czekali długo. Dłużej zwlekali za to ze studyjnym i scenicznym debiutem, aż w końcu w 2015 roku maszyna ruszyła. Dwie EP’ki (Desert’s Thirst oraz Sesja Wzmacniacz) i kilkadziesiąt koncertów później przyszedł czas, by nagrać płytę długogrającą z prawdziwego zdarzenia.
I oto jest: debiutancki album
W przygotowaniu materiału nie mogło zabraknąć myśli przewodniej. Stał się nią prastary motyw wędrówki bohatera przez kolejne etapy życia: od inicjacji ku odrodzeniu. Koncept opiera się na Bohaterze o tysiącu twarzy – Josepha Campbella, który opisuje rozległe podobieństwa między mitologiami na przestrzeni dziejów, szukając uniwersalnego meta-mitu.

KAIROS – czym jest?
To zróżnicowana muzyczna podróż, niełatwa do jednoznacznej
stylistycznej klasyfikacji. Progresywne riffy, szerokie spektrum runge’owych wokali i liczne zmiany w tempie, metrum i atmosferze, pozostawiają słuchacza w zawieszeniu między chęcią wskoczenia w pogo a kontemplacją na temat natury człowieka i społeczeństwa.
O albumie
Album został nagrany pod profesjonalnym nadzorem Rafała Serwatki (Ramtamtam Studio), który moderował działania, studził głowy oraz (dosłownie) dodawał do pieca. Następnie materiałem zajął się Michał Chełminacki, który puścił wodze swojej wyobraźni dodając do płyty głosy zwierząt, tajemnicze reverby i sporo autorskiego zaangażowania. Dodatkowo dwie niemieckie artystki, Mara Nakama i Mirjam Hümmer, odpowiedzialne od 2015 roku za oprawę graficzną zespołu, rozpoczęły pracę nad okładką i szatą graficzną albumu.