Ruszyła przedsprzedaż nowego albumu Katarzyny Groniec zatytułowanego „Ach!”. Premiera owej płyty zaplanowana jest na 16 marca br.
Każdy ma swoją Ziemię Obiecaną. Coś, za czym tęskni, czego mu brak, czego pragnie, a nie może tego mieć bądź miał i utracił. Ziemia Utracona. Dobry tytuł na tomik poezji, gdyby nie był parafrazą T.S. Eliota. Jak pisał poeta w „Ziemi Jałowej”, „Najokrutniejszy miesiąc to kwiecień”. To prawda. Niezłe też bywają te poprzedzające kwiecień… ale co z tego? W końcu i tak nadchodzi wiosna – wyjaśnia wydawca. – „Ach!”, bo tak zatytułowano najnowszą płytę, opowie o ziemi jałowej, ziemi utraconej i, wreszcie, ziemi obiecanej, do której docieramy, rozmieniamy ją na drobne i znów tracimy. I od początku, bo wszystko jest cyklem, co jakiś czas kończącym się dobrze! W końcu wracamy do życia, ale pod jednym warunkiem: że wciąż mamy kogo kochać.
Czy jestem szczęśliwa? – zastanawia się Katarzyna Groniec. – Tak. Właściwie mogłabym powiedzieć: jak nigdy dotąd. Spokojna, jasna, świadoma. Dlaczego więc moje piosenki są smutne? Nie wiem. Najłatwiej byłoby powiedzieć (często to mówię na odczepnego) – bo lubię smutek. I nie mówić nic więcej. Ale to jest coś więcej. Coś, co wypływa gdzieś z głębi, z trzewi, kiedy zdarza mi się układać melodię i dopasowywać do niej słowa. Jak gdybym zapadała się w jakiś inny świat pełny echa i błękitu, który swoim pięknem onieśmiela tę drugą, starającą się twardo stąpać po ziemi, mnie. Z kolei ta druga ja, którą zawstydza miękkość tej pierwszej, potrafi ten melancholijno-lazurowy świat bezlitośnie wykpić. Wyciągam zatem samą siebie z błękitnego jeziora za włosy, jak baron Munchhausen wyciągnął siebie z bagien, a potem znów w to jezioro nurkuję. Czy zatem kłamię tak jak on? Bardzo możliwe…
Za produkcję płyty odpowiada Marcin Bors. Teksty większości napisała Katarzyna Groniec, oprócz trzech, których autorką jest Barbara Wrońska. Muzykę skomponowali Marcin Macuk z zespołu Hey, Barbara Wrońska oraz sama wokalistka.
Zajrzyj po więcej:
Katarzyna Groniec na Facebooku