[RECENZJA] Transgresja swoim “Brakiem równowagi” udowadnia, że bezapelacyjnie MA TALENT!

Czy wśród Nas jest ktoś, kto nie chciał być w przeszłości członkiem kapeli rockowej? Wątpię! Po tym świecie chodzą jednak tacy szczęśliwcy, którzy to marzenie spełnili. Transgresja swoim “Brakiem równowagi” udowadnia, że bezapelacyjnie MA TALENT!


Na polskim rynku muzycznym kapel rockowych jest wiele. Jak szybko nań wchodzą, tak szybo z niego znikają. Transgresja, to grupa, która już od początku swojej działalności wiedziała, czego chce. Granie muzyki to nie tylko było hobby – to cel do zdobycia!

Jak piszą o sobie: “Transgresja to śląsko-dąbrowski zespół, grający szeroko pojęty alternatywny rock.

Zgodnie z duchem transgresjonizmu – przekraczania granic, łamania utartych schematów – muzyka Transgresji, czerpiąca inspiracje z wielu różnorodnych źródeł, nie daje się łatwo zaszufladkować w jednym gatunku.”



15 marca 2019 roku ukazała się pierwsza płyta długogrająca Transgresji – “Brak równowagi”.  Album zawiera 13 mocnych utworów, których nie sposób pomylić z żadnymi innymi. Pełne energii dźwięki gitar i perkusji, doskonale przemieszane z elektronicznymi bitami, stanowią całość, której z trudem doszukuję się w innych polskich zespołach.

Jest za to sporo analogii, które słychać u kapel zagranicznych… Linkin Park, Prodigy, System of a down. Co ważne! Nie jest to muzyka komponowana na zasadzie “kopiuj – wklej”. Każdy utwór zmyślnie ułożony, niczym puzzle z 1500 elementów. Smaczki, szczegóły – istna uczta dla ucha! Ja sama słuchałam tej płyty około trzydziestu razy i za każdym razem dosłuchuję się kolejnego dźwięku.

Kolejną mocną stroną tej płyty jest sfera tekstów. Słuchając polskich kapel rockowych, mam nieodparte wrażenie, że autorzy liryk nie bardzo radzą sobie z powierzonym zadaniem. Tematy są oklepane, nudne i bez większego przekazu. Tutaj nic takiego się nie pojawia.

Słychać tutaj uczucie… cierpienie i rozdarcie. Nic dziwnego, skoro sytuacje z każdej z piosenek zdarzył się na prawdę. Paweł Gładysz – wokalista i autor liryk, wszystkie te traumy i schizy odczul na własnej skórze. Wiedza o tym dodaje kolejnego ładunku emocjonalnego i energetycznego tej płycie. Włączając tą muzykę ma się wrażenie, że otwiera się przed nami człowiek – on się nie użala nad sobą – triumfuje, bo dzięki sobie i dzięki innym dalej żyje!



Sztandarowymi utworami tego albumu są” “Furia” i “Faktoria”. Single promujące wydawnictwo, a jednocześnie obraz tego, że rocka można grać na różne sposoby, każdy dobry, każdy celny – odbiór uzależniamy tylko od nastrojów, pogody i… kumulacji w TOTka.

Płyta na pierwszy rzut oka, to 13 utworów. Już po pierwszym odsłuchu widać, że piosenki układają się w pewną całość, obok której trudno przejść obojętnie. Moim skromnym zdaniem “Brak równowagi” zespołu Transgresja, to kamień milowy w polskiej muzyce rockowej. Wiele zespołów mogło by się wiele nauczyć od chłopaków ze Śląska! Konkurencja ma wysoko zawieszoną poprzeczkę. Bardzo wysoko…

Transgresja! Tak Trzymać!

Spis utworów:

1. Dalej trwasz
2. Zanim się zatracę
3. Kompleksy
4. Furia
5. Błogosławieni
6. Faktoria
7. Umysłowa pętla
8. Obietnice bez pokrycia
9. Otwieram każdą z ran
10. Pełny zaprzeczenia
11. Wataha
12. Nic nie trwa wiecznie
13. Brak równowagi


Zobacz więcej:

Facebook 

Instagram

You Tube