[RELACJA] Kortez oczarował publiczność w Pile

Zimowa aura za oknem nie przeszkadza Kortezowi w promowaniu swojego drugiego studyjnego albumu Mój dom. Artysta przez wielu uznawany za objawienie muzyczne ostatnich lat w listopadzie ubiegłego roku wydał krążek, który osiągnął status platyny, został również niedawno wyróżniony nagrodą Bestselery Empiku 2017. Długa lista wiosennego koncertowania rozpoczęła się już w lutym. Białystok, Gdańsk, Grudziądz, Kobylnica, Oborniki oraz Piła to miasta, w których sale koncertowe dosłownie pękały w szwach!

Mimo poniedziałkowego wieczoru Regionalne Centrum Kultury w Pile w swoich pięknych, odnowionych wnętrzach gościło trzech wyjątkowych muzyków – Aleksandra Świerkota, Krzysztofa Domańskiego oraz Łukasza Federkiewicza. Na to wyjątkowe TRIO bilety zostały wyprzedane na długo przed wydarzeniem. Fani muzyki Korteza podczas prawie dwugodzinnego koncertu usłyszeli utwory z nowego albumu artysty – We dwoje, Dobry moment, Dziwny sen czy Film przed snem, nie zabrakło też tych starszych, które do dzisiaj cieszą się niezwykłą popularnością, jednak na nowo zaaranżowanych – Z imbirem, Bumerang, Pocztówka z kosmosu oraz Od dawna już wiem. Zachwycona publiczność często oklaskiwała artystę i nie pozwoliła opuścić sali bez bisu, bardzo wyjątkowego, bo Kortez obok dobrze znanych Joe czy Ćmy barowej zaśpiewał utwór, którego w jesiennej części trasy promocyjnej albumu Mój dom nie było, a to dlatego, że jest on częścią mini albumu EP Dobry moment wydanego na początku grudnia w bardzo niewielkiej ilości. Przepiękna piosenka Czy to już jest dno zachwycała gitarowymi partiami w wykonaniu samego Korteza, który w tym utworze grał również na pianinie. Elegancka sala, piękna gra światła oraz bardzo świadoma publiczność sprawiły, że piękne balladowe utwory Korteza nabierały cudownej intymności. Zręcznie lawirując między pianinem a gitarą, muzyk wraz z dwoma kolegami fantastycznie radził sobie na scenie bez wsparcia całego zespołu, co zdecydowanie zasługuje na słowa uznania.

Kortez podczas całego koncertu niewiele mówił, poza krótkim komentarzem o stołku, który uszkodził, zasiadając na końcu koncertu do pianina. Słuchacze mogli go usłyszeć jedynie śpiewającego, co idealnie wpasowało się w klimat koncertu – poważny, refleksyjny, melancholijny, za co kochają go rzesze fanów, cierpliwie i bardzo licznie wyczekujących Łukasza po koncercie. Dla odmiany, po zejściu ze sceny muzyk jest bardzo rozmowny i radosny, często żartował i z chęcią pozował do licznych zdjęć.

Na dzień dzisiejszy trasa koncertowa Korteza liczy ponad 40 wydarzeń, których wciąż przybywa. Większość eventów została już wyprzedana, ale Racibórz, Wolbrom, Radom, Częstochowa, Kielce, Kraków, Radzionków, Andrychów, Katowice, Rydułtowy, Toruń, Łódź, Olsztyn, Rzeszów, Lublin, Koszalin, Ełk, Bydgoszcz i Szczecin to miejsca, gdzie bilety wciąż są dostępne. Fanów koncertów plenerowych ucieszą wiadomości o udziale Korteza podczas największych polskich festiwali, takich jak kwietniowe Enea Spring Break w Poznaniu, czerwcowe Co jest grane 24 w Warszawie oraz kultowy Jarocin festiwal w lipcu, podczas którego muzyk wystąpi w specjalnym koncercie we wnętrzach gotyckiego kościoła tylko dla 250 osób.


Zajrzyj po więcej:

FB: https://www.facebook.com/kortezjazzboy/

www: http://www.jazzboy.pl/

Podziel się swoją opinią ;)