Krzysztof Zalewski to artysta zaangażowany, który nie boi się zabierać głosu w dyskusji dotyczącej naszej rzeczywistości. Po takich protest songach jak „Jaśniej” czy „Polsko”, Zalewski wybrał 11-go listopada na zaprezentowanie „Luster” – utworu z nowej płyty zatytułowanej „Zabawa”.
Ta “Zabawa” nie jest dla dziewczynek. Dla chłopczyków też nie. Bo “Zabawa” jest płytą dorosłą. To przemyślenia 35-letniego mężczyzny, nad którego głową zawisł cień. Który mimo to – a może właśnie dlatego – gra, śpiewa i tańczy. Bawi się. Na przekór czasom, ale nie ludziom wbrew.
“Życie to nie zabawa, tylko zawody” – konstatuje Zalewski w otwierającym album utworze tytułowym. Jeśli z tej perspektywy spojrzeć na jego twórczość, łatwo zauważyć, że wymyślił sobie dyscyplinę, w której ściga się tylko sam ze sobą, zgarniając kolejne mistrzowskie tytuły. Zaczął od hołdu dla hard rocka i grunge’u (“Pistolet”), później gwałtownie skręcił w progrockowe labirynty (“Zelig”), by za chwilę pokazać, że potrafi porwać tłumy dobrą poprockową piosenką, najczęściej z drugim dnem (“Złoto”). Od kogo – między innymi – się tej sztuki uczył, przyznał nagrywając “Zalewski śpiewa Niemena”. Cztery świetne płyty, każda inna, więc warto kontynuować tę chlubną tradycję i nagrać coś znowu porywającego i jak zawsze zaskakującego. Znowu się udało.