Ruszył preorder płyty „Duch” Skubasa

Do trzech razy sztuka. Dwie udane płyty – „Wilczełyko” i „Brzask” – Skubas ma już za sobą, trzecia właśnie się ukazuje. Niby bliska tamtym, a jednak inna. Bardziej dojrzała, pogodna i… no tak – uduchowiona. Wydawnictwo ukaże się 23.10, jednak już dziś można zamówić album z autografem.

„To co kocham uwalnia się spośród warstw” – śpiewa Skubas w otwierającym nowy album utworze „Pogromcy słońc”. To utwór o poszukiwaniu siebie w górskich wędrówkach, ale też doskonałe wprowadzenie do nastroju tej płyty, która spod warstw niepokoju, melancholii i złych nawyków uwalnia to, co w życiu najważniejsze. Nadzieję, wolność, umiejętność odpuszczania. Duże słowa, pojemne idee, które w piosenkach Skubasa odnajdują się w rzeczach małych i zwykłych sprawach. Jak wierny pies, przygarnięty na stacji benzynowej w drodze na koncert, któremu poświęcone są wzruszające „Papierowe uszy”. Jak dylemat, gdzie człowiek jest bardziej u siebie – w samotni pod lasem, czy w szumie miasta („Dobrze tam”). Albo spacer z ukochaną osobą po parku i zarazem przez świat który zwariował („Haitańskie drzewa”).

Ten album nie mógł się nazywać inaczej, bo duch odnosi w nim zwycięstwo nad materią. Nie jest to głośny triumf, nie upojna wiktoria, ale łagodne pogodzenie się z istotą rzeczy i mądra pokora wobec przemijania, wyrażona wprost w wieńczącej płytę, epickiej „Balladzie o tym, że nie giniemy”.

„Ta płyta jest opowieścią o życiu faceta po przejściach, ale już mniej skonfliktowanego ze światem. Odnosi się często do tego co niematerialne, niemierzalne. Jest rozliczeniem się, ale takim pokojowym, bez gniewu, agresji, bez zbędnego niepokoju. „Duch” to cisza, znalezienie miejsca w spokoju od ego, od wyścigu, od szumu świata, ekranów, mediów. To powrót do głębokiej natury, z której przyszliśmy i do której na pewno wrócimy.” – Skubas

ZAMÓW ALBUM Z AUTOGRAFEM

Duch potrzebuje przestrzeni, nie wciśnie się w zbyt gęste aranżacje, nie umości w wyłącznie cyfrowych brzmieniach. Dlatego produkcja albumu jest tak przestrzenna i naturalna, jak to tylko możliwe, ale daleka od surowości. Owszem gitara akustyczna brzmi prawdziwie, nago, ale szlachetności dodają tej muzyce i rozlewające się szeroko tła z syntezatorów, i sugestywne dęciaki.

Podziel się swoją opinią ;)