“Sorrento Performance” to najnowszy projekt Bovskiej. Wokalistka za sprawą swoich piosenek zabiera nas w bardzo osobistą podróż do…
Od premiery minęły dokładnie dwa miesiące. Jak powstawało “Sorrento…”? Skąd wziął się pomysł na spektakl? Czy Bovska rzuci śpiewanie dla aktorstwa? Między innymi o tym przeczytacie w naszej rozmowie.
Karolina Filarczyk
Bovska
„Sorrento Performance” to połączenie koncertu i spektaklu muzycznego. Jeśli się nie mylę, to w naszym kraju jeszcze czegoś podobnego nie było. COVID uruchomił w artystach niesamowite pokłady kreatywności. Gdyby nie pandemia „Sorrento…” w takiej formie też by powstało?
Sorrento Performance nie był wynikiem pandemicznej nudy. Koncert gdzie taniec i muzyka łączą się w tak organiczny sposób, jak przy tym wydarzeniu chciałam stworzyć od dawna. W pandemii uruchomiony został program dofinansowań „Kultura w sieci” na projekty artystyczne. Wraz z moją menadżerką napisałyśmy wniosek i udało nam się uzyskać dofinansowanie Narodowego Centrum Kultury. Dzięki temu mogłam stworzyć Sorrento Performance i dać pracę bardzo wielu osobom. A w ten sposób zrealizować swoje marzenie o realizacji koncertu – spektaklu gdzie taniec będzie integralną częścią wydarzenia. Tak się nie myśli o tańcu w koncertach w Polsce. Zwykle jest dodatkiem i dekoracją.
To Bovska przyszła do Syreny, czy Syrena zaprosiła Bovską w swoje skromne progi?
Sorrento Performance odbyło się TEATRZE SYRENA. Teatr ten został przez nasz wynajęty w związku z Performance, a jego ekipa okazała się ogromnie życzliwa i pomocna, za co jestem ogromnie wdzięczna.
Warstwa muzyczna, to w całości twoja płyta, a co z resztą? Kostiumy, choreografia, scenariusz… to także twoje dzieło?
Kostiumy stworzyła Karolina Miko, scenografie Diana Marszałek-Malicka. Wszystko zaczęło się jednak od tego, że uwierzyłam, że projekt ten może powstać, bo na swojej drodze spotkałam Agę Konopkę – świetną choreografkę, tancerkę i reżyserkę ruchu. Z Agą mamy te same zajawki, inspiracje taneczne i po prostu wiedziałyśmy, że musimy działać. Tym sposobem powstał projekt prosto z serca. Z wielkiej pasji nas obu. Poza tym na scenie jest oczywiście muzyka na żywo. Z Janem Smoczyńskim pracowaliśmy nad opracowaniem całości. Na perkusji zagrał Paweł Dobrowolski. Na scenie pojawiają się także Anita Sawicka i Krystian Łysoń oraz Aga Konopka, którzy tańczą. Jednak najwięcej osób to Ci po drugiej stronie – Ci, których nie widać.
Koncert dawkujesz swoim fanom na swoich social-mediach. Jest szansa, że w całości ukaże się na przykład na DVD? A może planujesz tournée po Polsce ze swoim spektaklem?
Nie mogę planować trasy w czasach COVID-u, choć bardzo bym chciała. Na razie ten koncert online był jedyną szansą na usłyszenie całego albumu w takiej formie. Mam nadzieję, że więcej koncertów pojawi się, gdy nadejdą dla muzyki na żywo lepsze czasy. Dziś zapraszam jednak na 6 odcinków, które pokazują kawałek naszej pracy. Moim marzeniem jest, by spotkać się z widzem na scenach teatralnych z tym właśnie programem i w tej ekipie.
Oglądając koncert doskonale widać, że na scenie czujesz się jak ryba w wodzie. Masz chrapkę na karierę aktorską?
Nie 🙂 Jestem muzykiem, wokalistką, autorką tekstów. Taniec jest jedną z moich zajawek, więc wykorzystuję to, co potrafię na scenie. Bo kocham stwarzać światy na scenie. To mi wystarczy To i tak sporo, jak na jedną osobę, dodając do tego jeszcze moje bycie grafikiem. Nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość.
Zdjęcie wykorzystane w grafice - Łukasz Murgrabia