Miniony weekend w Baranowie pod Poznaniem upłynął pod znakiem cudownych dźwięków muzyki polskiej i zagranicznej w wyjątkowej plenerowej scenerii nad Jeziorem Kierskim . Podczas pierwszej edycji EDISON FESTIVAL – Taste The Music na scenie mogliśmy usłyszeć między innymi Anię Dąbrowską oraz Korteza.
Wydarzenie otworzył koncert Rosalie., która od samego początku oczarowała wszystkich swoim wyjątkowym głosem. Wokalistka wykonała utwory pochodzące z jej debiutanckiego albumu „Flashback”, którego premiera miała miejsce zimą tego roku. Nie zabrakło takich singlów jak „Królowa”, „Spokojnie” oraz „Holding back”.
Natępną dawkę muzyki alternatywnej zaserwowała Nam Bovska, która zachwyciła publiczność nie tylko wyjątkowym strojem, ale i energią, którą obdarowywała podczas całego występu wszystkich zgromadzonych pod sceną. „Kaktus”, „Na niby” oraz „Autoreset” to tylko część utworów, które artystka wykonała w sobotni wieczór.
Przedostatnią gwiazdą pierwszego dnia Edison Festival – taste the music była Sonia Stein, która na co dzień mieszka i tworzy w Londynie, ale z pochodzenia jest Polką. Piosenkarka idealnie wpisała się w klimatyczny, plenerowy charakter imprezy czarując publiczność utworami z gatunku nowoczesnego popu.
Mimo trzech fantastycznych koncertów, główną gwiazdą tego wieczoru była Ania Dąbrowska, na którą wszyscy czekali z niecierpliwością. Jedna z najbardziej docenianych piosenkarek w Polsce zaśpiewała w Baranowie swoje największe przeboje – od tych starszych po te, które wciąż możemy usłyszeć w radiu. Tłumy zgromadzone pod sceną chętnie śpiewały oraz tańczyły do takich piosenek jak „Porady na zdrady (Dreszcze)”, „Z Tobą nie umiem wygrać” czy „Nigdy więcej nie tańcz ze mną”. Nie zabrakło kultowego „Charlie, Charlie” oraz „Nieprawdy”. Niespodzianką okazał się występ sióstr Melosik – Dagmary i Martyny – występujących w chórkach Ani, które zaśpiewały swój najnowszy singiel „Batumi”.
Drugi dzień imprezy rozpoczął koncert czterech nastolatek z Krakowa, czyli grupy Lor. Niezwykle klimatyczna muzyka, w której główną rolę odgrywają skrzypce i pianino oraz ujmujący, delikatny głos wokalistki wprowdziły w melancholijny nastrój wszystkich, którzy zgromadzili się na placu. Dziewczyny przystrojone w kolorowe wianki prezentowały się pięknie i bardzo folkowo. Wykonały min. „Cinnamon” oraz „Aquarius”.
Kolejno na scenie pojawiła się piękna Kasia Lins w charakterystycznym czarnym kapeluszu ze swoim zespołem, ubranym kontrastowo – na biało. Artystka wykonała utwory pochodzące z jej debiutanckiego albumu „Wiersz ostatni”. Na prawie godzinę ze słonecznego Baranowa artystka swoim harmonijnym głosem przeniosła Nas w świat bardziej nostaligczny, wypełniony dźwiękami alt popu, zmieszanego z folkiem, rockiem oraz soulem, w którym usłyszeliśmy min. tytułowy „Wiersz ostatni”, „Save me boy”, „Dawno” oraz „Kiedy dobrze jest Nam”.
Drugą zagraniczną gwiazdą festiwalu był Gizmo Varillas, pochodzący z Hiszpanii muzyk, który mieszka w Londynie. Wykonując utwory ze swojego najnowszego projektu „El Dorado” wprowadził publiczność w zdecydowanie radośniejszy klimat.
Finałową gwiazdą zamykającą pierwszą edycję Edison Festival – taste the music był Kortez, który zdecydowanie stanął na wysokości zadania i zakończył te fantastyczne, dwudniowe wydarzenie w wielkim stylu. Występując wraz zespołem zaprezentował utwory ze swoich dwóch albumów – „Bumerang” oraz „Mój dom” w zdecydowanie bardziej rozbudowanych aranżacjach, które imponowały nie tylko bogactwem dźwięków, ale i bajeczną grą świateł. Tak więc, tłum, który w trakcie koncertu by wyjątkowo skupiony, usłyszał min. utwory takie jak „Pierwsza”, „Dobrze, że Cię mam”, „Dobry moment”, „Zostań”, „Z imbirem” oraz „Od dawna już wiem”. Nie zabrakło również bisu, podczas którego mieliśmy okazję usłyszeć „Joe” – kołysankę, którą Kortez wykonał już bez towarzystwa zespołu, będąc sam na scenie, tylko z gitarą.
Edison Festival – taste the music to bardzo kameralne wydarzenie, podczas którego ogromny nacisk kładzie się na dobór najlepszych artystów, a rozpraszających rozrywek czy niepotrzebnych stoisk. Na terenie znajdowała się strefa dla dzieci, w której maluchy mogły wykorzystać nadmiar energii oraz miejsce w którym można było zjeść coś ciepłego lub zimnego – dla ochłody :). Fantastyczna lokalizacja, blisko jeziora, które można podziwiać w przerwach między koncertami. Oraganizatorzy – Good Taste Production, wykonali kawał dobrej pracy i tym samym dodali do kalendarza letnich imprez kolejny ciekawy punkt. Zdecydowanie nie możemy doczekać się co przyniesie kolejna edycja!
Zajrzyj po więcej: