Mariusz Wawrzyńczyk, młody przystojny i do tego utalentowany! Wokalista, który od dłuższego czasu towarzyszy nam w Internecie i różnych programach rozrywkowych.
Publiczności znany m.in. z takich programów jak: „Szansa na Sukces”, czy „Bitwa na głosy”. Dosłownie kilka dni temu na rynek trafiła jego debiutancka płyta „Pod wiatr”, o której także porozmawiamy w naszym wywiadem. Czego jeszcze się dowiecie?
Zapraszam do lektury 🙂
Karolina Filarczyk
Marcin Wawrzyńczyk
Na polskim rynku muzycznym sporo jest dobrych wokalistów. Jak ty zamierzasz wyróżnić się pośród tak znamienitego grona?
Nie zamierzam się niczym wyróżniać. Jeżeli komuś podoba się moja twórczość to się niezmiernie cieszę i z całego serca dziękuje. Nie będę na siłę robić z siebie małpy i przekonywać ludzi do siebie. Jestem na to za stary :).
Kiedy poczułeś, że muzyka, to to, czym chcesz się zajmować tak na serio i na maksa? Kiedy zacząłeś śpiewać?
Od początku, odkąd zacząłem śpiewać, a było to w 1998 r., wiedziałem, że muzyka będzie moją pasją, ale również pracą. Mimo tego, że posiadam dwa tytuły magistra, to również zawód muzyczny tj. aktor scen muzycznych – specjalizacja: piosenkarz. Moja artystyczna droga rozwijała się tak jak trzeba. Najpierw przez wiele lat śpiewałem równocześnie w dwóch domach kultury Centrum Kultury „Zamek” w Kożuchowie (instruktor: Jan Sompoliński) oraz w Nowosolskim Domu Kultury (u Roberta Kajdanowicza). Występowałem na różnych koncertach: dożynkach, świętach państwowych, na wsiach, ale także na ogólnopolskich i międzynarodowych festiwalach piosenkarskich. Szkoliłem swój warsztat u boku Elżbiety Zapendowskiej, Krystyny Prońko czy Lory Szafran, biorąc udział w warsztatach wokalnych. Myślę, że te wszystkie doświadczenia doprowadziły mnie do tego momentu w którym obecnie jestem. Nie jestem zwolennikiem szybkiej kariery takiej jak dziś tj: wrzucenie do internetu jakiegoś coveru i od razu rusza cała machina. W większości takie osoby nie mają doświadczenia. Najpierw powinny przede wszystkich szkolić swój warsztat, a nie od razu kreować siebie na „gwiazdę”, bo do tego jeszcze długa i ciężka droga, niestety nie usłana różami.
Jesteś zwycięzcą „Koncertu DEBIUTY ze Skaldami”, który odbył się podczas Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Niestety przez ostatnie lata impreza ta straciła mocno na swoim wizerunku. Uważasz, że jest jeszcze szansa na odrodzenie dawnego „Opola”?
Festiwal w Opolu to przede wszystkim święto polskiej piosenki i to jest w tym najważniejsze. Polityka nie powinna mieć żadnego wpływu na piosenkę, a jeżeli ma znaczący wpływ, to jest to słabe i karygodne.
A teraz pytanie, którego dziennikarze zadawać nie lubią, a artyści nie znoszą słyszeć… niestety… jak trzeba, to trzeba 🙂 Do jakiego gatunku muzycznego zaliczasz swoją twórczość?
E tam nie lubią :). Pytanie jak pytanie. Tworzę muzykę pop-rock z elementami elektronicznymi. Najważniejsza dla mnie jest melodia, która jest inspiracją do napisania tekstu piosenki.
O czym najczęściej śpiewasz w swoich piosenkach? Co stanowi twoją największą inspirację?
Tematem moich utworów jest życie, jego blaski i cienie. Inspiruje mnie człowiek, jego problemy i rozterki, radość i śmiech. Zawsze jednak staram się widzieć świat w pozytywnych barwach. Pozytywne nastawienie do życia- to jest to!!!
Którzy z wokalistów zarówno polskich, jak i zagranicznych stanowią dla ciebie największy autorytet w tworzeniu muzyki? Z którym z nich chciałbyś stanąć wespół na scenie?
Wielu artystów jest dla mnie inspiracją Tina Turner, Adam Lambert, Ariana Grande, Robbie Williams, Matt Cardle, Anastacia, Kylie Minoque, zespoły Journey czy Queen. Z polskich artystów cenię Beatę Kozidrak i Bajm, Małgorzatę Ostrowską, Janusza Radka, Braci, Kasię Wilk, Krzysztofa Zalewskiego i wielu wielu innych. Moim marzeniem jest zaśpiewać z Beata Kozidrak.
Całkiem niedawno światło dzienne ujrzała twoja debiutancka płyta “Zawsze pod wiatr”. Dlaczego pod wiatr?
Jestem niezmiernie dumny, że w końcu po wielu latach „walki” o ten album ukazał się i każdy może go nabyć. Czuję ulgę, że nareszcie… w końcu!!!. Ale muszę Wam powiedzieć, że nawet na chwilkę nie wątpiłem w to, co robię, choć wielokrotnie zamykano mi drzwi. Ja wchodziłem oknem, jak nie jednym to drugim.
