Ostatnie dni spędziliśmy w Łodzi i to zdecydowanie nie na odpoczynku 🙂 Październikowe maratony między klimatycznymi klubami, łapanie ulotnych chwil ze znajomymi między licznymi koncertami i to co najważniejsze – muzyczne odkrycia, których podczas pierwszej edycji Great September zdecydowanie nie zabrakło! Sprawdźcie kto spośród ponad stu muzyków skradł najbardziej nasze muzykoholiczne serca 🙂
Showcase to pole do popisu (niestety zwykle zbyt krótkiego) dla młodych artystów, dla których często jest to jeden z pierwszych poważnych, publicznych występów. Tu już nawet nie chodzi o złapanie słuchacza na swoją muzykę a chociaż o zainteresowanie, żeby gdzieś potem wrócił na streamingi czy social media po więcej. I ma na to zaledwie 30 minut. Nie jest to łatwe zadanie, w szczególności, że line-up Greata liczył grubo ponad stu artystów w tym wielkie gwiazdy takie jak Julia Wieniawa, Kortez, Bedoes czy Król, a słuchacze często wchodzili do klubu przelotnie, na chwilę.
Te wszystkie trudności nie przeszkodziły zabłysnąć, wg mnie najjaśniej podczas całej imprezy, cudownej i energicznej Zali, której na scenie towarzyszył fantastyczny zespół w składzie Marcel Prażyński, Franek Skorupka, Janek Dąbrówka oraz Dobrosław Jabłoński . Artystka występowała z ramienia wytwórni Agora i możecie ją kojarzyć z utworu „Bezsensownie”, który swego czasu świetnie sobie radził w radiowych listach przebojów. Dziś Julia Zarzecka zbiera materiał na debiutancką płytę, czego dowodem jest singiel „Sentymenty”, który premierował w piątek 🙂
Charyzma na scenie, jeden z najciekawszych wokali damskich i do tego na energia na scenie – zdecydowanie warto jest mieć tę dziewczynę na muzycznym oku bo cała jest muzyką! To doskonale było widać podczas koncertu – fantastyczny kontakt z publicznością i ze swoim zespołem z którym razem tworzyli jeden organizm. Nie mogłam oderwać wzroku od nich wszystkich, od tego jak świetnie się bawili razem na tej scenie, jaka radość i szczęście z nich namacalnie tryskała – gdyby miłość do muzyki była zaraźliwa to ta piątka zarażała by na odległość minimum 10 metrów 🙂 Ta ich energia szybko odbiła się jak tafla lustra wśród publiczności czyniąc ten koncert jednym z moich ulubionych podczas festiwalu. Należy też wspomnieć, że Zalia na okoliczność swojego występu zaprosiła gości: Lackluster, z którym zaśpiewała taneczne „Plany” przypominając nam wakacyjny vibe oraz Szczyl („Bezsensowanie”).
Drugą festiwalową perełką, jest zupełne przeciwieństwo Zali – skromny, nieco zawstydzony muzyk, który oczarował mnie swoją EPką „Nadal nie śpię” już jakiś czas temu i z ogromną ciekawością wyglądałam jego występu. Dawid Tyszkowski, przedstawiciel Fonobo Label, znany z utworu „Koszulka”, bo to o nim mowa, podczas Great’a zaprezentował materiał ze wcześniej wspomnianego wydawnictwa oraz niedawno wydany singiel „Nie poznaję Cię”. Koncertowe aranżacje tych utworów oraz mojego ulubieńca „Tlenu” to muzyka na najwyższym poziomie, a przecież wciąż mamy przed sobą debiutanta! Dawid pisze niezwykle dojrzałe teksty, przy których słuchacz się po prostu zatrzymuje. I myśli bardziej i czuje mocniej. Strasznie jestem ciekawa jego dalszego rozwoju i wyczekuje niecierpliwie kolejnych spotkań koncertowych!

Zbliżając się już powoli do brzegu, w tym festiwalowym wirze nowości muzycznych moją uwagę przykuł również Ignacy, który zagrał podczas GS swój pierwszy koncert w życiu zapełniając klub i wzruszając publiczność swoim występem. Zupełnie przypadkiem znalazłam się na koncercie Ikarus Feel, który oczarował mnie swoim spojrzeniem na muzykę indierockową. I na koniec taka moja wisienka na torcie i kolejny diament, który szlifuje wytwórnia Fonobo, czyli Jann – debiutant na światowym poziomie. Jego repertuar to świetnie zaśpiewane anglojęzyczne utwory, muzyk wykonuje fantastyczną pracę swoim wokalem uwodząc słuchacza i przeprowadzając przez wszystkie zakamarki swojej twórczości.

