Girls on Fire, to trio z Wrocławia, o którym swego czasu było bardzo głośno! Wśród wielu kontrowersji, dziewczyny wygrały główną nagrodę na Opolskim Festiwalu Piosenki, w konkursie Debiuty – teraz nomen omen, ową nagrodę przekazują dalej w szczytnym celu.
Zapraszam do przeczytania krótkiej rozmowy z Girls on Fire – dowiecie się jak konkurs w Opolu odcisnął się na Ich karierze, a także gdzie będzie można wylicytować Karolinkę. Może to do Was ona trafi po zakończonej akcji? Kto wie?!
Zapraszam!
Karolina Filarczyk
Girls On Fire (Joanna Cholewa, Marta Dzwonkowska, Monika Wiśniowska-Basel)
Cześć dziewczyny. Od naszej ostatniej rozmowy minęło trochę czasu. Sporo się u Was wydarzyło. Zagrałyście sporo koncertów tu i tam, ale co najważniejsze wygrałyście ubiegłoroczne opolskie „Debiuty”. Przed koncertem oczywiście nie obyło się bez kontrowersji. Jak wspominacie tamten czas?
Hej, rzeczywiście dużo się wydarzyło, przez nasze życie artystyczne przetoczyła się burza. Głównie z powodu manipulacji prawicowych mediów. Bywały gorsze momenty, ale cieszyłyśmy się z występu na jednym z najważniejszych festiwali w kraju. W dodatku zdobyłyśmy dwie nagrody, w tym główną- Karolinkę im. Anny Jantar. Tamta historia pokazała, że życie nie jest czarne albo białe. Odniosłyśmy sukces, jednocześnie doświadczając hejtu. Będąc pod ogromną presją, spełniłyśmy swoje muzyczne marzenia, zyskując też niemałą grupę zwolenników.
Spodziewałyście się, że Wasza piosenka wywoła tyle nieprzychylnych reakcji?
Cała ta afera odbywała się w dużej mierze poza nami, długo nie zabierałyśmy głosu. Dopiero po tym jak zarzucano nam promowanie konkretnych partii politycznych (które nas finansują) czy utworzenie zespołu na potrzeby prowokacji politycznych, wydałyśmy oświadczenie, w którym przypomniałyśmy, że jesteśmy przede wszystkim zespołem muzycznym.
Z perspektywy czasu opłacało się wziąć udział w tym konkursie?
Pewnie! Zawsze warto mierzyć się z nowymi wyzwaniami, spełniać swoje marzenia, nie odpuszczać, mimo, że czasem idziesz pod wiatr. Opole było ważną lekcją, wyciągnęłyśmy z niej wnioski, idziemy dalej!
Sądzicie, że festiwal w Opolu powróci do tej rangi jaką wypracował przez lata wśród polskich artystów?
Czy to jest pytanie polityczne? 😉
W żadnym wypadku!
Artyści chcą być wolni w swoich działaniach. Sztuka nie powinna być nigdy poddawana cenzurze, bo wtedy nie spełnia już swoich funkcji. Pozwólmy artystom „robić swoje”, a resztę niech zweryfikuje publiczność.
Za chwilę 27. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wy postanowiłyście swoją Opolską Karolinkę przekazać na jedną z aukcji dla WOŚP. Dlaczego?
Bo to świetna okazja, by przekuć przedmiot sporu i kontrowersji w coś dobrego. Ta statuetka symbolizuje dla nas wolność artystyczną, wierność własnym poglądom i wartościom- pomimo hejtu. Wośp od pewnego czasu również mierzy się ogromnym hejtem, co jest zupełnie niezrozumiale dla nas. Bo przecież pomaganie jest fantastyczne!
Dlaczego to właśnie waszą aukcję mają wspierać dobroczyńcy?
Niech wspierają wszystkie aukcje. Nie tylko naszą! Wrzucajcie do puszek, licytujcie, pomagajcie tak jak możecie. Wspólnie przyczyńmy się do tej wielkiej sprawy i pobijmy w tym roku kolejny rekord.
Zdradźcie nam jakie zespół ma plany na rozpoczynający się rok. Będziecie grać nagrywać, czy chcecie odpocząć od szumu medialnego?
10 lutego zapraszamy na NutFerment do wrocławskiego Teatru Capitol. Będzie to muzyczny talk show z udziałem GoF, Piotra Bukartyka i Abradaba. Formuła programu jest taka, że każdy wykonuje utwór innego zaproszonego artysty. My zmierzymy się z gatunkiem hip-hop, a Piotr Bukartyk wykona Siłę Kobiet!
Zobacz także:
Girls on Fire – strona oficjalna