Bardziej Noir niż disco – Recenzja albumu Disco Noir Tede&SirMich

W ubiegły czwartek 4 czerwca na rynku muzycznym ukazał się kolejny wspólny album Tede i Sir Micha o tytule Disco Noir.



Jak od samego początku zaznaczał Tede jest to album, który muzycznie odbiega od tego co dotychczas robił raper. Mimo tego, że lider Wielkiego Joł przyzwyczaił nas do tego, że każde jego wydawnictwo różni się od poprzedniego  to w tym przypadku mamy do czynienia z czymś całkowicie nowym. Płyta jest inspirowana od strony muzycznej między innymi rosyjskim deep housem.

Niech nikogo jednak nie zmyli określenie disco w tytule. Mimo że muzycznie może to się kojarzyć z tym gatunkiem muzyki i takie też było założenie twórców to tekstowo jest to album bardzo poważny i nie ma nic wspólnego ze słodko pierdzącymi piosenkami w stylu disco.



 

Tede na płycie porusza całe mnóstwo poważnych i dojrzałych tematów. Możemy też usłyszeć o skomplikowanych relacjach z kobietami. Pojawiają się czarne strony melanżu, który w życiu rapera trwa od lat.

Słyszymy ponownie i bardzo dobitnie o stosunku rapera do tzw. raperów ze streamów w kawałku „Nie znam ich”, o których Tede wyraził już swoje zdanie przy okazji kilku wersów w kierunku Young Multiego na albumie Karmagedon. Swoją drogą czy proroctwa TDFa się spełniają? Gdzie jest Young Multi?



Mamy też kilka celnych strzałów w kierunku polskiej rap sceny. Tym razem nie ma ksywek, bo były one na poprzedniej płycie, natomiast uwagi dosyć trafne i nie trzeba być geniuszem, a jedynie troszkę się interesować polskim rapem, by zauważyć hipokryzje dużej części artystów. Kawałki „Być jak wy” czy „Się liczy hajs” to poniekąd smutne refleksje na temat polskich „prawdziwych” hiphopowców, którzy kilka lat temu krzyczeli o tym jak to nie robią muzyki dla pieniędzy, a później (poza kilkoma wyjątkami) sami siebie zweryfikowali. Podobnie było z trapem i Auto-Tunem, których to Tede w Polsce był jednym z prekursorów. Coś, czym gardzili, wzięli z całym dobrodziejstwem inwentarzu i przetartymi szlakami…



Na płycie  jednak nie jest, aż tak smutno, bo mamy też takie utwory jak „Ja będę tańczył” czy jeden z singli promujących  płytę  „To tylko palmy” gdzie Tede wyraźnie pokazuje, że całkowicie go nie obchodzi reszta sceny i koledzy z „branży”. Żyje  tak jak Mu się podoba i jest ze swojego życia zadowolony. Wers „Ślizgać się przez życie jak notoryczny skate” z utworu „Ja będę tańczył” już teraz przeszedł do klasyków wśród fanów muzyki wychodzącej z wytwórni Wielkie Joł.



Będąc przy utworach nie sposób nie zatrzymać się przy pierwszy singlu promującym album czyli ,,Allince”. Nie wsłuchując się w tekst można zacząć tupać sobie nóżką i pomysleć świetne na imprezkę. Gdy jednak ktoś postanowi się zatrzymać i posłuchać to dostanie tekst którego słuchając przechodzą człowieka ciary. Druga zwrotka, która jest swoistym wyznaniem miłości syna do ojca powoduje, że serce zaczyna szybciej bić.



Na albumie pojawia się czterech gości- PlanBe, Książę Kapota, Tymek i Seta, która od lat jest związana z wytwórnią Wielkie Joł. Są to jednak bardzo specyficzne i okrojone “gościnki”, co niewątpliwie płycie wychodzi na dobre. Ciężko sobie wyobrazić album bez którejś ze zwrotek TDF’a


Dobry dobór singli, bo one przyciągają do płyty, natomiast to w głębi albumu są skryte najlepsze smaczki. Osobiście posiadając album w rozszerzonej wersji uważam jak wiele innych osób, że prawdziwe perełki są ukryte na drugiej płycie dodawanej do wersji rozszerzonej. Ci co nie skorzystali mają czego żałować. Tede zapowiedział, że pojawią się utwory z drugiej płyty na streamingach 24 lipca, czyli w 44 urodziny rapera. Co innego mieć jednak utwory w internecie, a co innego w domu na płycie.



Pisząc recenzje Disco Noir nie sposób byłoby nie wspomnieć o SirMichu, który odpowiada za produkcję płyty. Między artystami czuć chemię i widać, że 10 lat współpracy niczego nie zmieniła. Tede i Sir Mich dalej wspólnie potrafią bawić się muzyką. Oby jak najdłużej.


Tede od tygodnia jest w trasie koncertowej promującej nowe wydawnictwo. Wytwórnia Wielkie Jol jako pierwsza ruszyła z koncertami po przerwie spowodowanej coronavirusem i różnego rodzaju obostrzeniami. Z racji tego, że ograniczenia na koncertach są do 150 osób, to we Wrocławiu Tede od czwartku gra trzy dni z rzędu. Publikując tą recenzje wiemy już też, że płyta dostała 1 miejsce na Olisie czyli Oficjalnej liście sprzedaży płyt w Polsce. Gratulujemy.



Podsumowując. Warto sprawdzić Disco Noir, żeby wiedzieć jak będzie wyglądał cały rap w Polsce za kilka lat, a mówiąc całkiem poważnie, jeśli ktoś szuka w rapie „przekazu”, zabawy słowem i na beat’cie to na tym albumie to wszystko otrzyma. Dostanie też potwierdzenie, że Tede to weteran polskiego HIP-HOP’u który może pozwolić sobie na różnego niekonwencjonalne rozwiązania, które początkowo mogą szokować, ale finalnie zawsze trzymają wysoki poziom.


Dowiedz się więcej:

Facebook: https://www.facebook.com/TDFTEDE/

Instagram: https://instagram.com/tedef?igshid=ziduc4bs0jdf

YouTube: https://www.youtube.com/user/TEDEWIZJA

2 Comments

  1. Naked

    Ja jestem na bieżąco i czekam na kolejną recenzję! Elo!

  2. Naked

    Uwielbiam Twoje recenzje Patrycjuszu! A ta jest jedną z lepszych. Widać, że jesteś prawdziwym fanem.

Podziel się swoją opinią ;)