AdE, czyli Adam Przyczka – raper z Warszawy. Łączący hip-hop z różnymi stylami, przez co często określany mianem artysty alternatywnego, progresywnego. Charakteryzuje się szerokim zakresem i różnorodnością flow, posiada też wyjątkowa dykcję i umiejętność szybkiego operowania słowem.
Tomasz Ochota
Adam ,,AdE” Przyczka
1. Nawiązałeś współpracę między innymi z Jongmen’em, Młodym M, Theodorem czy Rudym MRW. Od którego z nich nauczyłeś się najwięcej ?
Każdego z nich miałem okazję najpierw poznać trochę prywatnie. Nie było współpracy z marszu. To nauczyło mnie, że chociaż to banał, to każdy jest inny i warto poszerzać horyzonty muzyczne, by móc potem wejść do studia z tak różnymi muzykami. Myślę, że z każdym jestem w stanie znaleźć płaszczyznę, na której mogę się porozumieć artystycznie. Kwestia chęci i…takiej potrzeby. Dziś mamy 99% solistów, mało jest już ekip, to też o czymś świadczy.
2. Współtworzyłeś zespół Mas Projekt oraz OCB. Co dały Ci te zespoły?
Sporo praktyki, jeśli chodzi o pisanie tekstów w różnych klimatach. MAS to projekt artystyczny, opowiada o ciemnej stronie naszej natury. Coś innego niż normalny album, raper-wokalistka i producent. OCB to były 3 różne osobowości, to też uczyło mnie cierpliwości i różnych kompromisów. Z czasem każdy z nas wykreował swoją rzeczywistość, w której postanowił tworzyć i żyć. Razem odnosiliśmy pierwsze małe sukcesy i porażki, ogrywaliśmy się ze sceną, praktyka. Do dziś patrzę na to jak na niezły eksperyment, mimo tego, że nagrywaliśmy „bangery” i ogólnie, raczej bujające utwory. Swoją drogę przez „podziemie” przeszliśmy razem ze stricte ulicznymi ekipami na tych wszystkich koncertach w New Deep, Index czy ś.p. klubie Harlem. Te wszystkie doświadczenia stały się częścią AdE, ale i częścią Adama.
3. Do tego czasu nagrałeś solowy album – ,,Perła Południa” oraz EP-kę – ,,Co złego, to nie ja”. Jak zmieniłeś się muzycznie do tego czasu ?
Nagrywając „Perłę..” uczyłem się brać odpowiedzialność za swoją muzykę w 100%. Bez rozdzielania na dwie czy trzy osoby. Musiałem ufać swoim zmysłom. Czy to mix, czy to długość utworu, czy rodzaj efektu na wokal. Wszystko moje. Miło, że mogłem zagrać to na koncertach. Przełomem jednak była EP-ka „CZTNJ”. Projekt spontaniczny, a nakręciłem do niego 4 klipy w tym „Ile Mieli dać” czy „Słychać Aplauz”, które nadal gram i wciąż robią ogień pod sceną. No i oczywiście „Jest moc”, który potem wykonałem w programie MBTM.
4. Wielu raperów nie przyjmuje nawet do głowy udziału w telewizji, zwłaszcza w programie typu talent-show. Ty jednak się odważyłeś i dotarłeś do półfinału ,,Must be the Music. Tylko Muzyka”. Jak wspominasz ten program? Jakie możesz wymienić minusy bycia uczestnikiem?
Spontaniczna decyzja. Od dawana namawiano mnie na coś takiego, ale tak jak mówisz, nigdy nie brałem tego nawet pod uwagę. W pewnym momencie stwierdziłem po prostu „co mi szkodzi?”. Nigdy nie uważałem się za muzyka, który nagrywa tylko dla ulicy i olewa „komercję”. Jestem melomanem, dużo słucham, znam różnych artystów i tak też nagrywam swój rap, jest różnorodny. No więc los chciał, że dotarłem do półfinału. Poszedłem tam z myślą, że przecież coś umiem i nie będę płakał do mikrofonu, bo zazwyczaj tak to wyglądało tam. Było fajnie. Minusy? Raczej plusy, rozmawiasz ze mną dzięki temu. Wydaję za chwilę legalny debiut, między innymi dzięki temu wydarzeniu. Wszystko się zmienia, a z tego co słyszałem ostatnio nie tylko ja wystąpiłem w takim talent show i się spodobałem. Ale jeśli już szukamy minusów to.. nie dawali alkoholu na backstage (śmiech).
[embedyt] http://www.youtube.com/watch?v=Oizlv2Un3FM[/embedyt]
5. Wróćmy jednak do muzyki, którą będą mogli Twoi fani usłyszeć już 18 listopada! Prace nad Twoim legalnym debiutem solowym rozpoczęły się w 2015 roku. Jaki etap wydawania płyty możesz zaliczyć do najtrudniejszych ?
Chyba mix. Płyta miała mieć konkretny klimat i być po części konceptualna, a jak na debiut to dosyć odważnie. Ale skoro powiedziałem A to chciałem powiedzieć B i tak dalej… Dużo czasu szukałem, wybierałem pośród niektórych rozwiązań i parę z nich nawet dziś bym zmienił, ale tak to już jest. Zawsze można coś zrobić lepiej/ inaczej.
6. Nawiązując do tytułu albumu ,,Euforia Tune” – nie w każdym utworze ona panuje…Skąd więc nazwa?
To moje słowotwórstwo. Oznacza radość z możliwości wolnego tworzenia, ale też pozbycia się złych emocji. Ta płyta to moje katharsis, moja terapia, zamknięcie ciężkiego okresu w życiu. W trakcie słuchania płyty robi się jaśniej i lżej. Na wszystko trzeba czasu. O tym jest ten album. O podnoszeniu się z kolan.
7. Płytę promuje jeden z najmocniejszych utworów – ,,Chodzę po niebie”. 26 sierpnia swoją premierę miał teledysk, który przedstawia bardzo surowy, prosty obraz współgrający z pozytywnym tekstem. Skąd pomysł na takie zobrazowanie singla?
Fakt brzmi to przewrotnie, ale tak to ma wyglądać. Podmiot liryczny pisze o tym, że z zewnątrz wszystko gra, ale w rzeczywistości nasz bohater postanowi się powiesić. Szukał pozytywów, chciał wyjrzeć rano przez okno, by dostrzec niebo, nadzieję, chciał zacząć od nowa. Ale nie miał już sił walczyć. Właśnie tak się przez jakiś czas czułem, a historia w klipie wydarzyła się naprawdę, oczywiście nie dosłownie, ale jednak. Na moją ex czekał już ktoś inny. Utwór to przestroga. Słuchajmy ludzi, bo nie u każdego jest ok, tylko dlatego, że tak nam mówi. To bardzo osobiste, przyznam, ale taka jest płyta.
PREMIERA
“Człowiek w Czerni” to nawiązanie do Johnnego Cash’a, hołd dla wielkiego artysty. Utwór ma klasyczne brzmienie i daje możliwość zabawy słowem. Przemycam tam też informacje o tym, że z czasem rozumiemy, że stanie w miejscu i użalanie się nad sobą nic nie da, a rozdrapywanie starych ran nie leczy nikogo. Trzeba zapomnieć i iść dalej.. Wygrać.
Teledysk był kręcony w Katowicach i ponownie za jego powstaniem stoi Adrian Kawa.
„Człowiek w czerni „ to drugi singiel z debiutanckiej płyty AdE „Euforia Tune”. Premiera krążka obędzie się 18 listopada nakładem wytwórni Fonografika.
8. Bardzo zastanawia mnie to, dlaczego na 12 utworów znajdujących się na płycie, aż 7 to duety…
Lubię pracować z muzykami, są tam wokaliści i 3 raperów. Dziewczyny są na początku, robią za taki jakby „grecki chór”, komentują, co myślę lub są moimi myślami. Potem Diset, który idealnie pasuje do klimatu „Łowcy snów I & II” ( to I& II nawiązuje do jednego z utworów Lupe Fiasco, który podzielił na 2 części, genialna płyta ‘Tuxedo & Youth’ i to mój mały hołd). Potem jeszcze My-Key na wokalu m.in. dla kontrastu do ilości damskich wokali. A na koniec klasyczna „przewózka” skill’owa z moimi ludźmi – Manifestem i B.R.O, jako finał, wyjście z dołka. Wszystko po coś, zero przepadku.
9. Utwór ,,Odrodzenie” można spokojnie nazwać sprzeciwem wobec hejterów. Czy często spotykasz się ze złymi opiniami? Kim oni dla Ciebie są?
„Odrodzenie” to moment przełomowy w historii na płycie. Miałem wszystko w poważaniu, miałem dosyć osób, które niby chciały mnie wesprzeć, a potem za plecami wiadomo, obgadywali. Miałem dosyć wszystkiego, traktowałem ludzi obojętnie, a kobiety jakiś czas – przedmiotowo (o tym jest właśnie 2 zwrotka). Bo czułem, że i mnie tak traktują. Ten utwór właśnie o tym mówi. To bragga, ale trochę na faktach. Hejterzy? Niech sobie będą, nigdy nie zadowolisz wszystkich. Robię to dla siebie, bliskich i tych, którzy po koncercie przychodzą i mówią, że rozumieją mnie.
10. W jednym z utworów śpiewasz, że hip-hop Cię uratował – od czego ?
Gdy rzeczywistość przytłacza i ściąga w dół, uratować nas może tylko jakaś odskocznia. Zawsze kochałem muzykę, kochałem hip-hop. Gdy było źle, ucieczka w muzykę mi pomogła. Wygrałem tą walkę. Nie nienawidzę i nie krzywdzę – tylko tworzę.
11. ,,Problemów milion, milion nadzei” – na co nadzieję ma Adam Przyczka?
Ma nadzieję, że nie zawiedzie swojej rodziny i bliskich. Że jego dom będzie spokojny i pełen pozytywnych wibracji. I że jego alter ego AdE, swoją płytą pomoże każdemu kto myśli, że jest sam i nie widzi światła w tunelu w kryzysie.
12. Chciałbym Cię jeszcze zapytać – czy jesteś muzykoholikiem?
Od zawsze. Tata perkusista, muzyka zawsze była dookoła mnie. Od podstawówki muzyka na słuchawkach, na głośnikach w domu i w głowie. Od rapu po rock (to moje korzenie) i jazz. Ze wszystkiego można czerpać. Jak pisze teksty na płytę, nie słucham hip-hopu. Słucham wszystkich innych gatunków i oglądam filmy. To moja inspiracja na słowa, gdy serce już wie o czym chce opowiedzieć.
13. Na sam koniec chciałbym Cię zaprosić do nowe ,,muzycznej” zabawy w skojarzenia. Podam Ci 10 haseł, a Ty napisz pierwsze skojarzenia jakie z nimi miałeś. Zaczynamy!
● rap
mój tlen
● album
największe marzenie
● scena
mój żywioł
● studio nagraniowe
magia
● radość
jest, gdy masz spokój ducha
● hejt
współczuję
● B.R.O
talent
● Manifest
geniusz
przydatne narzędzie
● ilość odtworzeń na YouTubie
ciągle istotna
Dzięki wielkie !
Zajrzyj po więcej :