Kompozycje na krążku, to całkiem świeże piosenki, czy usłyszymy tam także twoje znane już publiczności kompozycje?
Krążek „Zawsze pod wiatr” w pewnym sensie jest podsumowaniem mojej dotychczasowej solowej drogi artystycznej. Kilka piosenek tj. „Jeszcze wierze”, „Placebo”, czy „Miłość jest wśród Nas”- to kompozycję, które możecie kojarzyć z radiostacji i internetu. Utwory te są dla mnie niezwykle ważne i przełomowe, wiec nie wyobrażam sobie, żeby mogło ich zabraknąć.
Masz już jakieś sygnały, jak krążek odbierany jest w kraju?
Płyta ukazała się 29 czerwca. Niestety z przyczyn niezależnych ode mnie została dostarczona do sklepów muzycznych z 3 dniowym opóźnieniem, lecz w serwisach streamingowych jest już dostępna i można ją odtwarzać do woli (do czego zachęcam :)). Ci, którzy słuchali piszą, że moja twórczość nastraja ich pozytywnie do życia i do walki o lepsze jutro. Bardzo Wam dziękuje za pozytywne reakcje!
Kto pomagał ci w tworzeniu tego albumu??
Musze Wam powiedzieć, że zawsze miałem szczęście do kompozytorów i muzyków, z którymi współpracuje, gorzej jest z managerami i wytwórniami muzycznymi. Na szczęście otaczam się dobrymi ludźmi i potrafię ich rozpoznać. Płytę wydałem u Łukasza z wytwórni Soul Records, za co mu serdecznie dziękuje. Jednym z moich ulubionych kompozytorów jest Marcin Nierubiec, genialny człowiek i artysta. Marek Kościkiewicz skomponował mi piosenkę „Labirynt myśli”. Tomek Lubert – to kolejna postać, która skomponowała dla mnie piosenkę „Miłość jest wśród Nas”. Na płycie nie brakuje także lubuskich akcentów. „Miłość to deszcz” napisał Stanisław Żaczek z zespołu New Message, a „Mały chłopiec” Robert Podolski z Żar. Nie mogę zapomnieć także o moim wieloletnim przyjacielu Marcinie Błądzińskim autorze utworu „Daleko od Ciebie”. Dziękuje Wam!!!.
„Biała armia”… W internecie można posłuchać twojego… nazywasz to remixem, szlagieru zespołu Bajm. Dlaczego akurat ta piosenka trafiła na „twój warsztat”? Odbiór remiksu jest różny. Jedni się zachwycają, inni wprost przeciwnie. Czy Bajm słuchał twojej interpretacji „Armii…”?
Z Białą Armią wiąże się pewną historia. Jestem ogromnym fanem Beaty Kozidrak i Bajmu. Cenię ich za kompozycję, świetne brzmienie i energie na scenie, a Beatę za jedyny i niepowtarzalny głos oraz za charyzmę sceniczną i teksty piosenek. Wiele z utworów napisali dla Bajmu Adam Abramek i Paweł Sot, którzy stworzyli dla mnie w 2011 roku mój pierwszy singiel „Lepiej bez słowa”. Pewnego razu dzwoni do mnie Adam i mówi: „Słuchaj przygotowaliśmy na nowy aranż „Biała armia”, może byśmy spróbowali nagrać ją z Tobą?”. Nie trzeba było mnie długo namawiać. Z planów publikacji utworu nic nie wyszło, lecz na początku czerwca 2018 r. siedzę przy komputerze i zgrywam pliki na płytę do tłoczni i wpadłem na pomysł by umieścić tę nową wersje na swój krążek. Zadzwoniłem do Pawła i Adama oni się zgodzili. Postanowiłem napisać sms do Beaty Kozidrak, która również dała mi zielone światło, do publikacji. Czego chcieć więcej?. Może tylko tego by się moja wersja spodobała!
Sezon koncertowy w pełni. Powiedz, gdzie i kiedy będzie można cię posłuchać.
Cały czas skupiam się na tym by spotykać się z Wami jak najczęściej, nie na każdy koncert mam wpływ, dlatego też czekam na propozycje Kochani organizatorzy koncertów. Na jesieni planuje trasę koncertową promującą wydawnictwo. Zaplanowane mam także spotkania autorskie, na które serdecznie zapraszam. Pierwsze z nich nastąpi już 6 lipca w Nowej Soli i Kożuchowie. Wszystkie informację są dostępne na mojej stronie internetowej i w social mediach, na które z całego serca zapraszam.
Jakie plany na przyszłość? Nowy materiał, czy intensywna promocja tego, co już zrobione?
Doskonale to ujęłaś. Najpierw chciałbym się skupić na promocji materiału z płyty. Mam już w głowie kolejne teksty i dźwięki, a także pomysł jaką muzyczną ścieżką podążać dalej. Bedę także jurorem w pewnym dużym przedsięwzięciu, ale to na razie musi pozostać jeszcze tajemnicą.
Co poradził byś młodym wokalistom, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę ze śpiewaniem?
Nie poddawajcie się i walczcie o swoje!. Rozwijajcie się i ciężko pracujcie nad swoim rozwojem muzycznym, a prędzej czy później zostaniecie docenieni i zauważeni. Działajcie sami, nie czekajcie na telefon, bo tak na prawdę sami jesteście kowalami swojego losu!
Zobacz więcej: