Nowy album Riverside odnosi sukcesy!

Najnowszy album Riverside, ID.Entity, uplasował się na drugim miejscu Oficjalnej Listy Sprzedaży płyt w Polsce, OLiS. Na liście sprzedaży LP płyta zajęła pierwsze miejsce!

Krążek odnosi sukcesy również za granicą, między innymi w Niemczech, gdzie uplasował się na czwartej pozycji na oficjalnej liście sprzedaży (największy jak dotąd sukces Riverside na rynku niemieckim!), a także w Szwajcarii na 6, w Holandii na 9. Album był promowany trzema singlami: Friend Or Foe?, Self – Aware oraz I’m Done With You.

Riverside – Friend or Foe? (źródło: InsideOutMusicTV)

ID. Entity to ósmy album Riverside i powrót w rejony znane z pierwszej dekady, co poniekąd zwiastować mógł już wydany w 2021 roku singiel Story of My Dream, promujący kompilację wydaną z okazji jubileuszu 20-lecia istnienia zespołu. Jednak mimo pewnych stylistycznych nawiązań do chociażby Second Life Syndrome czy Annno Domini High Definition, najnowszy album jest dla Riverside zdecydowanie początkiem nowej muzycznej drogi. Słychać na nim, że zespół całkowicie już odbudował się po stracie tragicznie zmarłego przyjaciela (gitarzysta Piotr Grudziński zmarł w 2016), przeszedł żałobę i rozpoczął nowy rozdział w swojej karierze. A charakterystyczny riversidowy rockowo-metalowy misz-masz, do którego zespół zdążył przyzwyczaić swoich fanów, występuje tu w odświeżonej i niezwykle dynamicznej formule. Riverside na ID.Entity brzmią pewniej siebie niż kiedykolwiek wcześniej. Dużą tego zasługą jest również sam koncept i warstwa tekstowa.

Riverside – I’m Done With You (źródło: InsideOutMusicTV)

Żyjemy obecnie w czasach ogromnego braku zaufania, społecznych podziałów, niepewności, kłamstwa, propagandy i inwigilacji – mówi Mariusz Duda. – Żyjemy w czasach gniewu i bezradności. W czasach zdominowanych przez Big Techy, populistów, teorie spiskowe, nienawiść, myślące wciąż tylko w kategoriach zysku korporacje powodujące m.in. coraz szybszą śmierć zarówno naszej planety jak i ludzkiej natury. Żyjemy w czasach, w których ni stąd ni zowąd jeden kraj może zaatakować drugi, bo uważa, że to czy tamto bardziej mu się należy. Ciężko w takim świecie śpiewać tylko o miłości, przyjaźni i ucieczkach w świat wyobraźni. Od Anno Domini High Definition zacząłem coraz bardziej otwierać się w tekstach na problemy społeczne. Na ID.Entity przekroczyłem kolejną granicę i znajdują się na tej płycie teksty uważam za najlepsze i najmocniejsze w mojej karierze. Za taką warstwą liryczną musi iść też mocniejsza niż do tej pory muzyka.

ID.Entity to nowe otwarcie jeszcze z kilku powodów. To pierwszy album nagrany w nowym składzie, z gitarzystą Maciejem Mellerem, będącym od 2020 roku oficjalnym członkiem Riverside. Meller wpasowuje się w stylistyczne ramy zespołu, podkreślając zarówno charakterystyczne „riversajdowe zagrywki”, jak i dodając swój własny charakter gry na instrumencie.

To również pierwszy album w karierze zespołu, za szatę graficzną którego nie odpowiada już Travis Smith, a polski artysta Jarek Kubicki, który idealnie odnalazł się w wizualnej odsłonie prezentowanej do tej pory przez zespół.

Okładka albumu ID.Entity

Materiał nagrywany i miksowany był tym razem w dwóch studiach nagraniowych – W The Boogie Town Studio w Otwocku pod okiem Pawła Marciniaka oraz w warszawskim Studiu Serakos pod okiem Magdy i Roberta Srzednickich. Masteringiem zajął się współpracujący z zespołem przy nagraniach koncertowych Robert Szydło. Produkcją zajął się tym razem sam Duda.

Wiele z ważnych zagadnień poruszonych na najnowszym albumie sprawia, że ID.Entity jest nie tylko solidnym muzycznym i tekstowym początkiem trzeciej dekady działalności Riverside, ale również jednym z najważniejszych albumów w całej karierze zespołu.

Podziel się swoją opinią ;)